Dziś chciałabym opowiedzieć Wam trochę więcej o kosmetyku, którym w ostatnim czasie myję moje włosy. Jest to wytwór Planety Organicy- o jej kosmetykach, można czytać na wielu blogach. Porządne i niedrogie produkty. W 2013 roku pisałam Wam o swoim ulubieńcu od nich---> RECENZJA TUTAJ. Muszę w końcu ponownie sięgnąć po ten balsam.
Tybetański szampon ziołowy Objętość i Siła- Planeta Organica
Od producenta: Szampon Tybetański Ziołowy – Objętość i Siła
Tysiące zwolenników wschodniej medycyny odwiedza magiczny Tybet aby poznać tajemnice tybetańskich mnichów. Tworząc recepturę szamponu kierowaliśmy się dawną tybetańską metodyką pielęgnacji włosów z udziałem ręcznie zbieranych ziół.
Zawiera certyfikowane organiczne składniki. Nie zawiera SLS i parabenó.
Tysiące zwolenników wschodniej medycyny odwiedza magiczny Tybet aby poznać tajemnice tybetańskich mnichów. Tworząc recepturę szamponu kierowaliśmy się dawną tybetańską metodyką pielęgnacji włosów z udziałem ręcznie zbieranych ziół.
Zawiera certyfikowane organiczne składniki. Nie zawiera SLS i parabenó.
Opakowanie: Butelka z dozownikiem o pojemności 280ml.
Konsystencja: Gęsta, zielona.
Zapach: Ziołowy.
Cena/dostępność: W cenie 17,50zł do kupienia TUTAJ.
Moja opinia: Ten szampon mieści się w 280ml butelce z wygodnym w użyciu dozownikiem. Pompka nie zacina się, łatwo wydobywa się z niej ten gęsty, zielony szampon. Mam wrażenie, że kolor jest lekko perłowy. Mimo swojej treściwej, nie przelewającej się przez palce konsystencji do porządnego umycia włosów trzeba go zużyć całkiem sporo bo nie pieni się zbyt obficie.
Zapach jest ziołowy, lekko orientalny- utrzymuję się jakiś czas na włosach, ale wraz z upływem kolejnych minut, intensywność woni zdecydowanie się zmniejsza. Działanie szamponu jest przyzwoite- dobrze radzi sobie ze swoim podstawowym zadaniem, czyli oczyszczaniem włosów, choć mam wrażenie, że to działanie jest raczej delikatne. Nie polecam zmywać nim olejów czy innych tego typu kosmetyków, wtedy konieczne jest dwu, albo nawet trzykrotne mycie włosów. W nazwie są podkreślone słowa- OBJĘTOŚĆ i SIŁA, uważam, że to zadanie jest raczej nie spełnione- nie wydaję mi się, żeby moje włosy po zastosowaniu tego szamponu moje włosy magicznym sposobem miały większą objętość. Choć z drugiej strony, moje z natury takie są... więc może u kogoś innego wpłyną na nią pozytywnie.
Cieszę się, że mogłam wypróbować ten szampon bo byłam ciekawa jak się u mnie spisze. Więcej jednak po niego nie sięgnę bo nie widzę żadnych spektakularnych rezultatów z jego zastosowania.
Może miałyście z nim styczność? Jak się spisał? :)
Addicted to cosmetics
Nie używałam tego produktu ;]
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBędziesz mieć piękne włosy:).
OdpowiedzUsuńBardzo dobra firma :)
OdpowiedzUsuńTez go nie mialam, ale jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńFajnie, że ma pompkę - pierwszy raz widzę szampon z takim aplikatorem. Orientalny zapach też ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego, ale z prowansalskiego byłam w miarę zadowolona
OdpowiedzUsuńJa wstyd się przyznać, dopiero zacznę zabawę z Planetą Organicą. Lepiej późno niź wcale.
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, nominowałam cię do 11 włosowych pytań ;)
Nie miałam go, ale mnie ciekawi, już sama nazwa jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńNie mialam, ale raczej sie nie skusze ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego produktu tej firmy..
OdpowiedzUsuńTego szamponu nie znam :) Miałam kiedyś inną wersją, pachniał cynamonem, to był szampon turecki jeśli dobrze pamiętam, byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**