Cześć,
Właśnie zdałam sobie sprawę, że już naprawdę bardzo długi okres czasu nie zamieszczałam dla Was aktualizacji włosowej. Obiecuję, że to się zmieni! Swoją drogą planują wprowadzić w życie bloga parę zmian, tak żeby mógł odżyć :) Dziś chce Wam opowiedzieć parę słów o kosmetyku, który znalazł się w marcowym denku.
Głęboko odżywiający wosk do włosów- Henna Treatment Wax
Od producenta: Ekstrakt z henny pochodzi ze zmielonych na proszek liści henny i jest doskonałym składnikiem odżywiającym włosy i cebulki włosowe.
Jeżeli włosy są w złym stanie po trwałej ondulacji lub zniszczone suszarką, wosk używany regularnie pomoże odżywić skórę głowy, wzmocnić włosy sprawi, że będą zdrowsze i lśniące.
Odżywcza maseczka Wax szczególnie polecana jest do włosów słabych i kruchych oraz ze skłonnością do wypadania.
Leczniczy wosk Beauty Formulas to więcej niż odżywka. Wosk nie zmienia i nie odbarwia włosów.
Opakowanie: Plastikowa, 150ml tubka.
Konsystencja: Gęsta, treściwa.
Zapach: Lekko kwiatowy.
Cena/dostępność: Około 11zł, do kupienia w sklepach internetowych.
Moja opinia: Ten produkt mieści się w plastikowej tubce o pojemności 150ml. Tubka jest dobrze wyprofilowana, łatwo trzyma się ją w dłoni. Nie ma żadnych problemów z wydobyciem wosku do końca i nawet nie trzeba przecinać opakowania. Konsystencja jest kremowa, gęsta a moje włosy wprost piły tę odżywkę. Zapach jest lekko kwiatowy, przyjemny. Ucieszyłam się bo utrzymywał się na włosach jeszcze kilka godzin po dokładnym spłukaniu kosmetyku. Jak widzicie skład nie powala na kolana, choć ja specjalnie nie zwracam na to uwagi. Wybieram takie kosmetyki, które moje włosy lubią a nie takie, które są koniecznie w stu procentach naturalne. Ten wosk działał na moje pasma średnio. Choć producent pisze, że wystarcza na około 3-4 zastosowania, to ja użyłam go około 5 razy. Tak jak pisałam "włosy piły ten kosmetyk" więc nie zużywałam go specjalnie dużo przy pojedynczej aplikacji. Włosy po umyciu były śliskie w dotyku a puszenie było prawie wyeliminowane. Byłam zadowolona bo nie lubię jak moje kosmyki odstają w dwadzieścia stron. Trzeba jednak uważać, żeby nie dać tej odżywki zbyt dużo na skalp bo lubi go przetłuszczać.
Byłam ciekawa jak ten wosk spiszę się na moich włosach więc cieszę się, że go wypróbowałam.
Miałyście? :)
Addicted to cosmetics
Pierwszy raz widzę taki produkt, strasznie ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńRzeczowa recenzja, zachęciłaś!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/03/naszyjnik-i-kolczyki-z-otiencom.html
Ciekawa jestem czy by się u mnie sprawdził ten wosk ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziała, że coś takiego istnieje
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość.
OdpowiedzUsuńNie miałam
OdpowiedzUsuńoj chyba sobie zakupie ciekawy i tani ksmetyk :)POzdrawiam
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się spiszę :)
UsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, tylko nazwa troszkę myląca :) jeśli trafię gdzieś na tę odżywkę chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wypróbuję ten wosk ;)
OdpowiedzUsuńWidywałam go kilka razy w aptece, ale jakoś nigdy nie kupiłam i może to i dobrze, bo nie lubię mieć kosmetyku na tylko kilka razy.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy styczności z tym kosmetykiem, ale zapowiada się ciekawie, chociaż mało wydajny jest, a takich nie lubię. :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez zaniedbalam aktualizacje ;) Nie mialam, ale chetnie bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko ten zielony, tego akurat nie, ale i tak go wyprobuje kiedyś xd
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
Skoro eliminuje puszenie to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńaktualnie go zaczęłam używać i jak na razie jest spoko :)
OdpowiedzUsuń