Hej,
Dobrze wiecie,że nie jestem jakąś super miłośniczką maseł do ciała, peelingów i wszelkiego rodzaju kosmetyków, którym trzeba poświęcić trochę więcej czasu i są ponadprogramowe. Ostatnio walczę jednak z lenistwem i staram się używać jak najwięcej rzeczy, bez których kiedyś zdecydowanie potrafiłam się obejść. Tym sposobem dzisiejszy post będzie bardzo smakowity! Kolejny kosmetyk zakupiony w Biedronce, mowa o borówkowym peelingu do ciała z Be Beauty.
Peeling do ciała o słodkim zapachu borówki doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawierająca naturalne drobinki ścierające usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Skóra po użyciu preparatu jest oczyszczona i aksamitnie gładka.
To plastikowe, odkręcane opakowanie o pojemności 200ml.
Niezbyt gęsta.
Jeden z największych atutów produktu.
Około 8 zł za opakowanie.
Peeling jest zamknięty w okrągłej puszeczce o pojemności 200 ml. Opakowanie jest różowo-fioletowe, są na nim namalowane borówki- tylko mi się to strasznie podoba? ;) W środku produkt jest zabezpieczony sreberkiem. Konsystencja jest troszkę zbyt wodnista, przypomina trochę dżem. Niestety nie taki jak robi moja mama- gęsty z dużymi kawałkami owoców :D A z jakiejś tańszej firmy- leje się, a drobinki niestety nie są specjalnie duże, ratuje je tylko to,że jest ich naprawdę dużo(tak mi się zdawało,że go ratuje;) ) Zapach- jak już pisałam... podoba mi się chyba najbardziej z wszystkich właściwości tego produktu. Utrzymuje się całkiem długo po użyciu no i wiecie,że kocham owoce leśne, kocham kosmetyki o takiej woni. Jest może mały minus, bo prócz używania takich cudeniek mam ochotę je zjeść..a boje się,że to się może źle skończyć dla mojego organizmu. Jedno opakowanie w promocji kosztuje niecałe 8 zł, szkoda tylko,że te peelingi (jest dostępny jeszcze o zapachu winogron i mango) są dostępne tylko w ofercie promocyjnej Biedronki. Borówka dobrze nawilża moje ciało, nie pozostawiając przy tym zbyt tłustej warstwy na skórze. Drobinki zatopione w peelingu są jednak strasznie,strasznie delikatne... jak już pisałam jest ich dużo i sądziłam,że to pomoże, niestety. Są peelingi, po których jakiekolwiek balsamy są zbędne, niestety w tym przypadku tak nie jest, no pewnie- można,ale skóra po nim choć nawilżona wcale nie jest jakoś super miękka i przyjemna w dotyku.
+4/6
Miałyście?
lubię te peelingi, ale moim zdaniem drobinki w nich zawarte mogłyby być ostrzejsze;)
OdpowiedzUsuńzapach musi mieć cudowny!
OdpowiedzUsuńrównież uwielbiam owoce leśne :)
szkoda tylko, że w składzie są parabeny ..
wow-wygląda genialnie!:)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o nim:)
OdpowiedzUsuńJejku, jak patrzę się na wnętrze, to wydaje mi się, że tam jest taka wieeelka truskawka! mniaaam, prędzej bym to zjadła, niż nałożyła na skórę ^^
OdpowiedzUsuńmialam go :D po drugim użyciu wywalił mi się pod prysznicem i wszyscutko wypadło :D ale nie płakałam długo bo jak dla mnie walił chemią a nie borówką :D
OdpowiedzUsuńNie miałam,a le zapach borówki musi być czarujący.
OdpowiedzUsuńW moim mieście są 4 biedronki a w żadnej go nie widziałam! Grr.. od dawna poluje na peelingi tej marki i nic. :( No chyba, iż jestem jakaś slepa -_-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Cam z beauty--corner.blogspot.com
Ale trafiłaś :) Właśnie zaczynam swoją przygodę z blogowaniem i to miał być drugi post, właśnie biedronkowa borówka :) Zapach jest urzekający...
OdpowiedzUsuńaż zaczęłam żałować że go nie kupiłam w Biedronie :) szkoda, że jest taki delikatny. wolę mocniejsze zdzieraki.
OdpowiedzUsuńfajny blog, obserwuję :)
Ja nie lubię takich delikatnych peelingów - jak już mam zdzierać, to porządnie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :) używam na sucho a potem spłukuję ;) Teraz niestety już ciężko go dostać, choć pojedyncze egzemplarze można trafić
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Musze kiedyś wreszcie wypróbować, o ile będzie:))
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zapach by mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńja nie ale dziwnie wygląda wiec ja sobie go nie kupie ;]http://ikadaxd.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJak były te peelingi w promocji to wahałam się nad ich kupnem ; )) . Dobrze,że się długo utrzymuje ;] .
OdpowiedzUsuńA myślałam czy go nie kupić! Ale w takim razie dobrze że się nie zdecydowałam, bo oczekuję od peelingu czegoś więcej niż tylkozapachu... ;d
OdpowiedzUsuńDla mnie on okazał się średniaczkiem :/.
OdpowiedzUsuńJa wolę typowe zdzieraki o ostrości pumeksu:)
OdpowiedzUsuńoj najmocniejszym zdzierakiem to on niestety nie jest :(
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny;)
OdpowiedzUsuńja z tych co uwielbiają peelingi i balsamy do ciała :)
OdpowiedzUsuńza masłami jakoś nie przepadam,mam 1 i leży dobry miesiąc nie używany...
obecnie mam zestaw z Avonu Wanilia - peeling i mus do ciała - pachną cudnie i fajnie się je używa :)
tego z Biedronki nie znam,ale kurcze jak tu znać jak ja nie pamiętam kiedy byłam ostatnio w Biedronce...kilka miesięcy jak nic!
Oj to faktycznie nie za dobry ten peeling. Ja jestem zwolenniczką peelingu cukrowego, robionego w domu na ciało. Skóra po nim jest mega miękka i dobrze nawilżona:)
OdpowiedzUsuńNa ten rodzaj właśnie miałam ochotę,ale nie skusiłam się ;) rzadko używam peelingi do ciała.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam winogronowy ale u mnie się jakoś nie sprawdził, za małym zdzierakim był ;P
OdpowiedzUsuńmiałam na niego ochote ;p ale ja lubie zdzieraki ;c a ten chyba do owych nie nalezy ;c
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, właściwie to pysznie. Nigdy go nie miałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam :) Ja akurat jestem fanką peelingów do ciała, zawsze jakiś musi być u mnie pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuńjako że używam peelingów do ciała bardzo często, schodzą one u mnie w ekspresowym tempie, jednak ten o zapachu borówki używam na tyle rzadko, żeby jak najdłużej mieć ten zapach w swojej łazience :)
OdpowiedzUsuńjuż o nim się tyle naczytałam a nie mam go w swojej kolekcji... Twoja recenzja to czas na zmianę tego stanu ;)
OdpowiedzUsuńheh ;) ja jestem mega peelingowa za to nie balsamowa ale teraz to zmieniam ;)
pozdrawiam :) !
uwielbiam wszystko, co borówkowe ;) wygląda nieźle!
OdpowiedzUsuńbosko pachnie, ale te peelingi są mało wydajne :(
OdpowiedzUsuńJa mam wersję winogronową.
OdpowiedzUsuńJak skończę peeling Alterry, BeBeauty idzie pod lupę :)
Niestety nie posiadam go ale na pewno pachnie bossko.
OdpowiedzUsuńfajny, również lubię takie zapachy owoców leśnych, szkoda że nie ma go w mojej biedronce :) pozdrawiam zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, a raczej smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko uda mi się go dopaść w swoje łapki na pewno zakupię. Szkoda, że znajduje się tylko w ofercie biedronkowej...
mysle ze fajny pod prysznic, ale jako peeling potrzebuje czegos mocniejszego:)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale mnie kuszą! uwielbiam owocowe kosmetyki
OdpowiedzUsuńWidziałam go ostatnio był chyba za 5zł, ale się nie skusiłam, szkoda..
OdpowiedzUsuńObłędnie wygląda ten peeling :) Też używam takich kosmetyków jak mam na to wenę a balsamu jak moja skóra jest już całkiem sucha ;p
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tymi Biedronkowymi peelingami, miałam je kiedyś ale nie zamierzam do nich wracać.
OdpowiedzUsuńJak lubisz kawe to zrób sobie swój własny peeling z kawy. Na necie jest sporo przepisów możesz dowolnie go mixować i ulepszać ;) ja bardzo taki lubię
OdpowiedzUsuńja to bym to zjadła hihi :D
OdpowiedzUsuń