Dziś będzie trochę nietypowo, bo będzie o paście do zębów ;-) Nie sądziłam,że kiedyś będę na łamach tej strony pisać o takim produkcie, ale zdecydowanie na to zasługuje. Zasłużyła też na to,aby znaleźć się w ulubieńcach września, i może uda się też jej być ulubieńcem roku.
Ajurwedyjska ziołowa pasta do zębów- Dabur
Od producenta: Aktywnym składnikiem pasty jest wyciąg z drzewa neem (sok oraz kora). Preparat ma właściwości antybakteryjne, pomaga wzmacniać i chronić zęby oraz dziąsła. Ponadto wykazuje działanie wybielające, usuwa osad, kamień nazębny oraz inne przebarwienia, a także moduluje i aktywizuje układ wzmacniający zęby.
Pastę mogą stosować osoby, którym dokuczają krwawienia z dziąseł, ponieważ jest ona niezwykle delikatna, ale zarazem skuteczna. Preparat nie zawiera w swoim składzie środków chemicznych, cukru ani słodzików.
Skład: Calcium Carbonate (Derived from Chalk), Aqua, Glycerin, Sodium Lauryl Sulfate (Derived from Palm Oil), Flavour, Carrageenan, Azadirachta Indica (Neem), Sodium Silicate, Sodium Saccharin, Herbal Extract (Derived from Anacyclus Pyrethrum, Acacia Arabica, Mimusops Elengi, Symplocos Racemosa, Syzygium Cumini), Chlorophyllin (C. 75
Opakowanie: Kartonowe pudełko, w którym czeka na nas 100ml tubka.
Konsystencja: Gęsta.
Zapach: Ziołowy.
Cena/dostępność: Za 12zł, możecie ją kupić TUTAJ.
Moja opinia: Pastę otrzymujemy pierwotnie w tekturowym pudełeczku, w nim czeka nas nas dosyć sporych rozmiarów 100ml tubka, utrzymana w takich samych kolorach jak i pudełko. Konsystencja pasty jest gęsta, dzięki czemu niewielka ilość wystarcza na dokładne umycie całych zębów. Jej kolor może trochę przerażać, jest zielony, dziwnie zielony ;-) Sama po jej ujrzeniu byłam trochę sceptycznie nastawiona, ale wystarczyło,że raz jej powąchałam i postanowiłam zaryzykować. Zapach jest po prostu rewelacyjny. Pachnie ziołami, ale w żaden sposób ten zapach nie drażni mojego nosa, jest przyjemny, lekko orzeźwiający. Ma też inne zalety. Bardzo dobrze się pieni (ilość pokazana na powyższym zdjęciu wystarcza na dwa umycia) Miałam problemy z krwawiącymi dziąsłami, ogólnodostępne pasty sobie z nimi nie radziły, odkąd używam tej pasty pożegnałam się z tym problemem. Nie zawiera fluoru. Zakochałam się w niej bez opamiętania! Myję zęby o godzinie 5:40, jest godzina 10, a ja nadal czuje ze swoich ust świeżość ;-) Moje zęby zdecydowanie się też wybieliły, używam jej od początku sierpnia, ile pozostało możecie zobaczyć po zdjęciu.
Najlepsza produkt do mycia zębów jaki w życiu używałam.
6/6
Co o niej sądzicie?
Addicted to cosmetics
Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się rozglądam za jakąś ziołową pastą, ale szukam czegoś bez SLSu :/ szkoda, że wszędzie go wpychają, bo z opisu pasta wydaje się super :(
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli wybiela zęby i chroni dziasła to to może być produkt dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kusi ;)
OdpowiedzUsuńNapisałaś "wyciąg z drzewa neem (sok oraz kora)" - a ja szybko przeczytałam '(sok z kota)' :P
OdpowiedzUsuńTa pasta jest dobra dlatego że nie zawiera fluoru, warto poczytać o tym jak on niekorzystnie na nas działa...
Aśka! Gdzie tam Ci koty w głowie? ;D
Usuńnigdy nie słyszałam o tej paście;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję gdy tylko gdzieś na nią przy okazji trafię. Nie używałam nigdy pasty do zębów innej niż te sklepowe i choć nie jestem maniakiem fluoru w pastach ani nie mam wrażliwych dziąseł to przetestuję takie cudo z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńHm, zawsze używam standardowych, ogólnodostępnych past do zębów. Ale skusiłaś mnie jej wydajnością i delikatnym wybieleniem. Mam strasznie ciasno ustawione zęby co niestety wydłuża czas mycia zębów i generalnie nieco utrudnia całą ich higienę(niedługo będę miała założony aparat ortodontyczny). Jestem ciekawa czy z pomocą tej pasty będzie mi łatwiej dbać o higienę jamy ustnej i zębów :) Wypróbuję ją!
OdpowiedzUsuńSkorzystam z niej ponieważ z Twojego opisu wynika, że warto:)
OdpowiedzUsuńSuper chętnie wypróbuję, jestem fanką produktów ziołowych, więc bezie idealna :D
OdpowiedzUsuńnie używałam ;p
OdpowiedzUsuńo kurcze to cos dla mnie:) Ja mam częsti podrażnione dziąsła. A poza tym nie zawiera fluoru- ciężko teraz dostać pastę bez niego. Gdzie ją można kupić?
OdpowiedzUsuńjest świetna, na stronie internetowej, i kiedyś ją w aptekach widziałam :)
Usuńmuszę poszukać:) może akurat gdzieś znajdę stacjonarnie:)
Usuńmnie niestety jakos nie przekonuje, wolę bardziej znane pasty do zębów ;p
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
a jak... ze smakiem?
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze;D
UsuńCo ja myślę? Myślę, że chyba w przyszłym czasie ją kupię. Prezentuje się dobrze, a ja akurat lubię takie nietypowe kolory kosmetyków. :) Zachęciłaś mnie :))
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
Recenzja bardzo zachęcająca, ale ja jednak nie przepadam za ziołowymi pastami ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam tę pastę. Rzeczywiście jest rewelacyjna, chociaż wiele osób nie przepada za ziołowymi pastami. Ja sama nie jestem ich wielką zwolenniczką, ale ta pasta jest wyjątkowa. :)
OdpowiedzUsuńTeż używam pasty bez fluoru, może więc i na tą się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńJa tam używam blend-a-med wybielającej i też jestem zadowolona XD
OdpowiedzUsuńKurcze kupilabym, ale doliczajac przesylke wyjdzie za drogo, jak za paste do zebow :(
OdpowiedzUsuńŚwietny post , z niecierpliwością czekam na kolejny. Tymczasem zapraszam również na mojego, raczkującego bloga. :)
OdpowiedzUsuńhttp://worldbyally.blogspot.com/
Ola xx
Nie przepadam za ziolowymi pastami do zębów, ale może wyprobuje te w ramach eksperymentu:)
OdpowiedzUsuńWygląda paskudnie, ale warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że kusząca propozycja :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie chociaż nie wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńWygląda jak błoto :D szkoda, że nie jest wybielająca, bo bym w nią zainwestowała :)
OdpowiedzUsuńTo brzmi interesująco! Chętnie wypróbuję, mam nadzieję, że przyniesie rezultaty. Dzięki za polecanie!
OdpowiedzUsuń