Znacie firmę NACOMI? Jeszcze do niedawna była mi obca, ale początkiem lutego dostałam ich dwa cukrowe peelingi. Moje słoiczki mają 100gramów, ale wiem, że są też inne pojemności. Z tego co się orientuje największy ma chyba 700gramów więc całkiem sporo jak na peeling.
Peeling cukrowy z nasionami truskawki i olejem arganowym
Peeling różany z nasionami malin i olejem arganowym
Od producenta:
Cukier z nasionami delikatnie złuszcza martwy naskórek. Masło shea i olej kokosowy pielęgnują skórę, nawilżają i natłuszczają. Złoto Maroka zapobiega starzeniu się skóry i odżywia.
Peeling nawilża intensywnie skórę podczas kąpieli pod prysznicem i dzięki temu zastępuje również balsam. Pozostawia na skórze uczucie delikatnego natłuszczenia.
Skóra jest rozjaśniona i gładka.
Nie zawiera konserwantów, parabenów, allergenów i sztucznych barwników.
Masło shea i olej arganowy pochodza z ekologicznych upraw z Afryki.
Cukier z nasionami delikatnie złuszcza martwy naskórek. Masło shea i olej kokosowy pielęgnują skórę, nawilżają i natłuszczają. Złoto Maroka zapobiega starzeniu się skóry i odżywia.
Peeling nawilża intensywnie skórę podczas kąpieli pod prysznicem i dzięki temu zastępuje również balsam. Pozostawia na skórze uczucie delikatnego natłuszczenia.
Skóra jest rozjaśniona i gładka.
Nie zawiera konserwantów, parabenów, allergenów i sztucznych barwników.
Masło shea i olej arganowy pochodza z ekologicznych upraw z Afryki.
Opakowanie: Plastikowe słoiczki.
Konsystencja: Zbita, gęsta.
Zapach: Truskawkowy i różany.
Moja opinia: Moje słoiczki mają pojemność 100gramów, opakowanie jest wytrzymałe, odporne na kontakt z podłogą i mieszczą się na nim wszystkie potrzebne informacje takie jak opis produktu czy jego skład. Peelingi oprócz nakrętki są zabezpieczone plastikowym wieczkiem, które daje gwarancję, że nikt wcześniej nie sięgał po produkt. Konsystencja w obu produktach jest identyczna- twarda, gęsta, zbita. Miałam czasami problemy z wydobyciem peelingów z opakowania bo naprawdę ciężko zatopić w nich swoje paznokcie. Warto więc trochę podgrzać ten peeling... ja robiłam to nawiewem z suszarki ;) Wtedy konsystencja się lekko rozpływała i można było stosować kosmetyk.
Jeżeli chodzi o wersję z nasionami truskawki- zapach jest cudowny, świeży, owocowy. Z kolei w wersji różanej, wcale nie czuć róż. Aromat jest bardziej malinowy, lekko cierpki. W obu produktach jest jednak identyczne to, że utrzymują się na skórze jeszcze trochę czasu po wyjściu z wanny. Obu kolegów używałam na "mokro", na zwilżonej skórze sprawdzają się super. Doskonale radzą sobie ze zdzieraniem martwego naskórka a skóra po ich użyciu jest gładka i przyjemna w dotyku. Na ciele pozostawiają lekko tłustawą powłokę więc faktycznie nawilżają. Każdego z nich próbowałam też raz na sucho jednak nie polecam Wam tego procederu- kryształki są bardzo ostre i takie stosowanie nie jest przyjemne. Taka pojemność (100gr) wystarczyła mi na około 3/4 użycia na górne partie ciała.
Reasumując bardziej spodobała mi się wersja z nasionami truskawki a to za sprawą fantastycznego zapachu. Obie jednak świetnie radzą sobie z martwym naskórkiem, mają proste i naturalne składy i zapewniają dużą dawkę nawilżenia.
(po lewej wersja różana, po prawej truskawkowa)
Jeżeli chodzi o wersję z nasionami truskawki- zapach jest cudowny, świeży, owocowy. Z kolei w wersji różanej, wcale nie czuć róż. Aromat jest bardziej malinowy, lekko cierpki. W obu produktach jest jednak identyczne to, że utrzymują się na skórze jeszcze trochę czasu po wyjściu z wanny. Obu kolegów używałam na "mokro", na zwilżonej skórze sprawdzają się super. Doskonale radzą sobie ze zdzieraniem martwego naskórka a skóra po ich użyciu jest gładka i przyjemna w dotyku. Na ciele pozostawiają lekko tłustawą powłokę więc faktycznie nawilżają. Każdego z nich próbowałam też raz na sucho jednak nie polecam Wam tego procederu- kryształki są bardzo ostre i takie stosowanie nie jest przyjemne. Taka pojemność (100gr) wystarczyła mi na około 3/4 użycia na górne partie ciała.
Reasumując bardziej spodobała mi się wersja z nasionami truskawki a to za sprawą fantastycznego zapachu. Obie jednak świetnie radzą sobie z martwym naskórkiem, mają proste i naturalne składy i zapewniają dużą dawkę nawilżenia.
Znacie te peelingi? Jeśli nie, a macie ochotę je wypróbować zajrzyjcie do Spa&Fit, możecie też tam znaleźć inne wersje zapachowe tych kosmetyków.
Addicted to cosmetics
wspaniale wyglądają!
OdpowiedzUsuńwidzę że te peelingi robią coraz większy szał
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale zachęciłaś mnie i zerknę na nie w sklepie :) Zapach truskawki to coś co sama też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńnie kuś truskawkami
OdpowiedzUsuńNie znam nic z oferty Nacomi
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukrowe zdzieraki.
OdpowiedzUsuńMam z Nacomi masło do ciała, które jest świetne!
OdpowiedzUsuńciekawe kosmetyki, skusiłaś mnie na peeling :P
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale ostatnio wyśledziłam kosmetyki nacomi w drogeriach dayli, więc napewno wypróbuję ich więcej :)
OdpowiedzUsuńwypróbowałabym z chęcią :)
OdpowiedzUsuńJeszcze niestety nie znam tej firmy, peelingi uwielbiam i mogłyby mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńwidać, że konsystencja bardzo zbita, może zamiast pazurków warto użyć szpatułki? ew łyżeczki?:)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale fajnie, że jeszcze chwilę po myciu zapach się utrzymuje na skórze :)
OdpowiedzUsuńTa wersja z nasionami truskawki mnie przekonała, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWyglądają zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńNie używałam ;]
OdpowiedzUsuńmam na razie tylko maseczke algową tej firmy ale kupie na pewno cos jeszcze
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale zaciekawiła mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Ten truskawkowy kusi ze względu na zapach, szkoda że opakowania nie są większe.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za peelingami cukrowymi,ale te wyglądają bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńNacomi miałam tylko mus malinowy i byłam zachwycona
uwielbiam konsystencję tych peelingów!
OdpowiedzUsuńŚwietne, nie znałam ich wcześniej :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chetnie bym wyprobowala, lubie mocne zdzieraki, w dodatku pieknie pachnace i pozostawiajace tlustawa powloke :)
OdpowiedzUsuńZ Nacomi mam olej kokosowy i jest bardzo dobry dla moich włosów :) Ciekawią mnie inne olejki i właśnie te peelingi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wersję truskawkową, w różanej ciut przeszkadza mi zapach... ale działanie oba mają świetne!
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńMnie ta firma jest obca choć już dzisiaj czytałam recenzję o balsamie ;) peelingi cukrowe lubię i ciekawią mnie z tej firmy ;) zapachy brzmią kusząco.
OdpowiedzUsuńMam ten peeling w wersji truskawkowej !!!! Matko zapach przecudowny !!!! polecam każdemu :))
OdpowiedzUsuńWersja owocowa brzmi bardzo zachęcająco :) Nie mam doświadczenia z tymi kosmetykami, ale od dłuższego czasu mnie kuszą. Muszę chyba zrobić jakąś listę pierwszeństwa chciejstw, bo i Sylveco i Nacomi... i zamówienie z BU. A ciało do używania tylko jedno :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Miałam raz peeling tej marki i byłam zachwycona. W ogóle jestem fanką kosmetyków Nacomi, do tej pory już trochę ich przetestowałam i z większości byłam bardzo zadowolona. Od siebie polecam szczególnie musy do ciała i arganowy krem pod oczy. :)
OdpowiedzUsuńto widzę, że warto się zainteresować nimi, niedługo akurat kończy mi się peeling :)
OdpowiedzUsuń