Pięćdziesiąt złotych na kosmetyki na miesiąc- na początku roku wydawało mi się, że to całkiem sporo, że powinno wystarczyć na kupienie niezbędnych rzeczy. W praktyce? Chyba tylko jeden miesiąc, udało mi się nie przekroczyć tej kwoty. Na sierpień planowałam spore zamówienia w sklepach internetowych. Doszło do sytuacji, że nie miałam czym myć włosów! To co kupiłam w sierpniu, mam nadzieję wystarczy mi na jakiś czas, aczkolwiek nie ukrywam, że niektóre produkty poszły od razu do łazienki. Większość tych kosmetyków, pokazywałam Wam już na swoim INSTAGRAMIE, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każda z Was ma tam konto a poza tym takie comiesięczne podsumowanie to już swojego rodzaju tradycja na mojej stronie :-)
Prezent od L'oreal Paris spodobał mi się baaardzo :-) Ta pięknie zapakowana paczuszka, dotarła do mnie początkiem sierpnia. W czarnym, eleganckim pudełeczku znalazłam złotą gamę maskar tej marki. Z tych czterech znałam wcześniej tylko jedną, mianowicie- SO CUTURE.
Najbardziej zainteresowała mnie nowość marki czyli wersja Feline, dlatego ją zostawiłam dla siebie a inne warianty powędrowały do Bratowej i koleżanek, żeby razem ze mną mogły poznać efekt miliona rzęs, które obiecuje nam Loreal :-)
Znacie firmę be organic? Ja mam z nią styczność po raz pierwszy, do testów wybrałam oczywiście peeling. Kocham tego typu kosmetyki i zawsze chętnie, oglądam je w swoich zapasach, które jak już niejednokrotnie Wam pisałam- baaaardzo się uszczupliły. Nie ukrywam, że podoba mi się takie kupowanie na bieżąco :-) Peeling, poszedł do łazienki- zaraz po zrobieniu zdjęć więc pewnie już niedługo coś Wam o nim napiszę.
Muszę wspomnieć, że oprócz peelingu, który swoją drogą był zapakowany w bardzo ładny- tekturowy kartonik (od razu mam takie eko skojarzenia widząc taki desing:D) w pudełku znalazłam do posiania nasiona rukoli. Nie będę ukrywać, że taka inicjatywa firmy bardzo mi się spodobała. Zresztą, zarówno mi jak i mojej mamie :-D
Od Ani z Kosmetykoholizmu, nigdy nie wracam z pustymi rękami :-D Przy ostatniej wizycie, do mojej kolekcji dołączyły dwa woski z yankee candle- fresh cut roses i pink dragon fruit. Nie jestem zwolenniczką wosków, aczkolwiek wybrałam je ponieważ mam zamiar je wrzucać do torebki. Lubię, jak mi z niej ładnie pachnie. Nad woskami jest jeszcze top coat Poshe. Raczej, nie używam takich produktów, ale zobaczymy jak się spisze.
Końcem sierpnia, udałam się do Rossmana w celu zakupu kolejnej butelki szamponu ułatwiającego rozczesywanie z Babydream. To już trzecia butelka, uwielbiam ten szampon! Jest łagodny dla moich włosów, nie plącze ich i nie sprawia, że stają się sztywne w dotyku, a tak niestety miała w zwyczaju robić wersja standardowa. Zapłaciłam za niego bodajże 5.99zł, do koszyka wrzuciłam też standardowo płatki kosmetyczne 2.39zł i jeszcze odżywkę regenerującą z Nivea, naczytam się już sporo dobrego o odżywkach Nivea, więc postanowiłam się na jedną skusić, była w promocji i kupiłam ją za 7.99zł.
Kolejne nowości- prosto z DM. Ten zbiór żeli pod prysznic, pewnie przemknął Wam już gdy oglądałyście Instagram, albo zdjęcia na Facebooku. Zdecydowałam się z koleżanką na zakupy i tym oto sposobem dotarło do mnie jedenaście żeli... dla Was też coś zamówiłam, na pewno pamiętacie o TRWAJĄCYM ROZDANIU, tutaj klik :-)
Wersja milch&honig + limette&aloe vera.
Wersja melone- kocham!!!!
Żel raspberry z treaclemoon i kolejny olejek z Balei.
Himbeere&Zitronengras :-D paradise beach i berry.
Za wszystkie te żele z Balei itp zapłaciłam w sumie 44zł. Znowu dziękuje Leokadji, która kupiła dla mnie te wszystkie rzeczy :*
Teraz czas, na moje kolejne zamówienie z ezebry. Chciałam kupić, prezenty dla koleżanek na urodziny, ale przy okazji wrzuciłam też do koszyka, coś dla siebie.
Po pierwsze, kupiłam kolejną maskę z Kallosa. Miałam już kilka wersji, wszystkie polubiłam mniej lub bardziej, a że wersja bananowa dobija dna tym razem wybór padł na omegę. Zapłaciłam za nią 9.46zł.
Kupiłam też za 7.85zł dezodorant z Garniera, kiedyś miałam podobne kulki i spisywały się całkiem spoko więc byłam ciekawa jak będzie z tą. Wrzuciłam też do koszyka, gumkę z invisi za 4.74zł.
Na koniec dwa produkty z chciejlisty. Pędzle hakuro h85 i h70, jestem bardzo zadowolona, że je kupiłam. Od razu je polubiłam i z pewnością, to nie są ostatnie pędzle tej firmy, które zobaczycie tutaj na blogu ;-) h85 kosztował 11,37zł z kolei h70 14,72zł.
Teraz jeszcze, czas na zakupy z Triny. Kolejne punkty z chciejlisty zrealizowane! :-)
Szampon i balsam aktywatory wzrostu włosów... tak po prostu je wrzuciłam do koszyka :-D Szampon kosztował 4.55zł a balsam 4zł.
Maska lniana z Sylveco, kosztowała 26,20zł a płyn micelarny 18zł, ale kupiłyśmy go na pół z kumpelą więc doliczam 9zł.
Biolaven- płyn micelarny, doliczam również połowę ceny czyli 7.99zł i żel do mycia twarzy- 15.98zł
Dwie kule z Nacomi, malina i zielona herbata- obie po 4.90zł.
Na zakupy kosmetyczne wydałam w sierpniu dokładnie 186,03zł... odejmując limit 50zł- przekroczyłam go o 136zł i 3 grosze. No cóż :-)
*************************
W sierpniu wydałam też sporo kasy na remont pokoju. Kupiłam farbę (fioletową;-)) szafę i kilka innych dodatków. We wrześniu planuję jeszcze zakup biurka, które posłuży jako toaletka, nowego materaca i jakiegoś ładnego fotela. Przeglądam właśnie ofertę http://kdcmeble.com/ i jest kilka rzeczy, które wpadło mi w oko. Jak sądzicie w przypadku gdy mam fioletowe ściany, białe meble... trochę ciemniejszy fotel będzie okej?
Ruda
No kochana szalejesz;) Balea -kocham a tusze genialne;)
OdpowiedzUsuńNo, no sporo tego :D
OdpowiedzUsuńSzampon i balsam aktywatory wzrostu włosów miałam :P
Balea <33
Ale szał. Balea to już nie wspomnę. Loreal też mi sie podoba
OdpowiedzUsuńWidzę poszalałaś w tym miesiącu! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję po raz enty :*
UsuńKule z Nacomi całkiem fajne, ale mogłyby pachnieć bardziej intensywnie. Biolaven cudowny:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zestawu tuszy :) a beorganic jest super!
OdpowiedzUsuńBiałe meble na pewno będą wyglądały super na tle ciemnych ścian :) rozjaśnią Ci pokój :)
OdpowiedzUsuńbiałe meble już do mnie idą, chodziło mi o to, czy ciemny będzie pasował :-]
UsuńIle dobroci z Balea :D
OdpowiedzUsuńCudna ta paczka od L'Oreal:)
OdpowiedzUsuńO widzę, że udało Ci się kupić dużo rzeczy ze swojej wishlisty!:) teraz nic tylko cieszyć się i testować!:) oby Ci spasowały:)
OdpowiedzUsuńHyhy :-D mam nadzieję, że za miesiąc będzie podobnie!
UsuńNo to poszalałaś. ;) Ale nie tylko Ty. Póki są wakacje, też na razie szaleję i robię zapasy, od października uczelnia, z dala od domu, oszczędzać trzeba będzie zacząć :D
OdpowiedzUsuńo ja... zazdroszczę szczególnie Balea
OdpowiedzUsuńPrzekroczyłaś go tylko prawie 3 razy - a co tam! :D haha
OdpowiedzUsuńJa własnie zakupiłam So Couture i będę testować :) Miałam ochotę na tą nową maskarę, ale chciałam poczekać na rezenzje, a ta już jest dość lubiana, więc wybrałam ją.
OdpowiedzUsuńSporo tego, dzisiaj również kupiłam sobie dwa żele z Balea, które pokazujesz, tzn Arbuzowy i Malina z Trawą Cytrynową ;)
OdpowiedzUsuńPeeling do ciała be organic chętnie wypróbuje;)
OdpowiedzUsuńPrezent od Loreal świetny! Uważam że nie da się zmieścić miesiecznie w kwocie do 50 zl na kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńhaha, po co Ci aż tyle żeli?
OdpowiedzUsuńBo lubię
UsuńBalea arbuz !!!!!! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :)
OdpowiedzUsuńTyle żelków z Balea, woski, kallos, sylveco....ach ;)
Myślę że przy fioletowych ścianach i białych meblach ciemniejszy fotel będzie jak najbardziej w porządku :) jakaś szarość czy grafit np :)
O takim właśnie myślę :-)
UsuńOoo tak, też o szarym miałam pisać :)
Usuń11 żeli pod prysznic?! No to naprawdę zaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńStandardowo szaleństwo :D Przyznaj się, ile już wydałaś we wrześniu?;> Jest szansa, że tym razem uda się nie przekroczyć budżetu? :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że akurat woski będziesz nosić w torebce, bo dla mnie Pink Dragon Fruit po odpaleniu stał się uciążliwym smrodkiem:/
21,98zł i nie ma szansy :-D
Usuńmalutka różnica, prawie niezauważalna :D ja zawsze twierdzę, ze kiedy mamy sobie coś kupować jeśli nie teraz?
OdpowiedzUsuńDOKŁADNIE!!!! <3
UsuńJestem bardzo ciekawa Twoje opinii o tuszu Loreal. Wersja So Couture bardzo mi się spodobała, Feline mnie bardzo kusi:)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj pokoj na bezowo malowalam ;D Tez bym chciala te tusze ;D
OdpowiedzUsuńIlez nowosci, poszalalas :)
OdpowiedzUsuńAleż tego dużo :) W sierpniu nie wydałam na kosmetyki ani grosika :)
OdpowiedzUsuńale tego dużo :O jutro jadę na zakupy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
peeling be organic jest ciekawy:)
OdpowiedzUsuńOdnalazłam Twojego bloga dopiero teraz i już bardzo Cie polubilam, jak rowniez ciesze sie, ze moglam tu natrafic. Zazdroszcze tylu zeli pod prysznic, bo one u mnie samej ida jak woda i przydal by mi sie taki zapas. Duzo produktow z Twoich zakupow znam i polecam, najbardziej Sylveco i Biolaven. Pozdrawiam cieplo.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-) zobaczymy jak Sylveco spisze się u mnie, do tej pory miałam już kilka produktów i działały całkiem fajnie :-) Pozdrawiam
UsuńEj! zepsułaś mi zabawę tytułem posta! Lubię sobie ćwiczyć liczenie w pamięci i dochodzić przed połową posta do tych 50 zł, a teraz nie liczyłam bo wiedziałam że nie ma po co :(
OdpowiedzUsuńJa też sobie powoli kompletuję Hakuro :)
Hahahahaha :-) następnym razem nie popsuje. Jakie już masz?
UsuńNa razie H74 i H77, pewnie jeszcze kilka dokupię :)
UsuńA ta jak zwykle szaleje z zakupami <3
OdpowiedzUsuńKto to mówi :-D
UsuńTusze uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńwyczuwam, że zakochasz się w poshe:) invisi bobble uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńdawno nie robiłam takich ogromnych zakupów oj tęsknię za tymi czasami xc
OdpowiedzUsuńoddawaj połowe:D
OdpowiedzUsuńSporo nowości :)
OdpowiedzUsuńoj.. te woski <3
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Cudowne nowości! Balei szczególnie zazdroszczę, bo nie mam dostępu do DM, a na stoiskach z niemiecką chemią wybór jest bardzo ograniczony. Ten szampon Babydream też mnie ciekawi, u mnie w Rossmannie go nie ma, a ten zwykły dość mocno plącze włosy.
OdpowiedzUsuńSporo tego :D jestem ciekawa jak pachną te Yankee ♥
OdpowiedzUsuń