Niestety nie mam ostatnio tyle czasu na bloga, ile bym chciała mieć. Mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie zamieszczać codziennie nowego postu, ale za to o wiele częściej możecie mnie spotkać na instagramie, tutaj klik. Dawno nie było tutaj postu, w którym pokazywałam Wam aktualnie używane przeze mnie żele. Czasem moje myjadła są na tyle pospolite, że nie chce mi się pisać ich recenzji, albo kończą się tak szybko, że nie jestem w stanie zrobić im zdjęć. Aktualnie mam otwarte bodajże cztery żele, ale skupię się dzisiaj na trzech sztukach.
Żel pod prysznic o zapachu granatu i marakuji- Luksja
Żel pod prysznic o zapachu czereśni z pokrzywą- Original Source
Delikatny żel-olejek pod prysznic- Balea
Od producenta: Luksja Revive Pomegranate & Maracuya - delikatny energizujący żel pod prysznic. Zawiera naturalne ekstrakty z owoców granatu i marakui. Doskonale nawilża skórę i pozostawia ją jedwabiście gładką. Właściwości nawilżające produkty zostały potwierdzone w badaniach laboratoryjnych.
Original Source Wild Cherry & Nettle to magiczna mikstura, która została zamknięta w poręcznej buteleczce. Etykieta żelu pod prysznic nawiązuje tematycznie do tajemniczej krainy prysznica przyszłości. Limitowana edycja Original Source Wild Cherry & Nettle to połączeniu zapachów słodkiej czereśni i pokrzywy. Żel nie tylko orzeźwi i pobudzi zmysły, ale zamieni Twoją łazienkę w krainę pełną sekretów i tajemnic! Po zastosowaniu żelu Original Source Wild Cherry & Nettle pozbędziesz się negatywnych emocji. Moc i pozytywna energia gwarantowana.
Delikatny żel/ olejek pod prysznic Balea jest przeznaczony specjalnie do skóry bardzo suchej. Olejki rozpieszczają ciało, myjąc i pozostawiając jedwabiście gładką skórę. Bogata formuła cennych olejków sprawia, że jest bardzo dobry także dla skóry bardzo suchej. Sprawia, że skóra staje się jedrna i gładka. Testowany dermatologicznie.
Opakowania: Żel z Luksji jest zamknięty w plastikowej 500ml butelce, ten z OS ma 250ml a jego butelka jest przeźroczysta. Ostatni żel, ten z Balei również jest zamknięty w plastikową, tym razem 300ml butelkę.
Konsystencje: Żel z Luksji ma jasną, kremową konsystencję. Jest całkiem gęsty. Ten z Original Source ma lekko fioletowy kolor a jego konsystencja jest gęsta, ale taka galaretkowata. Żel z Balei ma oleistą konsystencję, również jasnego koloru, chociaż do takiego standardowego olejku to temu kosmetykowi daleko.
Zapachy: Czyli jak dla mnie jedna z istotniejszych kwestii w tego typu kosmetykach! Luksja pachnie przyjemnie, jest to taki owocowy, ale lekko kwaskowaty zapach. Żel z OS pachnie bajecznie! Już dawno nie miałam tak specyficznie pachnącego żelu. Woń jest słodka, wyrazista, ale przełamana nutą jak mniemam goryczy pokrzywy. Piękny zapach! Żel z Balei pachnie bardzo delikatnie, słodko. Jest to przyjemna woń, ale zarówno OS jak i Balea nie utrzymują się później na skórze.
Ceny/dostępność: Za żel z Luksji zapłacimy około 10zł, ale często można je spotkać na promocji i wtedy 500ml butelka kosztuje 5.99zł. Za żel z OS zapłacimy około 9zł, ale w promocji będzie to 4.99zł. Z kolei ostatni żel z Balei kosztuje w przeliczeniu na złotówki jakieś 4-5zł. Jeżeli chodzi o dwa pierwsze produkty, znajdziemy je w większości drogerii czy to Rossmanie, czy Kolibrze. Jeżeli chodzi o Baleę można ją kupić w niemieckich DM, ewentualnie na allegro.
Moja opinia: Na temat opakowań żeli nie będę się już rozwodzić, bo wszystko widać na zdjęciach. Dodam tylko, że nie mam większych problemów z zużyciem tych opakowań do końca, a najbardziej podoba mi się butelka OS bo jest odwrócona do góry nogami, a do tego przeźroczysta. Jeżeli chodzi o konsystencję to wszystkie są w miarę w porządku, chociaż byłabym zadowolona gdyby olejek z Balei, faktycznie miał postać olejku. Wszystkie zapachy mi się spodobały- lubię takie niecodzienne aromaty, a zarówno Luksja jak i OS mi to zapewnia. Zapach "olejku" z Balei jest co prawda bardzo delikatny, ale jest w nim coś przyjemnego. Jak wiecie, od żeli nie wymagam zbyt wiele. Mają po prostu ładnie pachnieć i dobrze oczyszczać. Lubię jak zapach długo utrzymuje się na skórze, ale zazwyczaj i tak potem maskuję go aromatem jakiegoś masła, czy balsamu. Wszystkie trzy produktu dobrze oczyszczają i odświeżają skórę, nie podrażniają jej, a ich konsystencje są całkiem wydajne i przyjemne. Najmniej wydajny jest oczywiście żel z OS, ale lubię od czasu do czasu kupić jakiś ich żel. Dlaczego? Głównie dlatego, że właśnie ich zapachy są faktycznie, bardzo nierutynowe!
Gdybym miała wybrać najlepszy z całej trójki... sama nie wiem, na który bym się zdecydowała. Pewnie decyzja oscylowałaby pomiędzy Luksją a OS, ale wszystkie trzy są na tyle przyjemne, że kiedyś chętnie do nich wrócę :-)
Znacie, któryś z tych trzech żeli? A może miałyście inne z tej firmy? Jak się u Was sprawdził?
------------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Na żel OS z chęcią bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńWarto się na niego skusić :P
UsuńFajne żele, nie miałam ich jeszcze :-)
OdpowiedzUsuńKtóry Cię najbardziej zainteresował?:)
UsuńCzęsto stosuję żele Balea, bo dostaję je od Chrzestnej. Wszystkie pasują mi pod względem zapachów, aczkolwiek dla skóry są neutralne.
OdpowiedzUsuńJa też zużyłam ich już całą masę i jeszcze mam sporo w zapasie:)
UsuńMoją ulubioną wersją jest "wanilia i kokos". Cieszę się że mam opakowanie w zapasie i na pewno poproszę Chrzestną o kolejne :)
Usuńuwielbiam Luksję ten zapach mnie kusi
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię ich żele :)
UsuńCzuję się skuszona na ten żel z OS ;)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńżadnego z nich nie miałam, ale ten balea miałam jako balsam pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdził? :)
UsuńZ całej tróji dobrze znam tylko Original Source :) Stale u mnie gości ;)
OdpowiedzUsuńTa konkretna wersja?:)
UsuńNa żele z os i luksji na pewno się skuszę w końcu, bo jeszcze ich nie miałam, ale najpierw muszę uszczuplić zapasy :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie :)
UsuńNie miałam żadnego, ale żele z Original Source pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńZ chęcią bym wypróbowała całą tą trójce :-)
OdpowiedzUsuńKtóry najbardziej Ci się podoba? :-)
UsuńMuszę kupić ten OS.Tych najnowszych jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń__________________________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
Ja miałam w sumie chyba tylko trzy żele z OS i każdy zauroczył mnie swoim zapachem :-)
UsuńBardzo lubię żele Luksji ;)
OdpowiedzUsuńJa również, miałam ich już kilka i każdy mi się spodobał. Zapachy są cudowne :-)
UsuńŻel z Original Source wydaje się ciekawy, muszę się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam go w Rossmanie na promocji więc to dobry moment :-)
UsuńBardzo lubię żele Balea za zapachy oraz Luksja za kremową konsystencję :)
OdpowiedzUsuńTak! Luksja ma cudowną konsystencję:-)
UsuńCzereśnia z pokrzywą mnie zainteresowała ;D
OdpowiedzUsuńTo bardzo nietypowy zapach :-)
UsuńŻadnego z nich nie używałam :)
OdpowiedzUsuńKtóryś Ci się spodobał? :-)
UsuńZawsze leci mi oko na Balea ;)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego:-)
UsuńBrrrrrrrrrrrrrrrr daj spokój z tą zimą na fotach :D
OdpowiedzUsuńA u mnie pada i pada :-)
Usuńuwielbiam żele luksja, pięknie pachną
OdpowiedzUsuńLubię żele Balea:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel z Luksji z tej serii care pro ale w innej wersji zapachowej. Ogólnie bardzo ładnie i długo pachniał, bardzo dobrze się pienil. Ogólnie byłam z niego zadowolona. Resztę znam ale nie miałam przyjemności używać ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPachnidełka :)
OdpowiedzUsuń