Cześć,
Co tam u Was? Pogoda się trochę psuje, ja korzystam z piątkowego wieczoru i piszę kilka postów na zapas :)
Dziś mam dla Was parę słów na temat bibułek matujących od Wibo.
Opakowanie: Pudełeczko zawiera 40sztuk bibułek.
Cena/dostępność: Około 5zł, Rossman.
Moja opinia: Bibułki od Wibo mieszczą się w tekturowym opakowaniu, czeka w nim na nas dokładnie czterdzieści sztuk produktu. Są one koloru lekko różowego, są cienkie i proste w użyciu. Bibułki są raczej bezzapachowe, a w swojej roli spisują się bardzo dobrze. Mam cerę mieszaną i najczęściej używam Wibo do ratowania czoła. Bibułki świetnie radzą sobie ze zbieraniem sebum z twarzy, a przy tym nie naruszają w żaden sposób makijażu. Po zużyciu bibułek używam jeszcze czegoś matującego,aby otrzymać efekt wręcz idealny ;)
Jest to bardzo tani produkt, który warto mieć w swojej torebce.
5/6
Miałyście te bibułki? Jak się sprawdziły?;)
Addicted to cosmetics
Oj czytałam o tych bibułkach, czytałam :) Ale jakoś mnie nie przekonują ;)
OdpowiedzUsuńja wolę bibułki z inglota, te z wibo nie sprawdzały się u mnie za dobrze ;)
OdpowiedzUsuńteż sobie chwalę, choć ostatnio zakupiłam niestety droższego Inglota i jakby troszkę lepiej :) choć na co dzień wolę te tanioszki :D
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu zabieram się do zakupu, ale zawsze zapominam spojrzeć gdy jestem w drogerii :P
OdpowiedzUsuńja się niedawno dowiedziałam do czego to służy:D
OdpowiedzUsuńCzęsto używałam tych bibułek w upalne dni. Są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tymi bibułkami.
OdpowiedzUsuńMoimi ulubieńcami w tej kwestii są bibułki z Inglota :)
ja używam bibułek Inglota :) prosze o odp na maila :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę takie cudeńko, ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
Za każdym razem będąc na zakupach zapominam o nich..
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie stosowałam, muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńRudziuu, a mnie się wydaje, że jednak te bibułki zabierają trochę podkładu z sebum. Nie wiem jak się zachowują z sypkim pudrem, ale mnie zostawiły "czyste" partie twarzy tam, gdzie ich użyłam.
OdpowiedzUsuńKiedyś się zastanawiałam jak się sprawdzają te bibułki:)
OdpowiedzUsuńmam bibułki ale innej firmy i uważam,że warto mieć taki gadżet kosmetyczny:))
OdpowiedzUsuńciekawe, ehhh kusisz:)
OdpowiedzUsuńBardzobardzo je lubię, nie wyobrażam sobie wyjście bez nich :) ratują sytuację zawsze gdy zaczynam się świecić!
OdpowiedzUsuńMiałam je kiedyś i też byłam zadowolona, choć jak na razie nie kupiłam kolejnego opakowania ;) Może kiedyś do nich wrócę ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno to przydatna sprawa, ja jednak nie mam problemów ze świeceniem, ale czasem na jakąś imprezę czy ważną okazję mogłyby być :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam, całe szczeście chyba nie muszę :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńJa mam bibułki z essence, ale przyznam się szczerze, że używam ich od wielkiego dzwonu.
OdpowiedzUsuńlubię lakiery z tej marki a co do bibułek to pierwszy raz je widzę
OdpowiedzUsuńmiałam i póki nie odkryłam lepszych te były non stop w mojej torebce:)
OdpowiedzUsuńSama używam od 2 lat bibułek z KOBO. Polecam.
OdpowiedzUsuńlubie je :D
OdpowiedzUsuńTych z Wibo nie znam, ale miałam z Inglota i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMam je, są dla mnie takie sobie.
OdpowiedzUsuńTaka cena, ze az grzech nie wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cena baardzo zachęca:)
OdpowiedzUsuńTeż je mam, ale moim zdaniem są średnie...
OdpowiedzUsuńna mnie bibulki srednio dzialaja niestety
OdpowiedzUsuńmuszę je w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja jednak nie mam problemu ze świeceniem się :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle zapominam zabrać ich do Krakowa :D
OdpowiedzUsuńMam je zawsze w torebce ;)
OdpowiedzUsuń