Prezentowo :)

 telewizja kłamie... nie wszystko możesz mieć.

Jak już wczoraj pisałam wygrałam konkurs na blogu KLIK .
Akcja- poniedziałkowy umilacz.
Aleksandra co tydzień wylosuje jedną osobę, która na dobre rozpoczęcie tygodnia, dostanie prezencik! W pierwszej akcji szczęśliwcem okazałam się ja! Co otrzymałam?

 

Miało być to tylko mydełko, balsam, i maseczka. A moim oczom ukazała się pięknie zapakowana paczuszka :) Co w niej?

                                 Wspomniane już wyżej preparaty, lakier do paznokci,

                                  odżywka do włosów i masa jednorazowych maseczek ,żelów itd.

                                   Dostałam też próbkę carmexa ,

                                    jestem zadowolona bo nigdy go nie miałam- a teraz mogę powiedzieć ,że już go znam :)

 Dziękuje Ci bardzo kochana! Balsam i mydło pachną po prostu nieziemsko, kokos to cudny owoc!:*

Czy Wam też wydaje się ,że nie zdążycie nic zrobić do świąt? Mi jak na razie udało się posprzątać łazienkę, kupić i zapakować prezenty, dobrze ,że mama chociaż pogotuje i pomoże uwinąć się ze sprzątaniem... Przy pakowaniu paczek oczywiście miałam małą pomocniczkę :)

 

Hmm.. tyle paczek, a która dla mnie?

 

                          Może to ta?

 Czy na blankieciku pisze Stefcia?

 

 

Jak to Gabriel?! Jaki znowu Gabriel?! Gdzie prezent dla Stefci, 

co za podli ludzie zapomnieli o mnie zapomnieli!

 

 Bez niej to by się nie dało... :)
 Niech się nie martwi dla niej też się coś znajdzie.
Ogólnie prezenty popakowałam w reklamówki z FM-u, i obwiązałam wstążeczką, a na blankiecikach przyczepionych do wstążek napisałam : Mama, Tata, i imiona braci.. :)

 Dziękuje bardzo za ciepłe słowa pod wczorajszym wpisem!
Gdyby Gucio wiedział ile osób trzyma za niego kciuki!
Dziś jest trochę lepiej, nadal leży, ale w różnych miejscach.. przechadza się nawet lekko po domu, jest taki czarny bo spał w kotłowni :D Do świąt musi się umyć. Nawet nie wiecie jak się cieszę ,że najprawdopodobniej najgorsze już za nami.

*Karinko słońce Ty moje dziękuje za nagłówek :*:*:*:*


Aaaa zapomniałabym jutro koniec świata, tak więc uczcie się szwabskiego (niemiecki) przyda Wam się w piekle ;p 
ja się tak brzydko nie wyrażam.. :)

Kocham ten zespół, pamiętam koncert na którym byłam. Jeszcze za czasów Artura.Cudowny!