Dziś przygotowałam dla Was recenzję jednego z lutowych ulubieńców. Ogólnie rzecz biorąc to swój makijaż zawsze zmywałam chusteczkami do demakijażu, potem zaczęłam używać mleczek, a teraz miceli. Ostatnio w moje łapki wpadł bohater dzisiejszego postu, biorąc pod uwagę manię denkowania miałam otwarty inny produkt do demakijażu, ale że kiedyś wróciłam późno do domu, a akurat on był pod ręką...
Delikatny płyn micelarny z serii Botanic, białe kwiaty od Tołpy.
Od producenta: Nasz botaniczny płyn micelarny jest komfortowy i ma subtelny zapach. Delikatnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i usuwa makijaż twarzy, oczu i ust. Nawilża i odświeża. Łagodzi podrażnienia i przywraca komfort. Przeznaczony jest do stosowania bez użycia wody.
Opakowanie: Poręczne 200ml plastikowa butelka.
Konsystencja: Micelarna.. ;)
Zapach: Delikatny, przyjemny.
Cena/dostępność: Około 22zł, do kupienia np w Rosie.
Moja opinia: Płyn od Tołpy mieści się w wygodnej w użyciu butelce. Jest ona plastikowa, ma 200ml pojemności i jest zaopatrzona w świetny dozownik, który pozwala nam wydobyć pożądaną ilość produktu, bez obaw, że od razu wyleje się pół opakowania. Lubię takie rozwiązania. Jeśli chodzi o konsystencję tutaj nie ma się nad czym rozwodzić, jest to po prostu bezbarwna ciecz. Urzekającym w tym produkcie jest zapach. Jest on bardzo delikatny, lekko kwiatowy i sprawia, że używanie produktu jest naprawdę przyjemnością. Jeśli chodzi o działanie...
Pomalowałam moją dłoń (od lewej) : szminką Paese, dalej były nałożone trzy cienie z paletki Lovely bez bazy, mój ukochany eyeliner z Wibo i cień z Rimmela. Efekt na ostatnim, trzecim zdjęciu pokazuje jak dobrze z usuwaniem wszystkiego radzi sobie micel już po jednym przetarciu. Temu produktowi nie jest straszny mocny podkład, grube kreski, cienie, szminki i najgorsze tusze. Zmywa wszystko... i to już za sprawą kilku kropel płynu i dwóch/trzech wacików. Pamiętam jak po raz pierwszy przyłożyłam wacik do mojej czarnej krechy, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym, że po kilku sekundach od zabrania wacika z oka na mojej powiece zostały minimalne ilości eyelinera. Dodatkowo nie powoduje na moich oczętach podrażnień, nie szczypie, nie uczula. Lubię w nim też to, że twarz po użyciu nie lepi się i spokojnie mogę używać mojej mgiełki a później kremu. Wspaniałemu działaniu towarzyszy cudowny zapach, i cena, którą warto zapłacić za kosmetyk, który wystarczy na wiele zmagań z demakijażem.
Co o nim sądzicie?
Addicted to cosmetics
ładnie sobie radzi ze zmywaniem :)
OdpowiedzUsuńcałkiem spoko sobie radzi....lubie delikatny zapach:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj się nad nim zastanawiałam, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu.
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam z tej marki, ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńJuż tyle o nim czytałam, chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńChyba siegne po ten produkt, ale wykonać że dwa inne micelarne ;). A chusteczki nawilzane podraznialy mi budzie ;(
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam wypróbować produkty Tołpy ale nigdy niczego nie kupiłam,jakoś się na to nie złożyło.Płyn o którym piszesz bardzo mnie zaciekawił i będę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmam i bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńFajny, bardzo mi się podoba i chyba go kupię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Lubie produkty firmy tołpa :)
OdpowiedzUsuńoooo :O jak wykończę zapasy to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo fajny, może kiedyś przy okazji wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozytywny produkt, używam teraz żelu do twarzy i oczu, również dobrze się sprawuje :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością znajdzie się na mojej liście zakupowej ;-)
OdpowiedzUsuńMam go i uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńteż go polubiłam :))
OdpowiedzUsuńCzytam już po raz kolejny o tym płynie i teraz już jestem pewna, że go wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńNiedawno go recenzowałam i mleczko też ;) płyn micelarny niemalże mnie zachwycił to mój nr 1 ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny Kicia :-)))
OdpowiedzUsuńCiekawy, jak z resztą większość produktów tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa niedawno zaczęłam go używać i sprawdza się całkiem fajnie :) Zapach bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńAkurat Tołpa mnie nie kusi. Ważne, że u Ciebie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńZ Tołpy jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńKolejny kosmetyk, który mam, a nie miałam okazji wypróbować :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, miałam jeden z miceli Tołpy z serii Physio i nie byłam zachwycona, a o tym słyszę same pozytywy :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii zel pod prysznic, bardzo podobał mi się zapach...
OdpowiedzUsuńMyślę że to całkiem przyjemny micel :) chętnie bym go wyprobowala
OdpowiedzUsuń