Dziś przygotowałam dla Was recenzję mojego pierwszego kosmetyku naszej rodzimej firmy SYLVECO. Czy jest tutaj jeszcze jakaś blogerka, która nie słyszała o ich wspaniałych kosmetykach? Bardzo się cieszę, że i ja miałam możliwość je wypróbować :)
Rokitnikowa pomadka ochronna- Sylveco
Od producenta: Rokitnikowa pomadka ochronna znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.
Opakowanie: Sztyft.
Konsystencja: Szybko się topi :)
Zapach: Słodki.
Cena/dostępność: Aktualnie 7.20zł do kupienia TUTAJ.
Moja opinia: Pomadkę pierwotnie otrzymujemy w bardzo ładnym kartoniku, na którym mieszczą się wszystkie potrzebne informacje. Sam sztyft jednak jest niezbyt solidnie wykonany. Wystarczyło, żeby pomadka raz upadła mi na ziemię i opakowanie się potłukło. Pomadka jest w formie sztyftu, ma pomarańczowy kolor, ale na ustach jest bezbarwna. Niestety topi się w tempie ekspresowym... miałam ją przez kilka chwil w kieszeni i po wyciągnięciu zamiast sztyftu była papka :) Zapach jak i smak jest słodki, ale wcale nie przypomina mi cynamonu. Na szczęście samo już jej działanie jest całkiem pozytywne. Ta pomadka dzięki zawartości tych wszystkich olejków jest niezwykle tłusta, po nałożeniu na usta nawilża je w tempie ekspresowym. Zapewnia im też odpowiednią ochronę, to dzięki niej na moich ustach nie widzę suchych skórek a w dotyku są one bardzo przyjemne i miękkie.
A Wy, miałyście z nią styczność? Ja teraz poluję na tę peelingującą :)
Addicted to cosmetics
Kusi mnie od jakiegos czasu ;]
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście zakupowej:)
OdpowiedzUsuńLubię takie fajnie natłuszczające i nawilżające, ale temu roztapianiu się mówie stanowcze nie...
OdpowiedzUsuńnie lubie cynamonu więc nie dla mnie :) peelingująca z kolei wydaje mi się przekombinowana,
OdpowiedzUsuńJest blogger ;p
OdpowiedzUsuńUbóstwiam ją <3
OdpowiedzUsuńjak skończę peelingującą to kupię tą :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wieele dobrego o tej pomadce, chyba muszę wreszcie ją kupić! :) Ale postaram się ją znaleźć stacjonarnie, bo kupowanie jednej pomadki i płacenie dwa razy tyle za przesyłkę to niezbyt fajna sprawa... :D
OdpowiedzUsuńnie lubię zapachu cynamonu, więc nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńHm, z jednej strony chciałabym ją wypróbować, a z drugiej nie wiem czy przypadłby mi do gustu zapach cynamonu ;)
OdpowiedzUsuńMam ja i bardzo lubię ,peelingujacą również:-)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie miałam potrzeby używania pomadek ... :)
OdpowiedzUsuńTeż ją mam! Całkiem przyzwoita. Moja póki co jest cała - opakowanie i sama pomadka :)
OdpowiedzUsuńJA bardzo często niestety trafiam na takie roztapiańce :-)
OdpowiedzUsuńkoniecznie zakupię:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale zużywam zapasy tylko po to by ją mieć <3
OdpowiedzUsuńMam ją, ale czeka aż zużyję jej brzozową siostrę, którą uwielbiam. Podobnie jak wersję z peelingiem :)
OdpowiedzUsuńświetna;)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta pomadka od jakiegoś czasu wiec chyba w końcu ją kupię :)
OdpowiedzUsuńja używam ylko wyłącznie truskawkowej Nivea <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że dobrze pielęgnuje usta :) Szkoda tylko, że tak szybko się roztapia. Pozdrawiam serdecznie i jeśli masz ochotę to zapraszam na rozdanie http://beauty-natural-ladyhope.blogspot.com/2014/10/rozdanie-balea-eveline-joanna-i-inne.html
OdpowiedzUsuńBardzo chetnie kiedys, jak bede miala okazje ja nabede ;) Naczytalam sie juz o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ze względu na zapach :D
OdpowiedzUsuńhm nie widziałam wcześniej, ale ciekawe jest to co napisałaś. Teraz na chłodne dni porządne nawilżenie to podstawa, Piszesz coś o peelengującej, z niecierpliwością czekam na dalsze info:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Em