Wracanie do domu o 6 rano i spanie do 16 to zdecydowanie nie jest dobry styl życia.... :D
Dziś mam dla Was recenzję średniaka. Ostatnio ciągle chwaliłam masę kosmetyków, więc teraz pora trochę ponarzekać, a w tym wypadku jest na co.
Kakaowy peeling od Palmers.
Od producenta: Unikalna i wyjątkowo bogata formuła kremu na bazie masła kakaowego wzbogacona witamina E oraz emolientami o wyjątkowym działaniu nawilżającym i natłuszczającym, dzięki czemu skóra staje się miękka, gładka i elastyczna.
Krem-masło pozostawia na powierzchni skóry naturalny połysk i zapach. Penetruje do głębokich warstw skóry, eliminuje objawy suchości, zaczerwienienia, przywraca odpowiednią gładkość i miękkość.
Idealny do skóry normalnej i wrażliwej.
Opakowanie: 200g plastikowy słoiczek.
Konsystencja: Treściwa.
Zapach: Mocno kawowy...
Cena/dostępność: Około 40-45zł, do kupienia w aptekach.
Moja opinia: Ten peeling wybrałam dla siebie na październikowym spotkaniu blogerek. Uwielbiam peelingi więc byłam bardzo ciekawa jak ten gagatek sprawdzi się w swojej roli. Firmy nie znałam prawie wcale, więc tym bardziej ciekawość była prawie maksymalna ;-) Produkt mieści się w plastikowym 200g słoiczku, lubię takie rozwiązania w przypadku tego typu kosmetyków, bo pozwala mi to wydobyć produkt do końca, dodatkowo w środku czeka na nas kolejne zabezpieczenie, więc w tej kwestii producent spisał się zdecydowanie na plus. Jestem pozytywnie zaskoczona również konsystencją jaka na nas czeka. Jest ona bardzo bogata i treściwa, koloru lekko brązowego. Nie przelewa się przez palce, i jest w niej zatopiona ogromna ilość drobinek kakao- i mniejszych i większych. Niestety problemy pojawiły się już po otwarciu. Zapach jest naprawdę bardzo mocny i intensywny, wręcz duszący, zdecydowanie więc mi się nie spodobał. Poza tym utrzymuje się na skórze zarówno podczas aplikacji jak i już po, co powoduje,że mój nos cierpi. No i pora przejść do najważniejszego czyli do działania, a jest ono ZASKAKUJĄCE. Peeling w kontakcie z mokrym ciałem robi się miękki, idealnie sunie po skórze. Skóra po użyciu jest naprawdę bardzo wygładzona i przyjemna w dotyku. Nie pozostawia też na skórze nieprzyjemnej, tłustej warstwy. Jeśli, któraś z Was woli jednak używać takich produktów na sucho- nie będzie zadowolona. Peeling wtedy bardzo ciężko rozprowadza się po ciele, jest twardy, wręcz ma lekko woskową konsystencję i nie da się z nim za wiele zdziałać. Reasumując- dla mnie zdecydowanie odpada. Choć jego opakowanie i częściowo działanie zasługuję na słowa pochwały, to niestety zapach nie pozwala mi go dalej używać. Robiąc peeling mam ochotę zrelaksować się przy przyjemnej woni, a nie zatykać nos :) Dodatkowy minus to cena, która jest dosyć wysoka.
Miałyście z nim styczność? Jak Wasze wrażenia? :)
Addicted to cosmetics
Myślałam ,że palmers ma tylko balsamy do ciała;D
OdpowiedzUsuńhmm, ciekawa jestem jak bym zareagowała na ten zapach, jednak przez cene raczej go nie wypróbuje..
OdpowiedzUsuńLubię takie mocne zapachy, także może bym się z nim polubiła ;) Cena jednak dość wysoka.
OdpowiedzUsuńFaktycznie ja też wolę podczas kąpieli się zrelaksować niż wdychać jakieś duszące opary peelingu. Szkoda bo zapowiadał się fajnie.
OdpowiedzUsuńPiękny naturalny zapach, bardzo naturalny.... mocne ścieranie. Ideał :)
OdpowiedzUsuńNie !
UsuńJak to się mówi... o gustach się nie dyskutuje ;)
Usuń:*
UsuńAż poczułam mój ulubiony zapach kawy..
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę http://agatasamulak.blogspot.com/ :)
Wygląda genialnie, w ogóle czytałam o produktach Palmers - podobno są naprawdę dobre, będę musiała wreszcie w coś zainwestować ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Chyba musze taki kupić ;)
OdpowiedzUsuńhttp://labelsout-lifedesigners.blogspot.com/
Ja jeszcze go nie używałam, ale zapach rzeczywiście nieco mnie odstrasza... :/
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam! :)
OdpowiedzUsuńto nie dla mnie... bardzo nielubię zapachu kakao czy czekolady w kosmetykach ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził bo zapowiadał się naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się czegoś lepszego, ale tym zapachem mnie zniechęciłaś :/
OdpowiedzUsuńHm... Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńz palmers lubie oliwkę, dla mnie i córy rewelacja, nawet o niej kiedyś pisałam :) szkoda że peeling wyszedł kiepsko no i zapach oraz cena faktycznie nie zachęcają.
OdpowiedzUsuńNie slyszalam nigdy o tej marce... Peeling prezentuje sie ciekawie ale wlasnie ta jego cena troche odstrasza...
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim styczności jedynie posiadałam próbkę balsamu w tej firmy i był nawet nawet ;)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze cena, po drugie zapach już nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam peelingi szkoda,że ten nie jest za dobry...:) pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńMiałam od nich tylko krem do rąk, sprawdzał się fajnie.
OdpowiedzUsuńaż jestem ciekawa jak pachnie , hmm muszę chyba spróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://stelmusiaaa.blogspot.com/
A ja go polubiłam, a zapach bardzo mi się podobał!
OdpowiedzUsuń