Wiecie co? Na początku muszę się pochwalić! Ostatnio polubiłam smarowanie się wszelkiego rodzaju balsamami czy masełkami. Doceniłam to jak skóra ma się po ich użyciu i jestem w stanie poświęcić kilka minut dziennie na tę czynność. Cieszę się niesamowicie, bo w końcu moje dosyć duże zapasy tego typu kosmetyków się wyszczuplą!
Bogate masło do ciała HOME SPA- Pat&Rub
Od producenta: Odnowa biologiczna i relaks
Seria HOME SPA dedykowana jest dla czerpania wszechstronnej przyjemności z pielęgnacji ciała.
Bogate Masło do Ciała Home SPA to kosmetyk naturalny do zadań specjalnych. Ma za zadanie doskonale odżywić, nawilżyć, ukoić i zregenerować skórę. Zawiera kompozycję substancji o właściwościach zwalczających wolne rodniki oraz kombinację olei i maseł roślinnych doskonale odbudowujących warstwę lipidową skóry.
Idealnie się wchłania. Pachnie ziołowo i cytrusowo. Aromat jest mieszaniną olejków eterycznych.
Seria Home Spa/Domowe Spa powstała z myślą o chwilach relaksu i dogłębnej pielęgnacji w domowej łazience. Kosmetyki Spa do zadań specjalnych intensywnie zajmą się ciałem, a aromaty zmysłami. Kosmetyki naturalne z linii HOME SPA należy stosować wszechstronnie korzystając z ich rozbudowanej mocy.
Kompozycja:
Sok z Aloe Vera* - łagodzi, wspiera wzrost komórkowy
Ekstrakt z goji* - bardzo silnie zwalcza wolne rodniki
Masło shea* – koi skórę, chroni i regeneruje
Masło mango* - ma działanie silnie nawilżające, chroni i odbudowuje naskórek, wygładza i ujędrnia skórę
Olej winogronowy* – zwalcza wolne rodniki, hamując proces starzenia skóry, działa przeciwzapalnie i kojąco
Betaina roślinna* - nawilża
Gliceryna roślinna* - nawilża
Naturalna witamina E – zwalcza wolne rodniki oraz chroni przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych
Emolienty roślinne* - nawilżają
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
Opakowanie: Klasyczny, 250ml słoiczek.
Konsystencja: Niezwykle treściwa, wydajna.
Zapach: Delikatna ziołowo-cytrusowa woń.
Cena/dostępność: Masełko w cenie 89zł, możecie zdobyć TUTAJ, lub w Sephorze.
Moja opinia: Masełko od Pat&Rub mieści się w dużym, 250ml plastikowym słoiczku. W środku czeka na nas dodatkowe zabezpieczenie produktu, które daje gwarancję, że nikt wcześniej nie ingerował w nasz kosmetyk. Jak to zwykle bywa w przypadku owej firmy, design jest prosty, ale przykuwa wzrok. Zdecydowanie rzuca się w oczy, stojąc między innymi kosmetykami na półce w łazience. Teraz trochę słów o konsystencji, która jest niezwykle treściwa. Pomimo tego, że wydaje się być puszysta, lekko galaretowata jest niezwykle wydajna. To zaskakujące, że nawet gdy masełko jest używane przez kilku domowników, po dwóch miesiącach jego zużycie jest minimalne... Ogromny plus! Ogromny! Zapach...myślę, że to kwestia sporna. Sądzę, że znajdzie się wielu, którzy będą nim zachwyceni, ale znajdzie i wielu przeciwników. Kompozycja jest ziołowo-cytrusowa, nie drażni mojego nosa, jest delikatna i nienachalna. Utrzymuje się na skórze jeszcze długo po użyciu. Ba! Mam nawet wrażenie, że czasem czuję go jeszcze rankiem, choć smarowałam się wieczorem....cudownie! Masełko bardzo dobrze rozprowadza się na ciele, idealnie po nim sunie. Do całkowitego wchłonięcia musimy zaczekać kilka minut, ale przecież to masełko- ma prawo tego wymagać :) Rewelacyjnie nawilża skórę! REWELACYJNIE! Ona po jego użyciu jest mięciutka, przyjemna w dotyku, i jedwabiście gładka. Efekt ten czuć jeszcze kolejnego dnia....to lubię! Dobrze radzi sobie również ze skórą na łokciach, kolanach, stopach- czyli tam gdzie trzeba mocniejszego działania. I w tej roli sprawdza się doskonale.
Masełko Ty moje! Dobrze, że się spotkaliśmy. A Wy, miałyście styczność z tym produktem? Jak się u Was sprawdził?
Addicted to cosmetics
Masełko prezentuje się bardzo fajnie :) ja aktualnie kończę zużywać krem-mus z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest bardzo fajne! Uwielbiam produkty Tołpy :)
Usuńtego konkretnego nie mam, ale w kolejce stoi u mnie masło z serii otulającej, jestem ciekawa, czy równie dobrym się okaże;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
Miałam też masło z serii otulającej, ale oddałam koleżance bo zapach zdecydowanie nie dla mnie...
Usuńja mam w zapasach masło z żurawiną, mam nadzieję, że też się polubimy :)
OdpowiedzUsuńI nie wiem czy już wspominałam wcześniej, ale bardzo mi się podoba Twój szablon! :D
Żurawinkę bym chętnie przygarnęła, choć i tak najbardziej marzę o jakimś peelingu... :D
Usuńaaa dziękuję bardzo, niezwykle mi miło! :)
Ceny nie komentuje, coby nie było że jestem zawsze na nie :D Za to powiem, że miałam peeling - opakowanie nie pełnowymiarowe :P
OdpowiedzUsuńHahaha, no to nie jesteś na nie mówisz :D
UsuńA jaką wersję peelingu miałaś? :*
Też ostatnio polubiłam balsamowanie :-) P&R dopiero czeka na poznanie ;-)
OdpowiedzUsuńA na jaki produkt masz chrapkę? :)
Usuńja miałam peeling z tej serii i był świetny
OdpowiedzUsuńpeeling? ojj...chce! :)
Usuńsam wygląd już mnie zachęca do kupienia :)
OdpowiedzUsuńmasełko jest cudowne :)
UsuńNie słyszałam o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńwarto się z nim bliżej zapoznać :)
UsuńZazdroszczę Ci go! Uwielbiam ich kosmetyki!
OdpowiedzUsuńPiątką :)
UsuńPrezentuje się świetnie. Nie miałam jeszcze żadnego produktu z Pat&Rub :(
OdpowiedzUsuńObecnie go stosuję - jest boskie :)
OdpowiedzUsuńBajka... Smarowałabym :)
OdpowiedzUsuńSeria SPA z Pat&Rub jest moim zdaniem świetna :) Gdybyś była zainteresowana to na moim blogu zrecenzowałam wczoraj bogaty balsam do dłoni :)
OdpowiedzUsuńhttp://urodowyswiatmagdaleny.blogspot.com/2014/07/pat-home-spa-bogaty-balsam-do-doni.html