Przepraszam Was, że ostatnio pojawia się tak mało konkretnych recenzji. Ostatnio, napisałam kilka na zapas więc na dniach wszystkie opublikuję. Jeżeli chodzi o weekend, to mam plany tylko na sobotę, więc również w niedzielę postaram się napisać kilka postów na zapas. Eh... ta matura. Z czego zdawałyście? Ja wybrałam rozszerzenie z historii, wosu i polskiego więc nie ukrywam, że muszę się całkiem sporo przykładać do nauki. Na szczęście, albo i nie- do maja niedaleko! Już teraz, zastanawiamy się z koleżankami- jaki prezent sprawimy sobie "po" :D Pewnie będzie, to jakiś krótki wyjazd... coś w deseń spa karpacz po intensywnej nauce relaks w takim miejscu jest jak najbardziej wskazany. Nie sądzicie? Baseny, masaże... ach... chciałabym tam jechać już dzisiaj :D :D
Wrzesień za nami...co za tym idzie? :-) W dzisiejszym poście, pora zaprezentować właśnie nowości z ubiegłego miesiąca.
Pierwszego września, zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego, poczłapałam do pobliskiej drogerii po farbę do włosów. Bez farbowania wytrzymałam całe 91 dni! Nie udało się wrócić do naturalnego koloru, za bardzo denerwowały mnie odrosty, ale i tak jestem zadowolona, że dałam moim pasmom odpocząć. Wybór padł oczywiście na Olię od Garniera, po raz kolejny kolor 5.3czyli złocisty brąz. Farbuję tym odcieniem, niezmiennie od kwietnia 2014 roku. Za farbę zapłaciłam 16.99zł, do koszyka wpadł jeszcze kolejny peeling z Farmony. Lubię te zdzieraki. Kosztował 4.99zł.
Trzy sztuki lakierów ORLY♥ To moje, pierwsze lakiery z tej firmy. Byłam bardzo ciekawa, jak się u mnie spiszą. Musiałam się trochę natrudzić, żeby zrobić im ładne zdjęcie i oddać rzeczywisty kolor tych cudownych buteleczek!
Który kolor najbardziej Wam się podoba?
Jesienne nowości od MISSLYN, pokazywałam Wam w tym poście TUTAJ, klik. Nie będę więc po raz kolejny opisywać tych kosmetyków.
Firma Farmapol, przesłała mi do testów kosmetyki z Tisane- w końcu poznam sławny balsam do ust w słoiczku a i ten w sztyfcie. Obok jeszcze balsam do paznokci 2x5, który od dawna mnie interesował.
Teraz czas na moje zakupy z Biedry. Do koszyka wpadły płatki kosmetyczne 2.39zł, dalej odżywka za 7.49zł, potem szampon Jantar za 5.49zł obok jeszcze pięknie pachnący olejek za 7.49zł i kolejny, równie pięknie pachnący krem do rąk za 4.99zł. Uwielbiam zapachy Farmony!
Reasumując na kosmetyki we wrześniu wydałam 49zł i 83 grosze. HAHAHA! Nie przekroczyłam swojego limitu :-D No w końcu!!!!! Przybyły mi 24 sztuki :-)
Ruda
O kurcze :D Jestem w szoku :DD Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńNa styk, ale się udało ;) Ja mam jeden lakier Orly, ale nie za bardzo go lubię ;p
OdpowiedzUsuńAle pięknie się wyrobiłaś w budżecie ;)
OdpowiedzUsuńsporo tego zdajesz, ja zdawałam biologię :)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł z tym limitem wydawania na kosmetyki, być może też zastosuję :D
Ale piękne kolory lakierów;)
OdpowiedzUsuńGratuluję ;) Świetne nowości, ja niestety we wrześniu poszalałam i w październiku pora na szlaban na zakupy, ale nie wiem czy się uda .
OdpowiedzUsuńSpa to i mi się marzy :D
OdpowiedzUsuńMatura? Kiedy to było! Ja zdawałam rozszerzony WOS i geografię :D
OdpowiedzUsuńCiekawe nowości, kosmetyki Misslyn kolorystycznie świetnie wpasowują się w jesienne klimaty z tego co widać po zdjęciu :)
Haha :D Wreszcie się udało Ci nie przedobrzyć z zakupami :D
OdpowiedzUsuńGratulacje, że się zmieściłaś w budżecie. Tyle niby nowości a portfel za bardzo nie ucierpiał:)
OdpowiedzUsuńto chyba pierwszy raz, co? ;) gratki!
OdpowiedzUsuńGratulacje że się zmieściłaś w tej kwocie :)) znam tylko balsam do paznokci nawet niedawno o nim pisałam :D
OdpowiedzUsuńJakie piękne kolory orlików! *_*
OdpowiedzUsuńA ja chciałam kupić wcierkę jantar i coś z farmony ale jak dotarłam do biedronki to wszystko było wymiecione - chociaż może i lepiej dla mojego portfela :D no i zapasy się nie powiększyły :P
Matura? Jak to było dawno... Ja zdawałam polski (oczywiście), biologię, chemię, fizykę i francuski (wsztstko po dwa razy - pierwszy rocznik nowych matur). Sama nie wiem, jak to przetwałam.
OdpowiedzUsuńGratuluję utrzymania się w budżecie :)
Jesteś mistrzem:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z farmony! :)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę wyjść z podziwu! :D
OdpowiedzUsuńWidzę sporo tej wcierki wszędzie... Chyba czas ją wypróbować bo mam problem z włosami. Nie bedę się już rozdrabniać na dwa komentarze ale szminki z postu, ktry podlinkowałaś są super! Ta różowiutka jest świetna :o
OdpowiedzUsuńO sporo kosmetyków;) jeszcze nawet parę groszy Ci zostało ;)
OdpowiedzUsuńA byłam pewna ze te wszystkie kosmetyki więcej będą kosztować! Super;)
OdpowiedzUsuńJa nie chcę liczyć ile wydałam we wrześniu na kosmetyki ;p Ale za to październik będzie postnym miesiącem.
OdpowiedzUsuń50zł za tyle kosmetyków to niezły interes :D
OdpowiedzUsuńwow, super, gratuluję!
OdpowiedzUsuńpeeling z farmony rewelacja miałam kilka zapachów:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tisane :)
OdpowiedzUsuńMatura kiedy to było :D Wybrałam wtedy matematykę, której w ogóle nie rozumiem :D i zdałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio szampony Farmony mnie pozytywnie zaskakują i o dziwo są łagodne dla mojego skalpu.
krem do rąk kusi :)
OdpowiedzUsuńcudowne są te lakiery ORLY, ja na pewno przekroczyłam limit więc wolę tego nie zliczać :)
OdpowiedzUsuńMoja matura była wieki temu... na dodatek z rozszerzoną matematyką i historią :o)
OdpowiedzUsuńPoszalałaś z zakupami ;o)
Super nowości. U mnie farba z Garniera nie zdała egzaminu, kolor zupełnie róznił sie od tego "proponowanego" na opakowaniu. Wiem, zę nie usyskamy takiego samego no ale aby z blodu wyszedł prawie rudy ( nie mam ciemnych włosów ) o.O ?? Na pewno tych farb nie kupię.
OdpowiedzUsuńwow -brawo !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :)
Udało Ci się, wow :D Ja nie wiem, czy zmieściłabym się w 200 zł :P Lubię wcierkę Jantar :D
OdpowiedzUsuńAle się wbilas w to 50 zl:D ja zdawalam geografie rozszerzona:)
OdpowiedzUsuńkupiłam sobie olię blond ;) ciekawe jak się spisze
OdpowiedzUsuńPiękne kolory lakierów!
OdpowiedzUsuńGratulacje! :) Mi raczej by 50zł miesięcznie nie wystarczyło! :)
OdpowiedzUsuńDobrze się postarałaś :)
OdpowiedzUsuńTeż sobie kiedyś robiłam takie limity, wychodziło różnie - wiadomo! Raz lepiej, raz gorzej.
Grauluję oszczędności no i wspaniałych nowości.
OdpowiedzUsuńNo way, udało się! :D W końcu :D
OdpowiedzUsuńGratuluję! I dziękuję że tym razem pozwoliłaś mi ćwiczyć moje szare komórki przy liczeniu :) A maturę zdawałam z polskiego i z matematyki, ale to były bardzo dawne czasy, jak nie było jeszcze gimnazjów a do liceum szło się zaraz po podstawówce :)
OdpowiedzUsuń