Dzisiaj w moim kominku odpaliłam zupełnie inny wosk niż do tej pory. Zazwyczaj, decydowałam się na owocowe zapachy, ta tarta z owocową wonią, nie ma nic wspólnego!
Kilimanjaro Stars
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Aromat czystego górskiego powietrza splecionego z chłodną nutą mięty i ciepłą paczulą.
Na sucho, zapach tego wosku był bardzo intensywny, charakterystyczny. Ciężko mi jednak, było zdefiniować do końca czym pachnie... po rozpaleniu w kominku wszystko stało się jasne. To zapach męskich perfum! Bardzo intensywny, ale nie przyprawiający o ból głowy. Ja przy okazji jego palenia, ukruszyłam naprawdę niewielką ilość wosku. Woń jest rześka, świeża, otulająca i bardzo wyczuwalna. Dzisiaj na fb, stwierdziłyśmy z inną dziewczyną, że ten wosk po prostu "pachnie facetem" :-)
Te i inne zapachy znajdziecie na Goodies.pl
------------------------------------------------------------------------------
Ruda
Ciekawy zapach ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie konkretne zapachy :) Zaciekawiłaś mnie. Przedświąteczny buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńuwielbiam go, jest bardzo mocny, męski i seksowny
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa zapachu na żywo ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńmnie też ;)
UsuńCiekawa jestem czy by mi się spodobał ten wosk. Jednak teraz chyba wole bardziej słodkie i ciepłe zapachy.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że pachnie męsko, ale na pewno nie taką typową tanią wodą po goleniu jak np. Midsummer Night itp. Ja oprócz tego czegoś "męskiego" czuję też świeżość i odrobinę mięty, ogólnie bardzo ciekawy zapach kojarzący się z nocą :)
OdpowiedzUsuńOj, ja chyba bym go nie polubiła :) Ostatnio mam w ogóle jakiś wybredny gust :)
OdpowiedzUsuńKocham ten zapach i ubolewam, że w USA nie jest on dostępny :(
OdpowiedzUsuńMam go i czeka w kolejce, ale jak męski perfumy to się chyba nie polubimy, po November Rain mam uraz
OdpowiedzUsuńfajny jest! :)
OdpowiedzUsuńJak facetem to biore w ciemno :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest odrobinkę za ciężki. Podoba mi się u Ciebie, zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuń