Cześć,
Dzisiaj na tapecie kolejny zapach, który pojawił się w mojej kolekcji stosunkowo niedawno. Mowa o wytworze Yankee Candle- mianowicie
Icicles.
Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Aromat szeleszczący sosnowych gałęzi pokrytych lodem z nutami cynamonu.
Icicles skusił mnie swoim pięknym opakowaniem. Nie wiedziałam wcześniej, jak pachnie ten wosk, nigdy wcześniej też o nim nie czytałam. Na sucho ten wosk pachniał bardzo ostro, niezbyt przyjemnie. Miałam nadzieję, że po rozpaleniu będzie lepiej i... tak było! Rozpalony wosk stał się o wiele łagodniejszy. To taki typowo świąteczny zapach, jak dla mnie w aromacie dominuje zapach drzew, lasu.... woń jest dosyć charakterystyczna, przełamana lekką nutą kwasowości. Nie polecam wrzucać do kominka, zbyt dużej ilości wosku bo jego aromat jest naprawdę charakterystyczny i może wywołać ból głowy. Palony kilka minut, świetnie rozprzestrzenia się po pomieszczeniu.
Ten wosk i całą masę innych znajdziecie na
Goodies.pl :-)
------------------------------------------------------------------------------
Ruda
Czeka w kolejce :) już jestem ciekawa czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńUuuu nie mój zapach...
OdpowiedzUsuńmiałam ten wosk, rzeczywiście warto zacząć od małych okruszków w kominku
OdpowiedzUsuńoj nie dla mnie zapach;(
OdpowiedzUsuńTa etykietka z ptaszkiem też mnie kusi :) Może kiedyś wypróbuję ten wosk, a póki co korzystam z tego co mam :)
OdpowiedzUsuńMi on nie przypadł do gustu, był zbyt nachalny :)
OdpowiedzUsuńNa sucho mnie nie powala, pachnie łazienkowo i zimno, ale czeka w kolejce bo jakiś czas temu zamówiłam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się pali ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy
OdpowiedzUsuńNiestety ta tarta nie przypadła mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam go ze względu na etykietkę :D Rok temu paliłam go po raz pierwszy i wtedy mnie zachwycił: las, cynamon, mróz... Takie nuty w nim wyczuwałam. Poleżał rok w pudełku i woreczku i parę dni temu rozpaliłam go ponownie. Niestety z wcześniejszego wrażenia nie zostało nic - wyczułam tylko żurawinę. Nie wiem, co się z nim stało ;/
OdpowiedzUsuńMiałam go i chyba był dla mnie za "mroźny" :)
OdpowiedzUsuńMam go ale jeszcze nie paliłam :)
OdpowiedzUsuń