Oj ten kolega musiał odczekać dłuuuugą kolejkę, aż w końcu mógł znaleźć się w mojej łazience. Właściwie nie wiem, dlaczego zawsze sięgałam po jakiś inny peeling. Pewnie odrzucał mnie ten miód...o którym wspomina producent. Nie jestem zbyt wielką fanką tego zapachu. Jakiś czas temu stwierdziłam, że najwyższa pora pozbyć się tego produktu, zacząć go używać i móc wrzucić do reklamówki denkowej. Zdjęcia, robiłam....latem :D
Peeling cukrowy Miód&Rooibos- Green Pharmacy
Od producenta:
Peeling cukrowy
Naturalne kryształki cukru. Oczyszczanie, pielęgnacja, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawa mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Ekstrakt miodu wspiera nawilżanie i odżywia. Ekstrakt z liści czerwonokrzewu rooibos chroni młodość skóry.
Opakowanie: 300ml słoiczek.
Konsystencja: Cukrowa...
Zapach: Słodki.
Cena/dostępność: Znajdziecie go za około 16zł, w większości drogerii, możecie go też zakupić online na stronie GP.
Moja opinia: Peeling mieści się w plastikowym, 300ml słoiczku. W środku czeka na nas dodatkowo zabezpieczenie- folia. Mamy pewność, że nikt wcześniej nie dotykał naszego kosmetyku. Scrub ma postać cukrową, konsystencja jest bardzo zbita, ale produkt i tak łatwo się wydobywa i aplikuje na ciało. Zapach...on zdecydowanie nie podbił mojego nosa. Aromat miodu jest bardzo wyczuwalny, a że ja go nie lubię to miałam niemały problem z tym produktem. Na całe ciało użyłam go raz... później przeznaczyłam go do peelingowania stóp. Mimo tego, że woń nie utrzymuje się długo po aplikacji, dla ciała zostawiam zdecydowanie bardziej orzeźwiające zapachy. Jak działa na stopy? Bardzo fajnie! Pozostawia skórę miękką w dotyku, mimo tego, że raczej nie jest strasznie mocnym zdzierakiem. Nie zaobserwowałam też tłustej warstwy, której specjalnie nie lubię. Na drugim miejscu w składzie jest parafina, dla mnie szczerze.... nie ma to żadnego znaczenia, ale zdaję sobie sprawę z tego, że z tego powodu może nie znaleźć zwolenniczek.
Miałyście jakiś peeling firmy GP? :) Jak się u Was sprawdził?
Addicted to cosmetics
Mi akurat zapach miodu by nie przeszkadzał:) wręcz przeciwnie:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o peelingach z GP. Ja aktualnie mam rosyjski i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego produktu, ale ciekawi mnie ten zapach :))
OdpowiedzUsuńPóki co nie korzystałam z peelingów GP, ale z pewnością po nie sięgnę prędzej czy później, bo bardzo lubię ich kosmetyki ;) ale masz rację, miodowy to już nie za bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie akceptuję zapachu miodu ;]
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale lubię słodkie zapachy, więc pewnie zapach miodu by mi podszedł :D
OdpowiedzUsuńZapach musi być cudny. Musze się za nim porozglądać :o)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy... http://konsumentka-anula.blogspot.com/2014/05/bransoletkowe-candy.html
Nie mialam i mnie miod odpychal ;) Jednak mysle, ze obecnie chetnie bym przetesstowala ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam ich, ale bardzo chętnie bym użyła! bo miodowy zapach kocham : p
OdpowiedzUsuńmi równiez parafina nie przeszkadza w peelingu, ale tego nigdy nie miałamj
OdpowiedzUsuńMiałam masło z tej serii i mi śmierdziało papierosami z miodem :( Ogólnie przy każdym odkręcaniu nakrętki było mi aż niedobrze :(
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda
OdpowiedzUsuńMiałam i to 2 wersje. Jedna masło shea i zielona kawa, a drugi olej arganowy i figi. Pierwszy okropny zapachowo, za to drugi świetny. Działanie oba miały takie same, tak jak mówisz są zbite a peelingowały wg mnie średnio. Ja żałowałam, że nie mam właśnie miodowej wersji, bo uwielbiam taki zapach. A czekanie w kolejce znam z autopsji :D
OdpowiedzUsuńNie miałam tych peelingów, ale może kiedyś się skuszę na jakiś :)
OdpowiedzUsuńskoro jest parafina jest to produkt nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńja tylko mam szampon z tej firmy, ale tak polubiłam, że na pewno rozejrzę się pozostałymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńDziwne, ze pomimo tak wysoko ujętej w składzie parafiny, nie pozostawia tłustej warstwy...
OdpowiedzUsuń