Po małej przerwie, nareszcie wracam do Was z nowym wpisem. Nareszcie bo... już zdążyłam stęsknić się za blogowaniem. Niestety, nadal nie mam dostępu do swojego komputera, ale udało mi się na innym obrobić zdjęcia. Z tego też powodu, będą się one trochę różnić-znakiem wodnym, niestety nie pamiętałam ustawień, które mam zapisane na swoim sprzęcie. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :-)
Niedawno pokazywałam Wam czerwcowe nowości a tu już czas przedstawić te lipcowe. Czas pędzi jak szalony, niedawno był początek roku a tymczasem większa połowa już za nami... kiedy to przeleciało? Spokojnie, nie mam zamiaru podsumowywać minionego czasu, w dzisiejszym poście chce Wam przedstawić kosmetyki, które przywędrowały do mnie w ubiegłym miesiącu :-)
Na początek nowości od PAT&RUB, pokazywałam Wam je już na Instagramie. Otrzymałam dwa produkty, które bardzo chciałam przetestować dlatego radość ma była niemała. Pierwszy produkt to orzeźwiający scrub do ciała. Miałam już z tej serii balsam do rąk i bardzo podobał mi się zapach. Drugim produktem jest maska regenerująca do włosów, o której naczytałam się dużo pochwalnych opinii- byłam ciekawa czy u mnie zadziała równie dobrze.
Ten cudownie pachnący żel z Fa, to prezent od NEONOWEJ ♥♥♥, z którą jak wiecie spędziłam czas w lipcu. Żele pod prysznic szczerze uwielbiam więc i ten sprawił mi radość. Zapach jest obłędny!
Co z tego, że staram się ograniczać w kupowaniu żeli? Dobre koleżanki wiedzą jak bardzo je lubię... Ania z Kosmetykoholizmu♥♥♥ podarowała mi całą piątkę z powyższego zdjęcia.Wersja arbuzowa jest po prostu nieziemska!!! Jeśli jeszcze nie miałyście okazji powąchać- koniecznie to nadróbcie.
Oprócz wspaniałych żeli otrzymałam odlewkę mydła Detox, (około 3/4opakowania) Miałam zamiar je kupować, ale Ania stwierdziła, że to które ma nie będzie jej potrzebne... tym sposobem ja stałam się nową właścicielką ;) obok jeszcze trzy piękne lakiery, dwa są nieznanych mi marek a jeden to wytwór Colour Alike i pochodzi z ich pierwszych kolekcji.
Właśnie tak w lipcu dzielnie nic nie wydawałam, nic nie kupowałam... aż tutaj nagle po dwudziestym wpadłam na super pomysł zamówienia kilku rzeczy na ezebrze. W sumie zdecydowałam się na same kosmetyki, które zużyję, albo już zużywam, dlatego czuję się rozgrzeszona :-)
Na pierwszy rzut, kolejna maska z Kallosa, tym razem pokusiłam się o kupno wersji bananowej... pachnie bosko, z działania też jestem zadowolona, ale poczekam do końca opakowania- wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej. Zapłaciłam za nią 9.56zł, niecałe dziesięć złoty za prawie litr maski, to chyba dobry deal co nie? ;-) Kolejny kosmetyk, który wrzuciłam do koszyka to olejek do opalania z Kolastyny. Cierpiałam na deficyt takich produktów, a że spędzam dużo czasu na świeżym powietrzu taki kosmetyk jest mi bardzo potrzebny. Zapłaciłam za niego 18.67zł, pewnie nie zdążę go zużyć w tym roku więc cena jest okej :-)
Szampon pokrzywowy do włosów normalnych z Green Pharmacy, za który dałam 6,64zł, wpadł do koszyka bo w moich (marnych już;)) zapasach zabrakło jakiegoś łagodnego szamponu. Zapach pokrzywy jest bardzo charakterystyczny, ale coś więcej napiszę Wam gdy zużyję go do końca. Obok jedwab w płynie, również z GP, który już używałam na końcówki i sprawdzał się wtedy całkiem dobrze- 5.74zł.
Kremy do rąk staram się używać cały rok, gdy spostrzegłam, że na ezebrze są dostępne stosunkowo nowe kremy od Farmony od razu dodałam jeden wariant zapachowy do koszyka, kliknęłam kiwi&karambolę i to był strzał w dziesiątkę. Woń idealna na lato. Krem kosztował 5.92zł. Obok jeszcze pędzelek do eyelinera, który skusił mnie niską ceną 2,46zł, nie jest najgorszy i da się z niego coś wyciągnąć.
Dacie wiarę, że nie kupowałam lakierów do paznokci od maja? Dlatego też w koszyku wylądował produkt z Manhattanu, kosztował zaledwie 3,65zł, a kolor jest boski! Chyba już Was nie dziwi, że fioletowy ;-) Obok dumnie stoi moja druga matowa pomadka od Bourjois, tym razem w lekko różowym kolorze, numerek 06, zapłaciłam za nią 27,16zł. Jest piękna!
Na ezebrze kupiłam jeszcze kilka innych rzeczy, ale to już w ramach prezentów dla koleżanek, kto miał zostać obdarowany to już został :-D
W lipcu kupiłam jeszcze płatki kosmetyczne za 1.89zł i kolejne mydło z Isany za 2.49zł, ale te produkty od razu poszły w ruch i już nie załapały się do zdjęć.
Reasumując w lipcu wydałam na kosmetyki (kupione dla siebie) 84 złote i 18 groszy, odejmując mój miesięczny limit przekroczyłam swój budżet o całe 34 złote i 18 groszy, przybyło mi w sumie 22 sztuki produktów. Nie będę pisać, że w sierpniu będzie lepiej bo... planuję dwa całkiem spore zamówienia, ale pokażę Wam je w sierpniowych nowościach a wcześniej pewnie na Instagramie:-)
Znacie te produkty? Coś Was zainteresowało?
PS. Jeżeli Wy również wybieracie się na zakupy, warto wcześniej przejrzeć, co można nabyć w atrakcyjnych cenach:
------------------------------------------------------------------------------
Ruda
Fajnie ze jesteś :) czekam na recenzje kolejnej matowej pomadki. Mialam tą maskę z Kallosa super zapach.
OdpowiedzUsuńPostaram się, żeby się niedługo pojawiła, chociaż pierwsze chce napisać o matowych pomadkach z Golden Rose :-)
UsuńBoski jest ten lakier z manhattana :)
OdpowiedzUsuńA co do żeli z balei (co za rym xD) to naprawdę, dobrą masz koleżankę, świetna gama zapachowa ;)
Też mi się bardzo spodobał, już na stronie sklepu a na żywo te małe drobinki w nim zatopione są jeszcze bardziej wyraziste. O tak, zapachy super, chyba tylko miodowy nie do końca do mnie przemawia :-) Pozdrawiam
Usuńwszystkim kusisz :P znam tylko jeden żelek z Balea i green pharmacy ;)
OdpowiedzUsuńPrzesadzasz :-D i jak się spisały u Ciebie te kosmetyki? Pozdrawiam:-)
Usuńbalea wiadomo lubię za zapach :) a szampon z Green Pharmacy w porządku łagodny i moim włosom pasował.. jedwab bardzo wydajny ciągle o nim zapominałam :D ale buteleczkę zużyłam do końca :) buziaki :*
UsuńJa również, kupuję je w sumie tylko z tego powodu :-D dla mnie ten szampon ma strasznie mocny zapach i trochę mnie denerwuję, jedwab już używałam i lubię :-) :-*
UsuńZ tej serii pat mam w zapasie masło do ciała, a arbuzowy żel Balea właśnie kończę:)
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się zapach tych kosmetyków? Ja ostatnio wykończyłam peeling rewitalizujący z Pat, a teraz intensywnie zużywam orzeźwiający... jest boski :-) Pozdrawiam
UsuńBalea, zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
UsuńFioletowe lakiery to u Ciebie standard;d
OdpowiedzUsuńE tam, nie ma tak źle. Pozdrawiam ;-)
Usuńwiesz, to całkiem fajny pomysł z ty ustawieniem sobie limitu. Przydałaby mi się taka determinacja jak u Ciebie ❤ A z produktów to mam chęć na tą maskę bananową, tylko obawiam się, czy przy tak niskiej cenie jakość nie będzie oszukana ? Chodzi mi o to, że włosy będę miłe i ładne ale przez dzień po umyciu, czy faktycznie dobrze zadziała na strukturę włosa.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie udaje mi się przeżyć za 50zł, ale przynajmniej mobilizuje się do tego, żeby wydać jak najmniej. Niestety w sierpniu już wiem, że się nie uda, ale może we wrześniu bo w końcu by pasowało :-) Też się nad tym kiedyś zastanawiałam, ale mam ogromną ochotę wypróbować wszystkie te maski .W archiwum znajdziesz recenzję wersji Algowej i Borówkowej. Teraz używam Banana na zmianę z Keratyną, bo dostałam pół opakowania od koleżanki. Traktuję je trochę bardziej jako "Ekspresową maseczkę" na włosy, dlatego używam na przemian z jakimiś lepszymi produktami, aktualnie właśnie z maską z Pat&Rub, która jest na początku wpisu.Pozdrawiam ;-)
UsuńUwielbiam żele Balea, wersja arbuzowa czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńPachnie bosko :-) Pozdrawiam
UsuńSporo nowości, niech ci się dobrze spisują :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńTez sobie kupiłam ta maska bananowy zapach jest Mmm Przecudny :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mnie urzekł jej zapach. pozdrawiam:-)
Usuńdo Balei wzdycham sobie skrycie:D
OdpowiedzUsuńHaha :-) Pozdrawiam
UsuńAle cudeńka ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBalea uwielbiam żele!! A na arbuzową poluje od dłuższego czasu i nie mogę jej dostać :/
OdpowiedzUsuńJa również je bardzo lubię. Arbuz pachnie po prostu bosko, zrobiłam już zapasy :-) Pozdrawiam
UsuńProduktów z P&R zazdroszczę :) a arbuzowy żel z
OdpowiedzUsuńBalea pachnie cudownie, to fakt :)
Sama sobie zazdroszczę :-D a tak serio, to mam chrapkę na jeszcze wiele kosmetyków tej marki. Ich aromaty są piękne :-) fakt! Pozdrawiam
UsuńAle pachnące kosmetyki, Ty to takie lubisz i ja też :DD
OdpowiedzUsuńHahaaha :-) no lubię, lubię. Pozdrawiam
Usuńuwielbiam pięknie pachnące kosmetyki więc skuszę się pewnie na tej krem do rąk z farmony, bo żeli pod prysznic to mam mega duży zapas :D
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz owocowe aromaty, to jak najbardziej. Jest jeszcze kilka innych wersji zapachowych, także możesz wybierać. Pozdrawiam ;-)
UsuńWszystko mi się bardzo podoba :) Świetne nowości :) Czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńJakieś się na pewno pojawią, pozdrawiam :-)
UsuńSame wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńMaskę bananową uwielbiam! :) Jedwab miałam ale nie do końca do mnie przemówił bo znalazłam już swojego ulubieńca w tej dziedzinie :)
Lakier fioletowy koniecznie pokaż na paznokciach - w sumie wydaje mi się, że mam podobny :)
Ja też już zdążyłam ją polubić. O a jakiego? I jaki ten lakier podobny? Pozdrawiam :-***
UsuńZ mariona olejek 7 efektów :) Lakier też brokatowy i też taki brokat czerwony i niebieski, a firma mniej znana, ze sama dokładnie nazwy nie pamiętam :D Ostatnio go widziałaś jak pokazywałam Ci fioletowy lakier to na nim był ten top :)
Usuń:*
Wiesz, że ja go chyba też miałam. Tak mi się coś kojarzy :-) a to ten piękniś :-D
Usuńdużo fajnych różności, ja przekroczyłam 300 zł- znów ale to wszystko przez hybrydy głównie
OdpowiedzUsuńDobrze, że mnie do nich jeszcze nie ciągnie :-D Pozdrawiam
UsuńZakupy na ezebra cudownie ;) Uwielbiam tam składać zamówienia.
OdpowiedzUsuńTeż jestem z nich zadowolona. Ja tak właściwie, dopiero poznaję jakże bogaty asortyment tego sklepu, w sierpniu też planuję zrobić tam małe zamówienie :-) Pozdrawiam
UsuńFajne nowości, zwłaszcza żelki balea ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jedwab gp, lubię też ich szampon nagietkowy :)
Ciekawa jestem tego kremu z farmony.
Też jestem z nich bardzo zadowolona. Żele idą u mnie jak woda, więc na pewno się przydadzą :-D O i jak się u Ciebie sprawdził? O wersji nagietkowej nic nie czytałam, wybrałam pokrzywę bo byłam trochę ciekawa jej zapachu. Krem pachnie bosko, nawilżenie jest delikatne, ale ten zapach mi to rekompensuje :-) dokupię jeszcze jeden i napiszę recenzję. Pozdrawiam :-)
UsuńCiekawe nowości :)
OdpowiedzUsuń:-) Pozdrawiam
UsuńZawsze byłam ciekawa produktów z Pat&Rub
OdpowiedzUsuńCoś konkretnego Cię kusi? :-) Pozdrawiam
UsuńIlee żeli:))
OdpowiedzUsuńNa szczęście w lipcowym denku, też znalazło się kilka sztuk :-D Pozdrawiam
UsuńNie wyszło tak źle patrząc na te wszystkie wspaniałe produkty :D
OdpowiedzUsuńW sumie racja, dobrze podsumowałaś :-D Pozdrawiam
Usuńsame smakołyki :)
OdpowiedzUsuń:-)Pozdrawiam
UsuńMam tą pomadkę matową- BOSKA!!!
OdpowiedzUsuńJa też już zdążyłam ją polubić, pozdrawiam :-)
UsuńŻeli nigdy dość hehe :D
OdpowiedzUsuń:-* Pozdrawiam
UsuńBalea- miłość moja :D Zaciekawił mnie ten peeling cukrowy- ja mam teraz na nie straszną fazę :D
OdpowiedzUsuńMoja również bo bardzo lubię ich zapachy :-) ja mam od dwóch lat!
UsuńMatowa pomadka od Bourjois od razu wpadła mi w oko,
OdpowiedzUsuńCudowne są te żele Balea.
Ja mam 05 i 06- uwielbiam;-) Pozdrawiam
UsuńŻele balea są świetne! :D
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię, pozdrawiam :-)
UsuńMaski od Pat&Rub są cudowne!!!
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza :-) Pozdrawiam
UsuńAle wspaniałości :)
OdpowiedzUsuń:-) Pozdrawiam
UsuńJa zaczynam dopiero przygodę Z Kallosem. Ciekawe czy będę zadowolona, bo moje włosy są kapryśne trochę... e-zebrę uwielbiam :) Często tam wpadam :)
OdpowiedzUsuńMiłego użytkowania :-) Pozdrawiam
UsuńAle dużo wspaniałości. Po samych obrazkach spodziewałam się, że przekroczyłaś o dużo więcej:)
OdpowiedzUsuńTylko trochę :-D Pozdrawiam
UsuńFajne nowości, ciekawa jestem jak się kremik do rąk poza zapachem spiszę, bo lubię takie ładnie pachnące kremy do rąk, ale fajnie jak do tego dobrze działają :)
OdpowiedzUsuńJego głównym atutem jest zapach, nawilżenie jest słabe i raczej krótkotrwałe, ale i tak go bardzo lubię :-)
UsuńZapachy żeli z Balea uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa również, pozdrawiam ;-)
UsuńDużo fajnych rzeczy tutaj widzę :))
OdpowiedzUsuńCoś Cię szczególnie zainteresowało? Pozdrawiam :-)
UsuńTa maska z Kallosa bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńZapach jest genialny :-) Pozdrawiam
UsuńJa się dzielnie trzymam z zakupami kosmetycznymi i jedyne rzeczy jakie kupuję to waciki i pasty do zębów :D
OdpowiedzUsuńU mnie trochę więcej wychodzi, ale nie mam prawie żadnych zapasów :-) Pozdrawiam
UsuńKusi mnie bardzo ta maska od PAT daj więc znać jak się spisuje:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten jedwab z GP, był całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tej Balei, jestem wielką fanką tych zapachów :)
Śliczny lakier :) A Balea pozostaje wciąz poza moim zasięgiem.
OdpowiedzUsuńNigdy nie ustawiałam sobie limitu na zakupy bo wiem, że nie udałoby mi się go nie przekroczyć.
OdpowiedzUsuńMatowa pomadka z Bourjois ma chyba mega kolor :)
No niestety, mi udało się chyba tylko raz nie przekroczyć i to w lutym...:-) teraz mam deficyt kosmetyków więc muszę kupować na bieżąco. Pozdrawiam
Usuńsame wspaniałe rzeczy :)
OdpowiedzUsuńjedwab jest świetny
OdpowiedzUsuńpat and rub <3
OdpowiedzUsuńCuda
OdpowiedzUsuńteż mam ten filtr z kolastyny:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Ale perełki
OdpowiedzUsuńKochana mam pytanie odnośnie Twoich paznokci, są boskie!! Napiszesz jakiś post o ich pielęgnacji?
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko odżywki z Czterech Pór Roku i to niesystematycznie :-) Pozdrawiam
UsuńLubię produkty z Green Pharmacy:D:D
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje wpisy i zawsze próbuję sobie na szybko sama policzyć czy Ci się udało :) Miłego używania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że je lubisz bo ja bardzo lubię je pisać. Pozdrawiam :-)
UsuńUwielbiam ich kosmetyki, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNIE AKCEPTUJĘ SPAMU.
OdpowiedzUsuńIle dobroci :))
OdpowiedzUsuń