Odżywcza pomadka z peelingiem- brzmi świetnie, co nie? Gdy dodałam do tego, że jej producentem jest nasza rodzina SYLVECO a na blogach pojawiały się same pozytywne recenzje- zapragnęłam ją mieć. Niedawno asortyment Kosmyka, został powiększony właśnie o produkty tej firmy i jeszcze rosyjskie specjały, podczas jednych zakupów, dostrzegłam ją na ladzie... wiecie co było dalej? ;-)
Odżywcza pomadka z peelingiem- Sylveco
(wybaczcie cenę, nie dało się jej ładnie zerwać)
Od producenta: Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących. Pozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Bez konserwantów.
Od producenta: Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących. Pozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Bez konserwantów.
Opakowanie: Najpierw pomadkę otrzymujemy w tekturowym pudełeczku, w nim już czeka na nas zwykły sztyft o pojemności 4,6g.
Konsystencja: Zbita, z drobinkami peelingującymi.
Zapach: Słodki.
Cena/dostępność: Cena pomadki oscyluje w granicach 10zł, możecie ją kupić właśnie w Kosmyku, sklepach zielarskich, jest również dostępna w sklepach internetowych z rosyjskimi kosmetykami.
Moja opinia: Pomadkę otrzymujemy w tekturowym pudełeczku, na nim znajdziemy informacje takie jak skład czy sposób użycia tego produktu. Pudełeczko jak pudełeczko ;-) W środku czeka na nas biało-żółty sztyft, który wyglądem przypomina każdą, zwykłą pomadkę. Nic specjalnego. Ten sztyft nie jest trwały, mnie jeszcze się to nie zdarzyło, ale czytałam na kilku blogach, że lubi pękać. Pomadka ma ciemnożółty kolor i są w niej zatopione drobinki peelingujące. Zapach jest słodki, taki specyficzny i nie do końca mi się spodobał.
Nie ukrywam, że po pierwszym użyciu byłam ROZCZAROWANA, zwykła pomadka- żadnego efektu zdzierania martwego naskórka. Na szczęście przy kolejnych próbach zaprzyjaźnienia się z tym produktem było o wiele lepiej! "Dotarłam" do drobinek peelingujących, już po jednym przejechaniu ust tym kosmetykiem czuć, że są one odżywione. Używam ją zazwyczaj przed pójściem spać, zwłaszcza gdy przez dzień nosiłam na ustach jakąś pomadkę matującą. Dlaczego na noc? A bo zostawia na ustach bardzo tłustą warstwę, taką wręcz oleistą, cukier trzcinowy jest bardzo mocno wyczuwalny podczas jej używania więc na dzień odpada. Dziwnie wygląda na ustach, ale nawet nie w tym rzecz ;-) Używam jej w miarę regularnie, a kupiłam ją początkiem czerwca, zużycie jest już w sumie znaczące. Jestem z niej zadowolona bo bardzo dobrze wygładza usta, żałuję w sumie, że nie kupiłam jej zimą bo uważam, że będzie idealna na mróz. Zdecydowanie jest to taki kosmetyk, który pomoże nam przetrwać nieprzyjemny chłód, który... już niedługo za oknem ;-)
Nie ukrywam, że po pierwszym użyciu byłam ROZCZAROWANA, zwykła pomadka- żadnego efektu zdzierania martwego naskórka. Na szczęście przy kolejnych próbach zaprzyjaźnienia się z tym produktem było o wiele lepiej! "Dotarłam" do drobinek peelingujących, już po jednym przejechaniu ust tym kosmetykiem czuć, że są one odżywione. Używam ją zazwyczaj przed pójściem spać, zwłaszcza gdy przez dzień nosiłam na ustach jakąś pomadkę matującą. Dlaczego na noc? A bo zostawia na ustach bardzo tłustą warstwę, taką wręcz oleistą, cukier trzcinowy jest bardzo mocno wyczuwalny podczas jej używania więc na dzień odpada. Dziwnie wygląda na ustach, ale nawet nie w tym rzecz ;-) Używam jej w miarę regularnie, a kupiłam ją początkiem czerwca, zużycie jest już w sumie znaczące. Jestem z niej zadowolona bo bardzo dobrze wygładza usta, żałuję w sumie, że nie kupiłam jej zimą bo uważam, że będzie idealna na mróz. Zdecydowanie jest to taki kosmetyk, który pomoże nam przetrwać nieprzyjemny chłód, który... już niedługo za oknem ;-)
Reasumując, ja jestem z niej zadowolona. Chociaż opakowanie i zapach nie do końca mi pasują, to meritum czyli działanie jest pozytywne. Warto zadbać o usta, tak żeby wszystkie pomadki pięknie się na nich później prezentowały. Sylveco, jak widać zdaje sobie z tego sprawę i stąd pomysł na produkt, który koi wymęczone usta. Minusem może być dla niektórych dostępność, ale jak sądzę robicie czasem, czy nawet często zakupy w sklepach z rosyjskimi kosmetykami ,warto więc ją wtedy dorzucić do koszyka. Ewentualnie, można poczekać na dzień darmowej dostawy i móc cieszyć się gładkimi ustami :-)
Znacie tę pomadkę? Jak się u Was sprawdziła? Lubicie kosmetyki Sylveco?
------------------------------------------------------------------------------
Ruda
Ja raczej nie skusiłabym się na taki "gadżet". Wolę płatki peellingujące:)
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście słabe...ale nie to jest najważniejsze :))))
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję :)
Kupiłam ją w tamtym tygodniu ale jeszcze nie miałam okazji używać ;)
OdpowiedzUsuńTyle się naczytałam o niej, ale mam za duże zapasy, żeby jeszcze dokupić pomadkę z Sylveco ;) Ale mam inne ich produkty (peeling, lipowy płyn micelarny i krem pod oczy), które oczywiście zalegają w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńJa się z nią zupełnie nie dogadałam :<
OdpowiedzUsuńMam już kilka pomadek, ale żadnej peelingującej, więc może się jednak skuszę na zakup :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją ♥
OdpowiedzUsuńWidziałam ją kiedyś i u mnie, także prędzej czy później kupię :D
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna jest ta pomadka, lubię
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś kupię;)
OdpowiedzUsuńKocham ją bardzooo :)
OdpowiedzUsuńSłyszłam, ale nie używałam. Ja używam do peelingu ust miodu i cukru bądź balsamu do ust i cukru :)
OdpowiedzUsuńdo tej pory miałam kilka produktów Sylveco i z każdego byłam mniej lub bardziej zadowolona, tej pomadki nie miałam, a usta peelinguję szczoteczką elektryczną do zębów.
OdpowiedzUsuńspoko pomysł, choć ja czesto peelinguje usta cukrem :D
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Chyba sobie ją sprawię na jesień-zimę :)
OdpowiedzUsuńNie korzystam z takich pomadek :P Jakoś tak dziwnie by mi się nią miziało usta nawet, jeśli miałoby to być na noc tak jak Ty to robisz. Generalnie nie lubię uczucia "tłustych" ust bo zaraz cała okolica wokół ust również robi się tłusta czego nei znoszę :/
OdpowiedzUsuńMoje usta bywają strasznie przesuszone, więc chyba będę musiała się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńja ją uwielbiam, nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez niej, uratowała moje przesuszone usta, każda pomadka wygląda świetnie bez suchych skórek
OdpowiedzUsuńNiestety chyba nie dla mnie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej słyszałam.
OdpowiedzUsuńmnie podoba się i zapach i opakowanie - wolę tę formę od peelingu w słoiczku:) a tę pomadkę uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ta pomadka już od dawna, niby zawsze wybierałam te które jak wydaje mi się możliwie najpiękniej pachniały, ale ostatnio mam ochotę na coś mocno pielęgnującego i ta pomadka właśnie taka mi się wydaje. Muszę w końcu ją mieć, może właśnie sobie ją kupię jesienią jak mówisz, że na chłodek będzie jak znalazł. :)
OdpowiedzUsuńJeśli gdzieś ją spotkam to kupię sobie na zimę :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję tą pomadkę :) przyda się zimą i jesienią
OdpowiedzUsuńU mnie spisuje się wspaniale :) Wczoraj otworzyłam kolejne opakowanie, zawsze mam ją pod ręką :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała ten kosmetyk i była bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa ją kocham, mam drugie opakowanie, bo pierwszą zużyłam w około miesiąc ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej i mam ochotę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa ją uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNie używałam ;]
OdpowiedzUsuńja mam peeling cukrowy z Marizy ;) strasznie słodki, ale fajnie peelinguje
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś o niej czytałam i wygląda bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńJa nie byłam zadowolona z tej pomadki :c
OdpowiedzUsuńMam ją i jestem zadowolona, muszę kupić kolejną na zapas przy okazji :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, pierwszy raz widzę taką pomadkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! Zużywam właśnie drugie opakowanie i wiem na pewno, że nie ostatnie :) U nie z opakowaniem nie było żadnych problemów - nic nie pękło, a zatrzask ciągle dobrze trzyma :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w nią zaopatrzyć! :)
OdpowiedzUsuńTyle się o niej naczytałam i miała wpaść do koszyka podczas składania zamówienia na dozie ale niestety była już wykupiona :/
OdpowiedzUsuńAle prędzej czy później będzie moja ;)
Ta pomadka Sylveco jest genialna. Chyba każdy ma gorsze i lepsze dni z ustami, ja wiecznie miałam gorsze i pełno skórek, które obgryzałam aż do krwi. Super peelinguje, odżywia i nawilża usta. Przyjemny, wręcz smakowity zapach. Pomadkę peelingującą stosuję na noc, albo jak chodzę po domu, do ludzi używam rokitnikowej, też od Sylveco.
OdpowiedzUsuń