Dzisiaj niedziela więc przydałby się jakiś luźniejszy post.Zapraszam Was więc na pierwszy wpis z nowej serii- CO pod prysznicem? Zazwyczaj, pewnie jak większość z Was, mam otwartych kilka żeli na raz i postanowiłam odejść od recenzji pojedynczych sztuk, a tworzyć takie zbiorcze zestawienia tego co aktualnie używam. Dzisiaj napiszę Wam o trzech żelach, chociaż powinien być tutaj jeszcze jeden... ale skończył się nim zrobiłam mu zdjęcia.
Kremowy żel pod prysznic figa i irys- Apart
Nawilżający olejek pod prysznic i do kąpieli- Bielenda
Żel pod prysznic- Balea
Od producenta: Hipoalergiczny żel pod prysznic Apart Natural zawiera naturalne prebiotyki, które odbudowują i wzmacniają korzystną dla człowieka florę bakteryjną. Wspomaga ona ochronę skóry przed chorobotwórczymi mikroorganizmami, podrażnieniami, starzeniem oraz utratą wilgoci. Figa zapewnia długotrwale nawilża i odżywia skórę. Dzięki witaminie C stymulującej produkcję kolagenu, posiada właściwości przeciwstarzeniowe. Irys pobudza metabolizm regeneracji komórek skóry przez co jest doskonałym środkiem wygładzającym i ujędrniającym. Hamuje działanie enzymów odpowiedzialnych za rozkład cząsteczek kolagenu i elastyny, uelastycznia skórę. Pochodna masła Murumuru chroni warstwę hydrolipidową naskórka.
Zawiera w sobie prawdziwą moc drogocennych olejków piękna. Nawilżająca formuła bazuje na połączeniu regenerujących i pielęgnujących właściwości szlachetnych olejków z najdalszych zakątków świata oraz delikatnych składników myjących. Olejek współgra z naturalnym odczynem skóry, a jego nawilżające działanie zapobiega wysuszeniu naskórka i wzmacnia jego funkcje ochronne. W kontakcie z wodą produkt tworzy delikatną miękką piankę otulającą ciało cudownym zapachem ciepłych olejkowych nut.
Żel pod prysznic z połyskiem o zapachu malinowym.
Opakowania: Żel z Apartu mieści się w 400ml plastikowej tubce, olejek Bieledny to 200ml opakowanie z dozownikiem, z kolei tubka od Balei mieści w sobie 200l produktu.
Konsystencje: Żel z Apartu to biała, całkiem gęsta maź. Olejek też jest treściwy, chociaż czegoś mi w nim brakuje... Balea uracza nas przelewającą się przez palce mazią, w której zatopione są połyskujące drobinki.
Zapachy: Żel z A- ma delikatny figowy zapach. Olejek nie pachnie właściwie niczym... w każdym razie niczym nad wyraz przyjemnym, czy odrzucającym. Balea wygrywa, aromat malin jest bardzo intensywny i czuć go jeszcze kilka minut później na skórze.
Ceny/dostępności: Apart- około 8 zł za opakowanie, do kupienia we wszystkich większych drogeriach. Bielenda- około 17zł, do kupienia np. w Kosmyku. Ten żel z Balei, z kolei możecie upolować w Dm, za około 7/8zł.
Moja opinia: Opakowania są poręczne, właściwie to nie miałam problemu z wydobyciem żadnego kosmetyku z opakowania. Tylko pompka, w którą jest zaopatrzony olejek z Bielendy na samym początku troszkę się zacinała, na szczęście szybko się naprawiła.
Konsystencja żelu z Apartu i tego z Balei jest naprawdę w porządku. W Balei najbardziej urzekła mnie oczywiście obecność tych drobinek... najlepiej je widać, gdy weźmie się na raz na dłoń sporą ilość produktu. Nie obawiajcie się, nie pozostają one na skórze-także po kąpieli nie będziemy się świecić jak bombki na choince ;-) Co do Bielendy- konsystencja jest treściwa, chociaż olejki jak dla mnie powinny być jeszcze ciut gęstsze.
W kwestii zapachu też wygrywa balea... aromat malin jest bardzo intensywny i utrzymuje się na skórze jeszcze kilka chwil po myciu- super! Uwielbiam takie owocowe aromaty. Zapach fig jest delikatny, również umilał mi chwile spędzone pod prysznicem. Właściwie to nie zachwycił mnie tylko olejek bo pachnie tak nijak. Działanie? Wszystkie produkty spełniły się w roli żelu. Po olejku z Bielendy oczekiwałam nawilżenia skóry, jednak takowego działania nie zauważyłam. Gdyby jednak oceniać go jako żel jest spoko- dobrze oczyszcza, wytwarza trochę piany podczas prysznicu. Apart oczyszcza skórę bardzo delikatnie, jest kremowy a Balea funduje nieziemski zapach.
Reasumując ja jestem zadowolona właściwie z wszystkich trzech kosmetyków, bo w kwestii oczyszczania skóry przy okazji prysznica sprawdzają się całkiem dobrze. Najbardziej urzekł mnie kosmetyk z Balei, szczerze to mam nadzieję, że uda mi się zdobyć jeszcze inną wersję zapachową.
Znacie te kosmetyki? Który polubiłyście?
Tak swoją drogą to pisałam Wam kiedyś, że szukam dobrych butów do biegania. Do biegania nie znalazłam, ale wypatrzyłam sporo innych ciekawych modeli na http://trampki.sklep-luz.pl/ więc jeżeli Wy też chcecie kupić nowe buty to koniecznie tam zaglądnijcie :-)
Ruda
Mam trzy wersje zapachowe tych żel z Balei ale jeszcze żadnej nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem malinowym :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych żelków nie miałam i nie znam ;)
OdpowiedzUsuńMam ten z Balea jest świetny :D mam też wersję Kiwi :D
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, ale lubię żele Balea ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z przedstawionych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMam ten wariant Balea, ale czeka na swoją kolej! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam malinowe zapachy <3 Ten żel z Balea chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńmiałam ten wariant zapachowy Apart i podobał mi się :)
OdpowiedzUsuńdo mnie tez od razu przemówił kosmetyk Balea:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomysł na taką serię :) Nie znam żadnego, ale balea najbardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich ale najchętniej wypróbowałabym żel Balea. Opakowanie jest cudowne, domyślam się, że zapach również mocno zachwyca :)
OdpowiedzUsuńale bajer z tymi drobinkami w Balei :P a zapach na pewno super, z resztą jak zawsze od nich :D
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego :P. Jejciu pamiętam jak się dziwiłam osobom, które mają pod prysznicem otwartych kilka żeli. A teraz sama mam 3 otwarte :P.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo nie znam żadnego z tych produktów. Też uwielbiam owocowe aromaty (a malinę szczególnie!) :))
OdpowiedzUsuńBalsamy, aż kuszą, aby je wypróbować, ale na razie muszę dokończyć te, które mam otwarte :-)
OdpowiedzUsuńFajne produkty :)
OdpowiedzUsuńLubię te żele z Apartu ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego nie miałam
OdpowiedzUsuńwłaśnie o BaLEI też pisałam, ma rewelacyjny zapach!!
OdpowiedzUsuńTen żel z Balea fajnie wygląda, podobają mi się te drobinki :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego ale niedługo to się zmieni, różowy kolorek mnie oczarował ;) złoty osłodził ;P a figi i irysa muszę powąchać ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję używać Apart i muszę stwierdzić, że jest to bardzo poprawny żel.
OdpowiedzUsuńJa też mam kilka różnorakich kąpielowych "myjadeł" pozaczynanych.
OdpowiedzUsuńNivea, OS kokosowy, Avon krem pod prysznic czy jakoś tak, Perfecta peelingujący żel, Yves Rocher peelingujący żel .... :) i jeszcze były dwa, ale już zdenkowałam dziś :))
nie znam tych żeli, ale pozdrawiam psiaka w tle <3
OdpowiedzUsuń