Ja to mimo wszystko lubię poniedziałki...prawdziwy tydzień zaczyna się dla mnie od wtorku. No,ale przecież w dzisiejszym poście nie chce się rozwodzić nad tym jak to ja nienawidzę wtorków, i połowy piątku :D Na szczęście czwartek jest w miarę znośny.
Dobra...do rzeczy. Dziś chciałam Wam przedstawić pewien ostatnio dosyć dobrze znany produkt marki Avon, jest to tusz do rzęs MEGA EFFECTS.
Od producenta: Pierwsza panoramiczna szczoteczka, która dopasowuje się do naturalnego kształtu rzęs. Ergonomiczna zginana rączka zapewnia łatwą aplikację. Ultraczarne silikonowe pigmenty dają efekt megaintensywnej czerni.
Opakowanie: No niezbyt poręczne.
Konsystencja: Mocna czerń.
Zapach:Neutralny.
Cena/dostępność: Około 20zł do kupienia u konsultantek Avon.
Moja opinia: Ten tusz zdecydowanie wyróżnia się opakowaniem. Pierwotnie mieści się w kartonowym pudełeczku, w nim czeka na nas owe cudo,które wcale nie przypomina mascary. Szczoteczka zawiera wiele kolegów, których zadaniem jest zmienienie naszych niepomalowanych rzęs, w bujne spojrzenie. Konsystencja tuszu jest naprawdę mocno czarna, jest to kolor intensywny i głęboki. Zapach jest dla mnie neutralny, nie jest specjalnie przyjazny dla nosa, ale też mi nie przeszkadza, więc nie mam się w tej kwestii do czego przyczepić. Szczoteczka, o której już wspominałam ma wyginaną rączkę, co w sumie jest dosyć ciekawym rozwiązaniem, bo pomaga nam dobrze dopasować ją do oczu, nie mniej jednak ja na początku miałam niemałe problemy z aplikacją. Podczas makijażu oczu musimy uważać,aby nie pokolorować sobie całej górnej powieki, co nie ukrywam jak dla mnie wymaga dosyć sporych umiejętności, a z samego rana zwyczajnie nie mam czasu na takie zabawy. Po jednym przeciągnięciu rzęsy są ładnie uniesione do góry, jeśli jednak chcemy dołożyć trochę więcej "mocy" tusz zaczyna się robić nieestetyczny. Poza tym jest on bardzo mokry, i za dużo nabiera się go na szczoteczkę. Co do trwałości, trzyma się i cały dzień bez większych zastrzeżeń. Nie mniej jednak ja nie jestem z niego zadowolona. Zdecydowanie stawiam na tradycyjne mascary, zwłaszcza,że i efekt nie powalił mnie na kolana.
Miałyście tego cudaka?
Addicted to cosmetics
Nie mam go ale wygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://veronelle.blogspot.com/
ja się go boję używać:D
OdpowiedzUsuńJakoś trochę mnie przeraża jego opakowanie:)
OdpowiedzUsuńta szczoteczka dla mnie wygląda jak maszyna do torturowania :P bałabym się, że sobie zrobię nim krzywdę :P no ale nie spróbuję, bo mnie Avon-owe tusze uczulają :/
OdpowiedzUsuńEfekt w sumie średni jak dla mnie. Z góry założyłam, że operowanie nim będzie wymagało trochę wysiłku, dlatego też nie skusiłam się na wypróbowanie go :)
OdpowiedzUsuńopakowanie wygląda... dziwnie :D w życiu nie umiałabym go użyć :D
OdpowiedzUsuńza nic w swiecie nie umialabym sie tym pomalowac. nie kusi mnie w ogole.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym tuszem, ale dużo osób jak i ty mają o nim złą opinię.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i pozdrawiam ;) Zuzia♥
http://funandfashion98.blogspot.dk/
Moim zdaniem efekt jest ok, gorzej z aplikacją. Chyba nigdy nie przyzwyczaję do tego typu aplikacji...
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam reklamę tego tuszu od razu pomyślałam, że będzie to zwykły tusz, tylko w innym opakowaniu. I według tego co piszesz, tak jest
OdpowiedzUsuńnie do końca przypadł mi do gusru chodz opakowaniem kusi i przyciąga wzrok
OdpowiedzUsuńchyba wole normalne szczoteczki, zreszta za Avon nie przepadam
OdpowiedzUsuńale oryginalne opakowanie! Z pewnością sie wyróżnia bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńAle robi grudy, efekt mi sie niestety nie podoba :(
OdpowiedzUsuńWolę jednak tradycyjne szczoteczki im mniej udziwnień tym lepiej
OdpowiedzUsuńwolę tradycyjne tusze :)
OdpowiedzUsuńDlatego nie skusiłam się na niego, nie lubię takich wynalazków ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi ten cudak :-)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ta szczoteczka nie przekonuje, choć jego wypróbowanie na pewno byłoby ciekawym doświadczeniem ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam o jego kupnie jednak jakoś mi się nie podoba ta aplikacja;p
OdpowiedzUsuńMnie również nie urzekł ten tusz.. :/
OdpowiedzUsuńJa też mam ten tusz. Mnie osobiście się bardzo podoba. Ładnie wygląda na oku i mocno go widać.
OdpowiedzUsuńmy-world-lol.blogspot.com
mnie nie przekonuje, za dużo z tym zabawy i tak jak Ty wolę te tradycyjne szczoteczki, ale znam kilka dziewczyn, które uwielbiają ten tusz:)
OdpowiedzUsuńUżyłam go kilka razy, ale niestety efekt bardzo marny :( No i ta szczoteczka niewygodna jest bardzo :(
OdpowiedzUsuńdobrze ze zajrzalam do tego postu- przynajmniej wiem teraz ze to nie dla mnie ;) jedyny avonowski tusz ktory lubieee to Supershock Max-rzesy do nieba!
OdpowiedzUsuńnie miałam i jakoś mnie do siebie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz coś takiego widzę 0.O
OdpowiedzUsuńMój mały koszmarek! Nie polubiłam się z nim podobnie jak Ty!
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę tradycyjne maskary. Takim sprzętem to mogłabym sobie rano oczy wypruć :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie szykuję jego recenzję :) Wg mnie sam tusz jest super, efekty bardzo mi się podobają i myślę, że gdyby dali ten sam tusz w normalnym opakowaniu ze zwykłą szczoteczką to mógłby stać się hitem Avonu :D
OdpowiedzUsuńjak już się nauczyłam go obsługiwać ;) to bardzo polubiłam, ale wybieram go tylko wtedy, gdy mam ciut więcej czasu na rzęsy, bo nie da się nim tak szybko wytuszować jak zwykłą maskarą
OdpowiedzUsuń:) nie dla mnie takie wynalazki
OdpowiedzUsuńna mnie też wielkiego wrażenia nie zrobił, ciężko się go nakłada
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
dużo dobrego o nim słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
a ja sie go dalej boje;p
OdpowiedzUsuńDla mnie ten tusz jest w ogóle kosmitą strasznym :D
OdpowiedzUsuńchyba nie bylabym przekonana zeby go uzywac, ta szczoteczka mnie przeraza xd
OdpowiedzUsuńChyba nie potrafiłabym nim operować;p wolę tradycyjne tusze;)
OdpowiedzUsuńWygląda na rzęsach paskudnie. Na pewno nigdy się na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie kupiłabym go... Nie podoba mi się opakowanie :/
OdpowiedzUsuńJak ja Ci dziękuję za tę recenzję! :D Zastanawiałam się nad zakupem tego tuszu, a zupełnie nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. Teraz już chyba wolę zainwestować tę kasę w jakiś tradycyjny dobry tusz ;)
OdpowiedzUsuńdla to cudak nad cudakami w swojej kategorii - od początku kompletnie nie czułam się skuszona i kolejne recenzje w tym aspekcie mnie utwierdzają w dobrej decyzji. Z rana to prędzej to wszystko wylądowałoby najpierw w moim oku później na podłodze ;)
OdpowiedzUsuńDziwne ma to opakowanie, nadal nie wiem, jak się go używa. :D
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ciekawiło, jak taką szczoteczką można się malować :D
OdpowiedzUsuń