Kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do maseczek (zresztą jak do wszystkiego) z czasem jednak przekonałam się i do nich. Gdy w moje rączki wpadła dzisiejsza bohaterka, bardzo szybko zabrałam się za jej używanie.
Zielona maseczka do twarzy z glinką mineralną- Soraya
Od producenta: Maseczka przeznaczona jest dla skóry tłustej, mieszanej, łojotokowej. Głęboko oczyszcza twarz z martwych komórek naskórka, ogranicza wydzielanie sebum oraz minimalizuje przetłuszczanie się skóry. Zawiera Witaminę B3, która reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejsza widoczność porów oraz hamuje powstawanie wyprysków. Ekstrakt z Viola Tricolor zapewie intensywne nawilżenie skóry od wewnątrz. Liftiline, substancja liftingująca o potrójnym działaniu, poprawia elastyczność, wygładza istniejące zmarszczki oraz gwarantuje błyskawiczny efekt napięcia skóry.
Opakowanie: Plastikowa, 50ml tubka.
Konsystencja: Gęsta, zielona.
Zapach: Nieprzyjemny.
Cena/dostępność: Około 13zł, wszędzie.
Moja opinia: Maseczka mieści się w plastikowej, 50ml tubce. Gdy jej zawartość już się kończy, ciężko wydobyć produkt z opakowania. Zwłaszcza, że konsystencja jest gęsta, ma zielony kolor. Zapach nie jest specjalnie przyjemny, na szczęście ulatnia się wraz z chwilą zmycia maseczki. Łatwo rozprowadza się ją na twarzy i zasycha na niej po około 10-15 min. Gdy już zastygnie, ciężko wtedy nawet ruszyć buzią...Warto jednak się trochę pomęczyć bo po całkowitym zmyciu, twarz jest odmieniona. Czuć wyraźne oczyszczenie, znikają lekkie zaczerwienienia. Cała twarz jest ściągnięta a co więcej.... przestaje się świecić. Ten efekt utrzymuje się całkiem długo. Stosuje ją zawsze przed... wielkim wyjściem :)
Używałyście? Co o niej sądzicie?
Addicted to cosmetics
Lubię takie maseczki i bardzo chętnie się na nią skuszę :) Dawno żadnej glinkowej nie miałam.
OdpowiedzUsuńFajna, ale ja jeszcze boję się używać maseczek z działaniem typowo liftingującym ; ) Podobno skóra wtedy się od takich działań uzależnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Ciekawa sie wydaje.
OdpowiedzUsuńwidzę że efekty całkiem okey :) Więc mimo tego zapachu mogłabym ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNieprzyjemny zapach? Chyba nie chcę.
OdpowiedzUsuńz chęcią wypróbowałabym ją...
OdpowiedzUsuńszukam coś dobrze matującego :]
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale zapewne znajac mój maseczkoholizm poznam kiedyś : p
OdpowiedzUsuńJeśli przestaje skóra świecić to ta maseczka jest dla mnie
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jej używać :) Fajnie, że się u Ciebie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńRzadko stosuję maseczki, ale ta mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki!
OdpowiedzUsuńNie znam jej, aktualnie mam sporo maseczek i całe wakacje je dzielnie zużywam :D
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale... nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńProducenci glinek wszędzie trąbią, że nie wolno dopuszczać do jej zaschnięcia na twarzy a tu proszę... pozostaw.
A takie działanie potrafi odwrócić własciwości glinki... pozostanę jednak wierna Argiletz.
fajna,moze sie kiedys skuszę.
OdpowiedzUsuńostatnio podpasowal mi krem z algami do cery mieszanej Soraya
Kupiłabym, żeby stosować (tak jak piszesz) przed większym wyjściem.
OdpowiedzUsuńLubię wszystko co zawiera zieloną glinkę :) Tej maseczki akurat nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zieloną glinkę :-) Błogosławieństwo dla mojej mieszanej skóry :)
OdpowiedzUsuńNie znam wgl tego produktu ;d
OdpowiedzUsuńnie znam... ale chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMuszę ją wypróbować bo peeling mają świetny - super złuszcza i oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńmiałam peeling i byłam zadowolona, chciałabym wypróbować tą maseczkę bo mimo suchej skóry czasami mam chęć na mocniejsze oczyszczenie
Usuńteż miałam ten peeling i też byłam z niego zadowolona:)
UsuńNa dłuższą metę bałabym się wysuszenia...
OdpowiedzUsuń