W końcu wolne! I to,aż do początku stycznia, wspaniale. Wreszcie będzie trochę więcej czasu na blogowanie :) A,żeby nie być gołosłowną mam dziś dla Was recenzję, kolejnego ulubieńca. Zauważyłam,że ostatnio ciągle piszę, o jakiś dobrych/bardzo dobrych produktach, następna recenzja będzie niepochlebna, już to czuję :D
Dziś kilka słów o peelingującym żelu do ciała od Balei. Kupiłam go w maju, a ostatnio wrzuciłam do reklamówki denkowej.
Od producenta: Żel do ciała z peelingiem zapewnia skórze niewiarygodną gładkość. Aromatyczna kompozycja zapachowa z indyjskiej herbaty Chai i wanilii koją zmysy. Mikrodrobinki usuwają obumarły naskórek. PH neutralne dla skóry.
źródło.
Opakowanie: 200ml tubka.
Konsystencja: Gęsta.
Zapach: Bardzo przyjemny.
Cena/dostępność: Około 6zł za opakowanie, do kupienia w DM.
Moja opinia: Żel mieści się w poręcznej 200ml tubce, lekkie problemy mogą się pojawiać jedynie gdy chcemy owy produkt zużyć do końca. Konsystencja jest gęsta, treściwa, zanurzone w niej drobinki peelingujące są małych rozmiarów. Świetnie się pieni. Jego wydajność zdecydowanie podbiła moje serce, już niewielka ilość pozwalała na dokładne umycie całego ciała. Żel nie przelewał się przy tym przez palce. Zapach jest dosyć intensywny, ciepły i otulający. Idealny na aktualną porę roku. Utrzymuje się jeszcze długo po kąpieli. Jestem zadowolona z jego działania. Żel bardzo dobrze peelinguje i masuje, jednakże jeśli komuś zależy na spektakularnym wygładzaniu to w tym produkcie tego nie otrzyma. Ja jestem z niego zadowolona. Mycie było przyjemnością ;)
Spotkałyście się z nim? ;)
Addicted to cosmetics
Nie znam, ale chętnie bym widziała go u mnie w łazience ;)
OdpowiedzUsuńLubię delikatne peelingi ;)
OdpowiedzUsuńZ Balei jeszcze nic nie miałam, ale tyle dobrych opinii się naczytałam o tej marce, że już mam w planach jakieś zakupy z tej serii :D
OdpowiedzUsuńKończy mi się peeling z Farmony, także chyba wypróbuję teraz coś z Balea, bo nic nigdy nie miałam od nich :)
OdpowiedzUsuńJako umilacz czasu bym go wypróbowała ;) Ciekawa jaki ma dokładnie zapach :)
OdpowiedzUsuńostatnio z tej marki testuje dwa produkty do pielęgnacji włosów i jestem nimi oczarowana
OdpowiedzUsuńFajny, lubię takie wydajne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńja cały czas nie skusiłam się jeszcze na żaden kosmetyk z tej firmy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Fajnie że utrzymuje się na ciele :D
OdpowiedzUsuńtak bardzo chce! *.*
OdpowiedzUsuńNuty zapachowe brzmią kusząco :)
OdpowiedzUsuńKiedy ja w końcu wypróbuję coś z Balea :/
OdpowiedzUsuńJa to wolne czy nie wolne nie mam czasu, bo w święta nauka do kolokwiów, egzaminów i wszystko na raz.. co do Balei to ja wciąż mam tylko 1 żel pod prysznic i miniaturę kremu do stóp. Marzę o peelingach i tym i jabłko-cynamon i o maśle orzechowym i o mamo o torbie Balei marzę :) Ale w lutym jadę do domu a wtedy uderzam na Berlin :D
OdpowiedzUsuńDla zapachu chętnie bym się skusiła, ale u mnie ciężko z dostępnością tych kosmetyków :/
OdpowiedzUsuńTego zapachu nie spotkałam, teraz na zimę ten peeling jest w wersji jabłko&cynamon.
OdpowiedzUsuńZamówiłam go sobie, mam nadzieję że zapach będzie mega apetyczny :)
nie miałam, czuje że dla mnie byłby za słabym zdzierakiem i jesli chodzi o peelingi wole opakowania w słoikach :D aleeee dla samego zapachu mogłabym się pokusić o zakup :D
OdpowiedzUsuńChcę go, chcę go ! z resztą jak wiele innych kosmetyków Balei :(
OdpowiedzUsuńZaraz po świętach wybieram się do Francji i mam nadzieję, że w Niemczech zahaczymy o DMa. I mam takie pytanie, co polecasz kupić z Balei?
OdpowiedzUsuńmam chęć na każdy kosmetyk balea :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jeszcze zielona trawka :)
OdpowiedzUsuńten produkt musi ładnie pachnąc a swoich baleek jeszcze nie używałam
zdj robiłam w lipcu ;)
UsuńZapach musi być świetny, uwielbiam takie nuty :))
OdpowiedzUsuń