Lipowy płyn micelarny z Sylveco to kolejny kosmetyk tej firmy, który bardzo chciałam wypróbować. Musiałam się jednak wstrzymać jakiś czas z zakupem, bo niestety miałam otwartych już kilka tego typu produktów. Swoją drogą, to muszę ostro wziąć się za wykańczanie kosmetyków i nie kupowanie nowych- kurczę, niedługo pójdę na studia... przecież nie mogę mieć pięciu kartonów z kosmetykami :D Swoją drogą to gdzie studiujecie/studiowałyśmy? Ja jestem co prawda z Małopolski, ale ostatnio zainteresowały mnie kierunki w Warszawie, swoją drogą developer warszawa wola pomaga w zakupie mieszkań właśnie w Warszawie. Ja rozważam też Katowice, do Krakowa jakoś mnie nie ciągnie :) Dobra, wracając do przewodniego tematu postu....
Lipowy płyn micelarny- Sylveco
Opakowanie: Plastikowa butelka o pojemności 200ml.
Konsystencja: Jak to w płynie;)
Zapach: Ziołowy, przyjemny.
Cena/dostępność: Około 19zł za butelkę, do kupienia w większości sklepów z rosyjskimi cudami.
Moja opinia: Ten płyn mieści się w plastikowej butelce o pojemności 200ml. Plastik jest ciemny, ale bez problemu możemy śledzić ilość zużytego produktu. Z tyłu opakowania czekają na nas informacje takie jak sposób użycia, skład.
Konsystencja jak to w płynie micelarnym, jest standardowa. Płyn bez problemu da się wydobyć z opakowania, a dodatkowo butelka jest szczelna więc można zabrać ją w podróż bez obaw, że coś się wyleje. Zapach jest ziołowy, nie tak intensywny jak w peelingu, o którym ostatnio pisałam, ale również jest mocno wyczuwalny na skórze. Tak jak pisałam kilkakrotnie, ja bardzo lubię takie wonie więc fakt, że aromat zostawał na skórze jeszcze trochę po użyciu był dla mnie miły.
Działanie tego płynu, co zresztą widać po zdjęciach jest delikatne. Jeżeli chodzi o podkład, delikatną szminkę- nie ma zbyt wielkich problemów z tym, żeby ten płyn zmył takie kosmetyki. Jeżeli jednak mowa o tuszu do rzęs, czy eylelinerze ten płyn zdecydowanie nie daje rady. Bardziej rozciera, niż ściera makijaż. Znalazłam oczywiście na to sposób- do oczu używam mocniejszych kolegów, a tego lipowego płynu micelarnego używam do twarzy. Ewentualnie całą twarz myję czymś mocniejszym, a na końcu używam jeszcze Sylveco. Dlaczego? Bo ma świetny skład! I to zdecydowanie jedna z większych zalet tego kosmetyku. Co za tym idzie, działa na twarz bardzo łagodnie, nie powoduje podrażnień, zaczerwienień. Nawet gdy mam na buzi jakieś małe ranki/zadrapania- gdy myję się tym płynem, nie muszę obawiać się o dyskomfort skóry.
Lubię ten płyn i gdy się skończy to chętnie do niego wrócę, chociaż mam w zapasie też butelkę Biolavenu. Płyn lipwoy z Sylveco to kolejny kosmetyk, który mnie nie zawiódł a wręcz przeciwnie- zachwycił! Jak jest u Was? Lubicie Sylveco?
Ruda
Ciekawy micel :-)
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie tej marki, choć jest tak popularna na blogach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że za niecałe 20 zł nie radzi sobie dobrze z tuszem:)
OdpowiedzUsuńobecnie go używam i u mnie fajnie sobie radzi, zmywa makijaż oka całkowicie ;)
OdpowiedzUsuńPowiało wiosną:).
OdpowiedzUsuńU mnie nie miał żadnych problemów ze zmywaniem makijażu :)
OdpowiedzUsuńLubię ten płyn, ale ostatnio kupuję Garniera różowego :)
OdpowiedzUsuńU mnie radzi sobie też z tuszem. ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś go przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńLubicie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też nie może domyć tuszu :(
OdpowiedzUsuńLubię Sylveco - ale tego płynu nie znam :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o nim słyszałam.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam go na liście do kupienia :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty sylveco :-)
OdpowiedzUsuńuzywam ten plyn i bardzo go lubie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam :) U mnie super zmywał też makijaż oczu, wystarczyło chwilkę dłużej przytrzymać wacik i wszystko się ładnie rozpuszczało :) Na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę, również ze względu właśnie na świetny skład :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o nim pisałam na blogu :) U mnie sprawdza się świetnie do demakijażu oczu, radzi sobie z tuszem i cieniami bez problemu, do demakijażu twarzy używam raczej czegoś innego, ewentualnie przemywałam nim twarz w te dni, kiedy nie miałam makijażu i do odświeżenia sprawdzał się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńJa bardzo go lubię. U mnie bez problemy zmywa tusz do rzęs, zresztą ja tylko do rzęs używam micela. Wystarczy chwilę potrzymać wilgotny wacik na rzęsach i cały tusz schodzi pięknie.
OdpowiedzUsuńU mnie radzi sobie bezbłędnie zarówno z makijażem twarzy jak i tuszami do rzęs poza So Couture :) Działa lepiej niż dwufazy :D
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo dobrze się spisywał :)
OdpowiedzUsuńJa na razie go tylko wypróbowałam, żeby mieć porównanie do Biodermy i spisał się świetnie! A ja naprawdę nie noszę lekkiego makijażu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Sylveco ale kusi mnie pomadka z peelingiem :)
OdpowiedzUsuńTen płyn to mój zdecydowany ulubieniec.
OdpowiedzUsuńmam go, używam jak zwykłego toniku bo ze zmyciem tuszu do rzęs u mnie sobie nie radzi
OdpowiedzUsuńMnie wystarcza garnierek :)
OdpowiedzUsuńJa przyciskam nasączony wacik do oczu, trzymam kilka sekund lekko dociskając i zmywam bez problemu wodoodporny tusz i eyeliner (mam z Benefitu).
OdpowiedzUsuńJest genialny do przecierania twarzy w ciągu dnia jak nie mam makijażu - po takim weekendzie moja skóra odżywa.
Od Sylveco dalej nic jeszcze nie mialam.. :D
OdpowiedzUsuńA mnie zawiódł :( Nie poradził sobie z moim makijażem mocniejszym
OdpowiedzUsuń