Cześć,
Znalazłam dziś chwilkę czasu więc postanowiłam napisać dla Was post poświęcony koledze, który sprzyja mi w dbaniu o moje włosy. Ten produkt wpadł do mnie końcem czerwca, musiał oczywiście odczekać swoje a teraz idealnie spisuje się w swojej roli.
Mowa o oleju chłodzącym do włosów Amla od Dabur.
Od producenta: Olej do włosów AMLA Chłodząca Nowość firmy Dabur, rewelacyjny olej o właściwościach chłodzących – idealny na lato, Zawarta w olejku Amla- odżywia i odbudowuje strukturę włosa Mentol- chłodzi, a także jest bardzo pomocny przy bólach głowy. Olej Sandałowy- nadaje pięknego wygłądu, nabłyszcza i ma właściwości chłodzące, poza tym przepięknie- egzotycznie pachnie. Stosowanie olejku chłodzącego Amla przywróci Twoim włosom blask, zdrowie oraz piękny wygląd Poj. 200 ml TYLKO do UŻYTKU ZEWNĘTRZNEGO
Opakowanie:Kartonowe pudełko z 200ml butelką.
Konsystencja: Lejąca...
Zapach: Ziołowy.
Cena/dostępność: Około 20zł do kupienia TUTAJ.
Moja opinia: Pierwotnie 200ml butelka mieści się w tekturowym kartoniku, na którym są wszystkie potrzebne informacje, prócz tego jak owego produktu używać. W sumie od czego jest ten internet ;) Butelka jest poręczna, choć otwór mógłby być trochę bardziej dopracowany, ciężko przez niego wydobyć pożądaną ilość produktu. Olej ma konsystencję płynną, nie mniej jednak łatwo się go aplikuje na włosy. Jest koloru blado czerwonego i ma bardzo charakterystyczny ziołowy zapach. Jest mocny, orientalny i czuć go jeszcze po umyciu włosów. Według wszechwiedzącego internetu należy go trzymać na głowie około godziny. Ja przeciągam to zazwyczaj do dwóch. Efekt jaki zostawia na włosach jest bardzo zadowalający. Włosy łatwo się układają, są bardzo błyszczące a mój ogromny problem z puszącymi się włosami zminimalizował się wprost do zera. Efekt chłodzący, faktycznie występuje, zarówno po nałożeniu jak i już po umyciu,a może tylko to sobie wmówiłam :P
Jestem bardzo zadowolona z tego oleju i chętnie po niego sięgam. Miałyście z nim styczność?
Addicted to cosmetics
ciekawe jak działa ten efekt chłodzący:)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze Amli na swoje włosy, ale jest już na mojej zakupowej liście jakiś czas :D
OdpowiedzUsuńWersji chłodzącej dotąd nie znałam
Muszę się za nim rozejrzeć jeśli faktycznie ogranicza puch! Po farbowaniu trudno mi ujarzmić włosy!
OdpowiedzUsuńLubie bardzo jego klasyczną weresję :) wogóle indyjskie kosmetyki sągodne polecenia!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych produktach, mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńa jak z działaniem na ból głowy?:)
OdpowiedzUsuńnie mam zdania, ja nie widzę szczerze różnicy ;d
UsuńJeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://basiek-baasiek.blogspot.com
Nie słyszałam o chłodzących olejkach ;)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie wybrałabym go na obecną porę roku ;)
Ciekawy produkt, ale mnie robi się zawsze zimno po takich chłodzących kosmetykach. A tego uczucia nie lubię.
OdpowiedzUsuńFajnie że włoski mniej Ci się puszą :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie spotkałam ale chętnie wypróbuję jak wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńlubię efekt chłodzący w kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym chlodzącym olejku :-) nie wiem jak u mnie sprawdzilbysie, bo moje włosy nie przepadają za parafiną. Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńciekawy olej :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mojej akcji http://ulamekprawdy.blogspot.com/2013/11/akcja-grudzien-miesiacem-dla-rzes.html
Ja miałam wersję zielona i po pewnym czasie amla wysuszyła mi włosy :((
OdpowiedzUsuńMało Ci jeszcze efektów chłodzących, które sama natura zsyła? ;) Nie, nie miałam takiego produktu. Nawet o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego efektu chłodzącego, ogólnie wygląda przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie kuszą oleje na bazie parafiny :-)
OdpowiedzUsuńefekt chłodzący a to ciekawostka :) Dobry na zbyt gorące myśli ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko klasyczną Amle i na samo wspomnienie zapachu jej mi źle ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o chłodzącym oleju :-) teraz na pewno nie chcę go próbować ;-)
OdpowiedzUsuńjak byłam w Egipcie to kupiłam Amlę ale niestety już się skończyła - szkoda, bo była rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńO chłodzącej wersji jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię oleje do włosów, teraz wykańczam Sesę, w kolejce czeka już Amla :)
Nie używam oleju do włosów ;/
OdpowiedzUsuńNie używam:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten olej :) Coś czuję, że dobrze by zrobił moim włosom ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie siedze z tym olejkiem we wlosach, zobaczymy jakiego efektu sie doczekam :)
OdpowiedzUsuń