Jak dobrze,że jutro już piątek. Siedem lekcji,które da się przeżyć i będę wolna... Ciekawe co wyjdzie z sobotą, niech tylko będzie tak ładna pogoda jak do tej pory to na pewno coś się wykombinuje ;)
A od wtorku spinamy pośladki i piszemy testy :D
Dziś chciałam Wam opowiedzieć trochę o nie dawno wprowadzonym produkcie Rimmel- Pomadce/błyszczyku Apocalips, w mojej kolekcji jest numerek 303 czyli Apocaliptic.
Dziś brak kwiatków, ale jest za to brudna, żółta biedronka,
która Was serdecznie pozdrawia:D Przeszła swoje :D
Koniec koloru jaki znałaś do tej pory! Wstrząsająco głębokie odcienie i zjawiskowo gładki połysk.
Nowa szminka w płynie łączy w sobie najlepsze koncepcje szminki i błyszczyka - soczysty płyn z czystymi pigmentami koloru o bogatym kolorze, fenomenalny połysk i wyjątkowy komfort, który utrzymuje się przez cały dzień.
Formuła szminki sprawia, że usta mają wyjątkowo mocny i odważny kolor. Nowa szminka w płynie, APOCALIPS, to kremowa i odżywiająca konsystencja, która za jednym pociągnięciem fantastycznego, nowego aplikatora z mikro-zbiorniczkiem, łatwo i równomiernie się rozprowadza, pozostawiając usta w pięknym kolorze oraz nawilżone godzina po godzinie. To koniec znanego dotąd koloru.
To małe cudo jest zamknięte w standardowym opakowaniu, ze ślicznym zakończeniem. W fuksjowo- czarnych barwach, ta pierwsza odzwierciedla zawartość :) Pędzelek jest genialnie wyprofilowany.
Kremowo,odżywiająca. Nie trzeba się zbyt wiele męczyć by nadać ustom obłędny kolorek.
Troszkę przypominana jakiś lakier do paznokci.. :P
Około 30zł za opakowanie.
Zacznę od opakowania, które jest po prostu fantastyczne. Już z zewnątrz, piękne połączenie kolorków, wszystkie potrzebne informacje. W środku czeka na nas równie wspaniały pędzelek, dzięki któremu produkt bardzo łatwo nakłada się na usta. Dobrze wyprofilowany. A teraz czas na to czemu muszę poświęcić najwięcej uwagi, mowa oczywiście o KOLORZE. Spójrzczie same...
I dalej, dalej...
Może jeszcze?
Na każdym zdjęciu usta wyglądają inaczej :D Mam nadzieję,że mój dziwny aparat dobrze ujął to co trzeba. Kolor jest bardzo soczysty, malina, fuksja- to chyba najlepsze określenia.
Niestety ma też swoje wady. Mianowicie każde zetknięcie ust z ciałem obcym kończy się katastrofą, pomadka odbija się na wszystkim. Przy malowaniu trzeba uważać na ząbki, które mogą stać się zaraz czerwone. Nie polecam jej też osobom, które lubią zagryzać wargę- czerwone zębiory macie zapewnione :D
Durne usta zawsze spoko:P
Apocalipsa zostaje na ustach bardzo długo, świetnie się błyszczy. A ów błysk możemy regulować za pomocą doboru odpowiedniej ilości produktu. Mam wrażenie,że optycznie wybiela zęby. Niestety podkreśla też wszystkie niedoskonałości, suche skórki.
Rimmel oferuje nam ten produkt,aż w siedmiu wariantach kolorowych. Z tej dosyć sporej listy każda z Was na pewno znajdzie coś dla siebie....
Mi podoba się bardzo numer 300&100. Bliżej mi jednak do tego pierwszego. Zaraz dopisuje go do swojej chciejlisty :D
Podsumowując mój dosyć długi wywód na temat ów pomadki/błyszczyka. Myślę,że jest to produkt, w który warto się zaopatrzeć. Choćby ze względu na szeroką gammę kolorów, trwałość i sam efekt na ustach. Mimo wszystkich minusów serdecznie Wam go polecam.
-5/6
Który odcień miałyście? Sprawdził się?
kolor wygląda ślicznie, usta sa takie "żywe" takie soczyste, mojemu chłopkowi efekt przypadłby do gustu, wiec może sie skusze:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBiedronka wymiata! ;-)
OdpowiedzUsuńA kolor - podoba mi się, ale odwagi nie mam, aby zastosować w praktyce i na sobie.
Piękny kolor! Poszukuję właśnie czegoś takiego malinowego! ;-)
OdpowiedzUsuńmuszę się na niego/nią skusić, jak będę w drogerii :)
OdpowiedzUsuńale póki co zrobiłam spore zamówienie w ButiqueUK i zapraszam jutro na posta :)
Kolorek i Twoje usteczka jak najbardziej kuszące :*
OdpowiedzUsuńmi kolor nie odpowiada, ale mam 100 ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńAhh ten wtorek... Na samą myśl mi się odechciewa ;)
jaki piękny kolor!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba efekt na Twoich ustach :)
No piszę niestety :/ No ale trzeba wierzyć że jakoś to będzie :) A blogrolla już poprawiłam :)
OdpowiedzUsuńGenialny kolor!:)
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę się doczekać kiedy będzie po ;) A do szkoły się wybieram do Żmichowskiej (Warszawa), a ty? Może przeniesiemy się na maila? :) k.z.dabrowska@gmail.com pisz :)
OdpowiedzUsuńNo no, kolorek rzeczywiście ma powalający. To jest ten odcień, który akurat najbardziej wpadł mi w oko ze wszystkich ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam ostatnio tej pomadki w moim Rossmanie, ale nie znalazłam :/
OdpowiedzUsuńspoko się wydaje :D
OdpowiedzUsuńKolor jak z bajki <3
OdpowiedzUsuńczeeeeeśc Malenka :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńale masz błyszczykos słodkos :D
bardzo fajny kolorek :-) ale szkoda by mi było 30 zł mimo wszystko :D
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim niezbyt pozytywne opinie ale kolor świetny!
OdpowiedzUsuńmnie ten zapach troszeczkę odstrasza..
OdpowiedzUsuńJa mam 501 i chyba spowodowal u mnie przesuszenie ust oraz ich pekanie :/ niestety nie jestem pewna na 100% czy to on byl sprawca czy zel z lirene do myciq buzi :/ narazie odstawilam obie rzeczy i widze poprawe dlatego musze go jeszcze przetestowac kilka razy :/ z tego co juz zauwazylam to strasznie brzydko schodzi z ust :(
OdpowiedzUsuńnie lubię takich błyszczyków...wolę balsamy lub masełka do ust ;D
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńJa mam 300 i całkiem inaczej niż Ty go dobieram:P Jest bardzo nietrwały, ale po tym jak "zaschnie" na ustach to się nie odbija:) Może ten odcień tak ma:P Ale kolor jest świetny!
OdpowiedzUsuńładnie wygląda :p choć ja zdecydowałabym się na nieco inny odcień :P
OdpowiedzUsuńKolor mnie totalnie urzekł, w sam raz na wiosnę czy lato. :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowy odcień, świetnie się prezentuje moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńWOLĘ tinta z Bell, tańszy a równie długo się trzyma :)
OdpowiedzUsuńNa ustach prezentuje się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńfajnie że zdjęcia są takie wiosenne ;)
Kolor śliczny, a nie klei się na ustach?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Asia
swietny jest-ja mam tylko inny kolor tego błyszczyka
OdpowiedzUsuńświetny kolorek :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć!
OdpowiedzUsuńRzadko używam szminki, dlatego połączenie jej z błyszczykiem wydawało się świetnym pomysłem jak dla mnie, ale już u kilku osób czytałam, że wysusza usta.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już trochę o tym błyszczyku, muszę w końcu się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten Twój kolorek! Ja chyba pokusiłabym się na nudziaka :)
ja takie kolory uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńna Twoich ustach wygląda fenomenalnie ;) mnie by było nieładnie :) zdecydowanie wolę nudziaki ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie trochę za mocny kolor, ale są gusta i guściki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również. Ja z takim bym się źle czuła. :P
UsuńSzkoda, że nie ma kolorka wpadającego w fiolet! Ale pewnie i tak się na jakiś skuszę :D
OdpowiedzUsuńładny kolorek.
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuję ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńChce, chce, taki jak Ty masz na usteczkach - piękny!
OdpowiedzUsuńBuziole i miłego weekendu ;)
kolor jest świetny ;) i bardzo fajnie prezentuje się na Twoich ustach
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale wygląda obłędnie! :D
OdpowiedzUsuńkolorek mi się podoba!!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego lakieru, ale 303 podoba mi się z całej gamy najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKolor świetny. Ja niestety nie miałam okazji wypróbowania tego kosmetyku, ale wygląda fajnie:)
OdpowiedzUsuń