Uff, jak dobrze,że dziś już czwartek... Ten tydzień zleciał całkiem szybko, jestem zdziwiona :D Jutro już wolne, w sobotę na dni otwarte, no i ogólnie weekend raczej będzie udany ;) Poniedziałek chyba też, a we wtorek w szkole masakra, no ale jakoś przeżyję... :P Z angielskiego została mi już tylko jedna jedynka z trzech! Dziś poprawiłam kolejną na -3, zawsze coś.
Dziś opowiem o końskiej maści chłodzącej z Gorvity, która wreszcie doczekała się swojego debiutu na moim blogu.
Końska maść to preparat opracowany według sprawdzonej receptury, na bazie jodkowo-borowej wody z Uzdrowiska Rabka, zawierający ponad 20 aktywnych substancji: ekstraktów i olejków roślinnych m.in. mięty, nostrzyka lekarskiego, żywokostu, arniki, kasztanowca, boswelli, kory wierzby, jałowca, ginkgo biloba, aloesu, lawendy, nagietka, szałwii, olejku mentolowego, pichtowego i tymiankowego, których działanie jest ogólnie znane. Zawarty w składzie mentol przyjemnie chłodzi przemęczone, obrzęknięte mięśni i stawy, skutecznie przynoszą ulgę. Maść wnika głęboko w skórę, a naturalna Alantoina i D'Panthenol dobrze ją nawilża i odżywia.
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Gliceryne, Carbomer, Triethanoloamine, Melilotus Officinalis Extract, Mentol, Camphora, Symphytum Officinale Extract, Arnica Montana Flower Extract, Boswellia Serrata Extract, Extractum Salviae, Calendula Extract, Aloe Vera Extract, Cortex Salicis Extract, Lavandula angustifolia Flower Extract, Juniperus communis limonene Extract, Aescus Hippocastanum Extract, Ginkgo Biloba Extract, Oleum Albies Sibiricae, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Oleum Thymi, Oleum Oinus Sylvestris, Polisorbate-20, Methylparaben, Allantoin, D'Panthenol, CI 42080.
Poręczna, mała tubka, oczywiście z narysowanym konikiem, barwy biało-niebieskie, z tyłu wszystkie potrzebne informacje.
Maść jest koloru lekko niebieskiego nie jest zbita, ani bardzo gęsta. Nie miałam jednak większych problemów z jej używaniem.
Jest bardzo specyficzny, nie umiem go jednoznacznie określić.
Około 10 zł za sztukę.
Ów końska maść, a dokładnie jej 130 ml, jak już pisałam jest zamknięte w niebiesko-białej, poręcznej i wygodnej w użyciu tubce. Zamknięcie jest na tyle szczelne,że produkt nie ma prawa się wylać. Warto nadmienić,że jego "otworek" przy pierwszym użyciu był zalepiony sreberkiem co jeszcze bardziej przekonuje mnie do tego,że preparat nie był wcześniej przez nikogo używany. Na odwrocie mamy wszystkie najpotrzebniejsze informacje, opis produktu, skład itd. Jest koloru jasno niebieskiego, wchodzącego trochę w zielony. Jej konsystencja jest dosyć wodnista, na zdjęciu widać jak po mału zjeżdża z ręki, nie miałam jednak problemów z jej aplikacją, trzeba się po prostu uwinąć :P Ogólnie to dobrze się wchłania, więc nie mam zastrzeżeń.Nie umiem określić zapachu, w każdym razie nie jest nie przyjemny, więc plus dla niego. Jeśli chodzi o działanie, używałam a raczej używam jej zazwyczaj po bieganiu, kiedy to nie mam siły kompletnie na nic, choć poziom endorfin szczęścia jest maksymalny, moje nogi wcale nie czują się wtedy tak dobrze. Ta maść daje moim nóżkom, bardzo przyjemne uczucie chłodu. Po paru minutach już nie czuję bólu. Jeśli chodzi o nawilżenie, nie jest ono jakoś szczególnie spektakularne, ale nie oczekuje tego od takich produktów. Ogólnie więc jestem zadowolona z samego preparatu jak i jego działania. Myślę,że za taką cenę warto się w niego zaopatrzyć, zwłaszcza teraz- wiosną, gdy bardziej dbamy o swoje brzuszki, zadbajmy też o nóżki :) Dodam jeszcze,że moja koleżanka używa też końskiej maści tyle,że rozgrzewającej tej samej firmy i jest bardzo zadowolona z jej działania.
Dostaje odemnie -5/6.
Stosowałyście ją? Podziałała? :)
Ja sobie też zrobiłam jutro wolne i wróciłam w końcu do domu, chociaż na weekend :)
OdpowiedzUsuńOsobiście testowałam, poleciła mi ją koleżanka i rzeczywiście jest genialna!
OdpowiedzUsuńNie znam tej maści, własciwie to nawet o samej marce mało słyszałam, ale grunt, że pomaga :)
OdpowiedzUsuńmi końska maść pomaga na przeziębienie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie używałam, ale czasem bardzo by się przydała taka maść :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Nigdy nie miałam ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam maści końskie są niesamowite i dają ulgę ♥
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o niej :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do "maści końskich", choć wszyscy dookoła mi je polecają.
OdpowiedzUsuńW mojej okolicy jest sklep, gdzie sprzedają tę maść, a na nim napis "Maść końska (dla ludzi)" ;-)
Jeszcze nie, ale musialabym wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
ciekawa maść, fajnie, że jesteś zadowolona z działania. dobrze, że nie ma nieprzyjemnego zapachu :)
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że przypuszczałam, że może mieć on coś wspólnego z koniem ;d
nigdy jeszcze nie stosowałam maści końskiej :)
OdpowiedzUsuńTo chyba czas skusić się na tą maść :)
OdpowiedzUsuńteż używam czasem:)
OdpowiedzUsuńJa mam końską maść innej firmy.. Nawet nie wiem jakiej. Zawsze była to "tylko" końska maść;p Ale działa fajnie;)
OdpowiedzUsuńlubię stosować takie maści, zwłaszcza gdy pozostawiają chwilowe chłodzenie:) nie każdy to lubi a nie którym to wprost przeszkadza!
OdpowiedzUsuńkolorek taki nieciekawy xd
OdpowiedzUsuńja nie używam takich maści, ale już mój mąż bardzo chętnie- jak boli go kark czy kolano. Bardzo przydatna rzecz w domu.
OdpowiedzUsuńKońska maść - sprawdzona i niezawodna ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że się sprawdza, i jest tania, warto wypróbować na sobie:)
OdpowiedzUsuńMam ale z innej firmy ,ale także bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie stosowałam tego rodzaju produktów
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tej maści, ale już sporo o niej słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to jest dziwny kosmetyk. :D Ja mam np. w domu taką maść, ale o działaniu rozgrzewającym- moja mama czasami jej używa- ja się boję :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam :c
OdpowiedzUsuńanni-vitae.blogspot.com
Moja mama smaruje się taką maścią, ale innej marki.
OdpowiedzUsuńRównież mam z innej firmy:) Ale jestem zadowolona;)
OdpowiedzUsuńMój mąż się lubuje w takich specyfikach;)
OdpowiedzUsuńCena jest niska, zainteresowała mnie ta maść. :D
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o niej słyszałam. :D