Moja pierwsza przygoda z Yankee Candle nie była zbyt udana. Wybrałam dla siebie zapachy, które nie ucieszyły mojego nosa, konsekwencją czego zraziłam się do tych pachnących umilaczy. Moja sceptyczność trwała rok, teraz od nowa poznaję Yankee i stwierdzam, że drugie podejście do nich jest o wiele lepsze niż to z zeszłego roku :) Zapraszam Was na pierwszy post z serii- Piątki z Yankee Candle.
Honey Bloosom
Wosk z kwiatowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: słodki miód, żywiczne drewno, piżm oraz frezja.
Co mnie w nim urzekło? Na początku kolor :) To on zdecydował, że wylądował w moim kominku jako pierwszy. Wosk ma fioletowy a konkretnie piękny lawendowy kolor.
Nie jestem zwolenniczką miodu, jednak w tym wosku jego aromat jest słabo wyczuwalny. Pierwsze skrzypce odgrywa tutaj frezja i piżmo. Zapach jest niezwykle intensywny i po rozpaleniu wosku czuć go w całym domu :)
Ten kwiatowo-perfumowy aromat to pierwszy z moich wszystkich Yankee, który mnie zauroczył.
Jeśli tak jak ja lubicie tak intensywnie kwiatowe wonie, które roznoszą się po całym mieszkaniu możecie nabyć ten wosk za 7 zł TUTAJ.
Znacie tą wersję Yankee? Jak Wam się podoba?
Addicted to cosmetics
Średnio przepadam za zapachem piżma. Niuchałam go w sklepie, ale coś mi w nim nie pasowało ;-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kwiatowymi zapachami, ale chociaż z ciekawości chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten wosk i zapach też przypadł mi do gustu, mimo że wolę bardziej owocowe aromaty :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten wosk ale średnio przypadł mi do gustu :) Jakoś wolę owoce i świeże zapachy, lubię zwłaszcza fluffy towels :)
OdpowiedzUsuńspodobałby mi się :)
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z moim pierwszych woskow :) jest mocny i piękny, bardzo chętnie do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten zapach i dla mnie strasznie śmierdział! :( Nie mogłam go znieść... :( mój nos nie lubi kwiatowych zapachów ;c
OdpowiedzUsuńNie mialam go: ) ciekawe czy mi by przypadł do gustu: )
OdpowiedzUsuńmam w zapasach <3
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie, nie przepadam za intensywna kwiatową wonią...
OdpowiedzUsuńoj to chyba nie dla mnie, nie lubię takich "perfumowanych" ;p
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć <3
OdpowiedzUsuńOj,kusisz, kusisz tymi zapachami ;D
OdpowiedzUsuńJak sama nie używam tych wosków, to choć poczytam i " powącham " u Ciebie Rudasku :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę świecę, a może jeszcze nie trafiłam na właściwy, który by mnie urzekł :)
nie, tego zapachu jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie bym go powąchała. Wydaje mi się, że miałby duże szanse przypaść mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńakurat ten zapach miałam i niezbyt mi sie podobał ;)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńto jeden z moich ulubionych zapachów yankee, cudowny
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnych zapachów z yankee ,na razie zaopatruję się w ikei :)
OdpowiedzUsuńNie używam wosków ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam worki :)
OdpowiedzUsuńworki :D uśmiałam się! dzięki za poprawienie humoru :)
Usuń:D:D:D worki są fajnie :) Ewa :*
Usuńzachcialo mi sie wosku::)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńczemu mnie nie dziwi, ze ten wosk jest fioletowy? :D
OdpowiedzUsuńCiekawy, ale tego jeszcze nie miałam. Może nie długo się skusze. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Mam go i również za nim przepadam :)
OdpowiedzUsuńMam ten wosk, ale średnio lubię..choć za drugim odpaleniem bardziej przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :) choć i tak owocowe zapachy zwyciężają :) fajny pomysł na piątki z YC :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłby być fajny jak dla mnie, chętnie po niego sięgnę :]
OdpowiedzUsuńooo nie mam tego zapachu i czemu się pytam ;D:D ??? ale spokojnie -zakupię sobie :)))
OdpowiedzUsuńMiałam samplera o tym zapachu i jak dla mnie śmierdział strasznie :/ cos jak wersja salted caramel ://
OdpowiedzUsuń