Wszelkiego rodzaju kosmetyki do włosów schodzą u mnie w sporych ilościach. Przez to też mam sporo zaległości w tego typu recenzjach. Najwięcej chyba w maskach i odżywkach właśnie. Dlaczego? Bo te kosmetyki schodzą o wiele szybciej niż szampony. No nic, może kiedyś się odgruzuję :D Kallosów miałam już kilka, prędzej czy później pewnie przetestuję wszystkie. A co!
Bananowa maska- Kallos
Od producenta: Bananowa maska z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banan - błyskawicznie nawilża, odmładza i pobudza włosy. Tworzy specjalną warstwę ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej odporne na szkodliwe działanie gorącego powietrza oraz inne czynniki atmosferyczne. Rozjaśnia, nadaje gładkość i miękkość suchym, słabym, matowym włosom.
Sposób użycia: stosuj po umyciu, na wysuszonych ręcznikiem włosach. Po upływie 5 minut spłucz.
Opakowanie: Plastikowy słoiczek o pojemności 1l.
Konsystencja: Kremowa, mleczna.
Zapach: BANANOWY, boski!
Cena/dostępność: Około 10zł za opakowanie, maski są dostępne w większości drogeri online jak i stacjonarnie np. w Kosmyku czy Kolibrze.
Moja opinia: Ta maska w kwestii opakowanie nie różni się niczym od innych Kallosów. Opakowanie ma litr pojemności, z tyłu znajdziemy skład czy sposób użycia i bez problemu możemy wydobyć maskę do końca. Kolor opakowania jest żółty, bananowy;)
Konsystencja ma jasny kolor, jest taka mleczno-kremowa. Bez problemu rozprowadza się ją na włosach, moje pasma bardzo szybko ją wchłaniają. Główną zaletą jest oczywiście zapach- jeżeli lubicie woń banana to na pewno będziecie zadowolone. Aromat jest boski i utrzymuje się długo na włosach. Używałam tej maski na dwa sposoby- nakładałam ją, potem zawijałam reklamówkę, albo po prostu nakładałam ją na kilka minut i szybko płukałam. W obu przypadkach efekt był zadowalający. Włosy po użyciu są zmiękczone, łatwo się je rozczesuje. Włosy są po niej takie mięsiste i przyjemne w dotyku. Nie polecam jej jednak dla osób, których włosy są bardziej wymagające. Maska jest w porządku, ale nie sądzę, żeby sprawdziła się na bardziej problematycznych włosach.
Tak nawiasem Dziewczyny, mój Brat szukał ostatnio programów umożliwiających łatwiejszą organizację pracy w firmie. Sporo ciekawych, znaleźliśmy na http://finka.pl/ znacie może jeszcze jakieś inne?
Ruda
Moja ulubienica maskowa;)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, ale jak zużyje te co mam w domu to na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych słynnych masek ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam programów, które by Wam pomogły.
Kochana masz błąd przy opakowaniu - nie 500 g, a 1 l czyli 1000 g jak coś :)
OdpowiedzUsuńA maskę znam i chyba najbardziej lubię z wszystkich kallosów. Teraz mam wiśniową :)
Lubię szampon Kallosa bananowy :) Zapach na pewno ten sam co maski - uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńPojemność 500g? A nie 1l? Kiedyś ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba wszystkie Kallosy są za lekkie-miałam Blueberry i Keratin i obydwa nie zachwyciły:/
OdpowiedzUsuńJeśli aromat utrzymuje się długo na włosach to z chęcią się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńZ kallos miałam maskę mleczną która sprawdzała się bardzo dobrze. Tej bananowej jeszcze nie miałam ale z chęcią kupiłabym ja i podzieliła się z kimś innym:)
OdpowiedzUsuńMiała...szału nie ma..
OdpowiedzUsuńA mi właśnie kosmetyki do włosów schodzą baaardzo wolno :(
OdpowiedzUsuńjest na mojej liście zakupowej, keratynową mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej, ale u mnie szał Kallosowy minął :) Teraz staram się je wykańczać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam tą maskę :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta bananowa bomba :)) Tulę :***
OdpowiedzUsuńJa mam CHERRY KALLOS i j ą uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą maskę :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i lubiłam, dość fajnie działała na moje włosy ;)
OdpowiedzUsuńJak swoje wykończę to może ją kupę.
OdpowiedzUsuńbananowej jeszcze nie miałam, ale zaliczyłam już Keratynową i Czekoladową, z obu jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu ją wykończyłam, była w porządku :)
OdpowiedzUsuńLubiłam :D Ale cherry lepsza ;)
OdpowiedzUsuńmiałam szampon z tej serii zapach był boski niestety o działaniu nie mogę powiedzieć tego samego. Maska mnie bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńJa za to ostatnio zawiodłam się na waniliowym...
OdpowiedzUsuńMam ją, stosowana przed myciem daje lepszy efekt, bynajmniej u mnie;)
OdpowiedzUsuńJejuuu, od pół roku je kupuję no...i zakupić nie mogę.
OdpowiedzUsuńBoję się wypróbowania kolejnych wersji tych masek, bo dwie się u mnie nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńLubię jej zapach:)
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie używałam :) znam jedynie mleczną, ale sporadycznie po nią sięgam :)
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam :-) A zapach naprawdę jest cudny!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię maski do włosów tej marki są tanie i dobre, choć bananowej jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńzamierzam nie długo wypróbować tą maskę. kończę właśnie kallosa botox
OdpowiedzUsuńtrzeba wypróbować :P lubię banany ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą maskę, dla mnie najlepszy Kallos :)
OdpowiedzUsuńTa maska jest świetna i uwielbiam jej zapach. :)
OdpowiedzUsuńJa lubię Kallosy - miałam wersję klasyczną Latte, teraz mam Algae. Z obu jestem bardzi zadowolona i na pewno w przyszłości pokuszę się o kolejny zakup
OdpowiedzUsuńSporo dobrego czytałam o tej masce. Ale skoro mówisz, że może się nie spisać na problematycznych włosach to chyba nie ma sensu go kupować.
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę i baaaardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna maska :)
OdpowiedzUsuńNaczytałam się o niej wiele złego, a sama mam i naprawdę lubię :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup tej maski, ale głównie dla zapachu, bo wszelkiego rodzaju kosmetyków do włosów mi nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńMam ją i moje włosy praktycznie wogóle nie zmieniają się pod jej wpływm, chyba, że trzymam ją godzinę. Także na pewno ponownie nie kupię.
OdpowiedzUsuńMam keratynową i latte, tej drugiej praktycznie nie używam, wole keratynową, ale dla moich włosów trzymacie jej przez 5 min to troche za mało :)
OdpowiedzUsuń