Cześć,
O tym,że przez ostatnie kilka miesięcy bardzo polubiłam peelingi wiecie doskonale. Tym bardziej ucieszyłam się gdy w jednej z paczuszek z ostatniego spotkania znalazłam ten produkt, mowa o perfumowanym peelingu do ciała "Lady Berry" od Perfecty.
• Usuwa martwe komórki naskórka.
• Pobudza mikrokrążenie i regeneracje.
• Rewelacyjnie wygładza skórę.
• Pozostawia na skórze kuszący zapach, któremu trudno się oprzeć.
Jak stosować? Nałożyć peeling na zwilżoną skórę i masować okrężnymi ruchami przez 1-2 minuty, po czym dokładnie spłukać.
Opakowanie: Poręczna 200g tubka.
Konsystencja: Lejąca...
Zapach: Bardzo chemiczny...
Cena/dostępność: Około 15zł, do kupienia wszędzie.
Moja opinia: Peeling od Perfecty mieści się w 200g tubce. Łatwo otwiera się ją mokrymi dłońmi, jest poręczna i bez problemu można wydobyć produkt na zewnątrz. Konsystencja koloru lekko fioletowego jest bardzo lejąca, zatopione są w niej maleńkie drobinki ścierające. Przelewa się przez palce, a pachnie niezbyt przyjemnie. Szczerze liczyłam na jakiś słodko-orzeźwiający zapach, a w tej tubce czeka na nas tylko bardzo chemiczna woń. Ten produkt jak dla mnie nie zasługuje na miano peelingu, albo i zasługuje,ale na bardzo słabego. Te drobinki są tak małe, że nie da się z nich wykombinować nic ciekawego. Ścieranie jest wręcz prawie zerowe. Mimo wszystko zużyłam go, traktując jako zwykły żel pod prysznic. Nie polecam, ja na pewno więcej po niego nie sięgnę.
Miałyście go? A może spotkałyście się z innymi wersjami? ;)
Addicted to cosmetics
Dzis umieściłam podobną opinie na temat tych produktów.Mój niebieski miał śliczny zapach,reszta do kitu
OdpowiedzUsuńKusił mnie, dobrze że jednak go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńwygrałam go i jeszcze chyba balsam z tej serii w konkursie fejsbukowym Perfecty, póki co czekam na przesyłkę.. :)
OdpowiedzUsuńChce zdjęcie drobinek!!! :D ja jeszcze go nie używałam :D ilość peelingów w mojej łazience jest ogromna :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie widziałam tego peelingu ;) ja od lat jestem wierna peelingom gruboziarnistym z joanny ;) są najlepsze i cudownie pachną :)
OdpowiedzUsuńMam tą wersję i fakt drobinki malutkie, ale dość mocno ścierne i ujdą, ale zapach przeokropny, nie ma nic, a nic wspólnego z owocami leśnymi jak zapewnia producent- mi pachnie cytrynowym płynem do naczyń, krem z tej serii niestety tak samo niemiło pachnie chemicznym, cytrynowym Ludwikiem ;P
OdpowiedzUsuńNo to niedobrze, bo właśnie zostałam wybrana do testowania duetu na stronie Perfecty, ale wybrałam sobie Miss Marine, ciekawa jestem jak pachną...
OdpowiedzUsuńJa go wczoraj dostałam, ale zapach mi się podoba. Co do ździerania, jeszcze nie przetestowałam, bo musi odczekać swoje w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńJa mam balsam do ciała z tej serii :D a tak bardzo chciałam wypróbować ten peeling, ale skoro ma małe drobinki, to raczej nie przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńa czaiłam się na niego...
OdpowiedzUsuńNo to jak mowisz ze taki zapach to juz jest dla mnie przekreslony produkt.
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam peelingu z Joanny, jest całkiem niezły, choć to bardziej żel peelingujący, ale ładnie pachnie ananasem. Na ten, po Twojej recenzji, się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak dziewczyny wyżej zostałam wybrana do testowania na Facebooku, ale wybrałam sobie zapach Sugar Baby. Ciekawe, jak będzie wyglądał peeling.
OdpowiedzUsuńo. :) może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, ale ma urocze opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńo świecie! jak zobaczyłam ten kolor to wydało mi się, że poczułam zapach ;) w moim nosie bardzo przyjemny ;) szkoda, że w rzeczywistości tak nie jest
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie peelingu ;)
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie peelingu ;)
OdpowiedzUsuńNie za ciekawy ;/
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego kosmetyku - myślę,że w końcu kupię go z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo opakowanie wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńAle jak nie to nie :) hihi ;*
Nie lubimy takich bubelków ;/
OdpowiedzUsuńŁeeeee a myślałam że będzie lepszy:(
OdpowiedzUsuńPo Twoim poście w ogóle odechciało mi się go używać.
OdpowiedzUsuńcena wysoka, jak na peeling, który nie ściera, ale samo opakowanie takie słodkie:)
OdpowiedzUsuńładne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://czerwonafilizanka.blogspot.com/
Tak naprawdę to znalezienie dobrego peelingu wcale nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Ja generalnie nie przepadam za Perfectą (wyłączając ich peelingi w saszetkach).
OdpowiedzUsuńNie lubię chemicznych zapachów...:/
OdpowiedzUsuńJa go nie mialam ale na firmie tez sie przejechałam i już wiem ze trzeba te kosmetyki omijać z daleka ;)
OdpowiedzUsuńja tam wolę mocne zdzieraki
OdpowiedzUsuńno raczej go nie kupie ;]
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio miałam na ten peeling chęć :D Może to i lepiej, że się nie załapałam do testów bo tylko bym psioczyła na niego :P
OdpowiedzUsuńA myślałam, że warty zachodu... Nie lubię chemicznych zapachów ani słabych zdzieraków.
OdpowiedzUsuńA myślałam,że to będzie jakiś bardzo ładnie i słodko pachnący produkt ;p.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie pin-upowe opakowania, przypominają mi produkty TheBalm :-)
OdpowiedzUsuńznając mnie, to pewnie bym go posmakowała ;D ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie śliczne, na wzór angielski, ale reszta już mniej śliczna :) Uwielbiam peeling myjący tej firmy w żółtej tubie, ma mnóstwo drobinek, ale ciężko go teraz dostać. Jak to jest zamiennik tamtego, to wtopili :)
OdpowiedzUsuńSłabe drobinki, a w dodatku chemiczny zapach, czyli nic ciekawego :/
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie wygląda zachęcająco...
OdpowiedzUsuńNo to nie postarali się ;(
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że jest słaby, ja lubię mocne zdzieraki
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki o ciekawych zapachach, a nie takie "coś".
OdpowiedzUsuńto mi przypomina trochę peeling od Grace Cole, który miałam. Tyle, że on ładnie pachniał, ale też trochę chemicznie. No i słabo ścierał, praktycznie wcale. Byłam bardzo ciekawa tej serii, ale juz nie jestem ;p
OdpowiedzUsuńDostałam do testowania wersję niebieską peelingu i balsamu. Ciekawe jak u mnie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńostatnio zastanawiałam się nad nim, widać dobrze, że nie wzięłam:)
OdpowiedzUsuń