Paleta kosmetyków Autobalm California- The Balm + pędzel do cieni e20- Sigma

sobota, 13 lutego 2016

Cześć,
Na samym początku tego wpisu, chciałabym Wam pięknie podziękować za wszystkie wczorajsze życzenia! Była ich cała masa, jeszcze nie zdążyłam podziękować każdemu z osobna, ale obiecuję, że to nadrobię. Dziękuję z całego serca. ♥ Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dwóch produktów- pierwszy to paletka do makijażu The Balm, o wdzięcznej nazwie Autobalm California. Miałam na nią ochotę przez dłuższy czas i gdy otrzymałam ją od sklepu Ladymakeup- jak nie trudno się domyślić, bardzo się ucieszyłam. Kolejny produkt, na temat, którego chcę dzisiaj napisać to pędzel do cieni e20 marki Sigma. Wcześniej nie miałam styczności z produktami tej marki, a że staram się powiększać swoją ubogą kolekcję cieni- byłam a właściwie jestem zadowolona, że mogę go wypróbować. W dzisiejszym poście będzie bardzo dużo zdjęć.


Od producenta: AUTOBALM CALIFORNIA - Face Palette marki THE BALM. Paleta kosmetyków do makijażu. Składa się z 2 cieni do powiek o strukturze metaliczno-perłowej (może być użyty jako liner do kresek) oraz matowej (może być użyty jako puder podkreślający i wypełniający brwi).  W zestawie znajduje się również puder rozświetlający z drobinami. Doskonale sprawdza się do podkreślania kości policzkowych, szyi i łuku brwiowego. Róż do policzków - nadaje cerze świeży, naturalny i zdrowy koloryt. Doskonale uwydatnia i podnosi kości policzkowe, oraz ożywia naturalny odcień skóry.  Zestaw umieszczono w stylowym opakowaniu z kolorowym nadrukiem. Pod pokrywą zamykającą przytwierdzono prostokątne lusterko.

Pędzel do cieni E20 marki SIGMA idealnie sprawdza się w aplikacji cieni na powiece górnej, jak i do podkreślania powieki dolnej oraz rozcierania kresek. Pędzel nie podrażnia bardzo delikatnej skóry, jaką mamy na powiece. Wykonany został z naturalnego włosia kozy, które zostało lekko zaokrąglone i krótko przycięte, dzięki czemu cienie idealnie nabierają się, a następnie perfekcyjnie rozprowadzają na powiece. Włosie zostało osadzone w niklowanej, srebrnej skuwce, którą spłaszczono, co zapobiega wypadaniu włosia. 

Zacznijmy od opakowania paletki. Po pierwsze- jak wszystkie kosmetyki marki The Balm, tak również ta paletka jest utrzymana w stylu pin up. Bardzo podobają mi się takie opakowania, bo kosmetyki wyróżniają się w łazience. W małym prostokąciku czeka na nas lusterko, róż do policzków, dwa cienie i rozświetlacz. Lusterko jest fajną opcją, ale ja pisałam Wam już kilkakrotnie, że prawie nigdy nie korzystam z takich dołączonych do konkretnych produktów. Zaletą bez wątpienia jest obecność magnesu w środku paletki, nie musimy martwić się o to, że paletka nieproszenie się otworzy.


Na temat pędzelka nie mam co się rozwodzić, jeżeli chodzi o efekty wizualne- prezentuje się ładnie, jest poręczny i w bardzo łatwy sposób można aplikować nim cienie. Ja w sumie używam go częściej do rozprowadzania cieni na linii wodnej, niż na powiece ruchomej. 


Pędzelek jest wykonany z włosia kozy, jest przyjemny w dotyku i gdy nakładam sobie nim cienie, nie odnoszę wrażenia, że robi mi jakąkolwiek krzywdę. Jest mięciutki, łatwy w obsłudze i przyjemny w dotyku. Używam tego pędzelka bodajże od listopada i nie zauważyłam ubytku włosia. Swoje pędzle myje szamponem dla dzieci z Babydream, po praniu pędzelek nie stał się odkształcony, nic złego się z nim nie stało. Podsumowując ten produkt, mogę śmiało napisać, że jest to dobry aplikator, dla osób takich jak ja- które stawiają na delikatny, dzienny makijaż. Ciężko mi ocenić jak sprawdziłby się w innych sytuacjach, ale zdecydowanie nie mogę mu zarzucić jakości wykonania. Jest bardzo dobra.


Mam dla Was małą ciekawostkę, którą wyczytałam w internecie. Paletka z The Balm nosi nazwę Kalifornia i swoim wyglądem/wielkością przypomina prawo jazdy wydawanego właśnie w tym stanie! Paletka nie jest duża, jej długość bez wątpienia można porównać właśnie z prawem jazdy, czy dowodem osobistym. Pomysłowe, prawda? :-)


W zestawie znajdziemy róż do policzków, który jest matowy a jego odcień jest brzoskwiniowy. Zachwycam się jakością i pigmentacją The Balm. Do nałożenia różu, wystarczy delikatnie przejechać po nim pędzelkiem. Od razu znajdziemy wtedy na nim potrzebną do pomalowania ilość produktu. Nie polecam przesadzać z tym kosmetykiem, chociaż na szczęście ma on taki odcień, że ciężko zrobić sobie nim jakąkolwiek krzywdę.

Obok różu, na samej górze czeka na nas rozświetlacz. Ja swoją przygodę z rozświetlaczami zaczęłam stosunkowo niedawno, od Mary Lou, czyli również kosmetyku marki The Balm. Rozświetlacz, który mamy w tej paletce jest mniej błyszczący od Mary, taki satynowy, bardziej naturalny. Kilka razu używałam tego rozświetlaczu, jako cienia do powiek- wyglądał naprawdę pięknie, bardzo łatwo wykonać nim ładny makijaż.



Na koniec czekają na nas jeszcze dwa cienie. Ten pierwszy od lewej to brąz, który można używać podczas malowania brwi. Trochę przypomina mi kolorem moje cienie z PR, którymi aktualnie traktuję brwi. Z całej paletki to właśnie ten kolor nie do końca do mnie przemawia, bo nie podoba mi się jak wygląda na mojej powiece. Moja zielona tęczówka nie współgra ładnie z tym odcieniem.

Drugi a zarazem ostatni cień ma czekoladowy odcień i jest w nim zatopiona cała masa iskrzących, rozświetlających drobinek. Ten kolor rzuca się w oczy od razu, po otwarciu opakowania. Kilka razy nakładałam go na powiekę, ale zdarzyło mi się też użyć go jako eyelinera- chociaż na początku miałam małe problemy z narysowaniem ładnych kresek, po kilku próbach się udało. Ten kolor sprawdza się idealnie!

Nie będę ukrywać, ale po raz kolejny jestem zachwycona kosmetykami The Balm. Aktualnie mam w posiadaniu jeden róż, tę paletkę, paletkę rozświetlaczy i tę paletkę z miniaturami kultowych kosmetyków. Produkty sprawują się świetnie! Nie dość, że TB uracza nas pięknymi opakowaniami, to serwuję dobrą jakość za niewygórowaną cenę. Muszę tylko dodać, że podczas makijażu nie można zapomnieć o bazie- gdy jej nie ma, cienie czasem lubią się obsypywać, za czym bardzo nie przepadam. Podczas noszenia kolory nie blakną i makijaż nawet po kilku godzinach wygląda tak jakby był robiony chwilę wcześniej.

Paletka CALIFORNIA to świetna opcja, gdy zależy nam na minimalizmie i gdy nie chcemy targać ze sobą czterech różnych opakowań. Z pomocą tej paletki pomalujemy oczy, rozświetlimy cerę a przy okazji dodamy koloru naszym policzkom. Fajnie, prawda?

Paletka kosztuje 62.90zł i można ją kupić w sklepie Ladymakeup, tutaj KLIK. Z kolei za wspomniany na początku pędzelek z Sigmy zapłacimy 51.90zł i można go kupić tutaj, KLIK. Na chwilę obecną pędzelek jest niedostępny, ale na pewno niedługo się pojawi.


Jak Wam się podoba zaprezentowana paletka i pędzelek? Lubicie The Balm i Sigmę?



 ------------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:

*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK   
Ruda

34 komentarze:

  1. Jak zawsze piękne opakowanie, muszę w końcu kupić jakiś produkt z the balm:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię i chętnie bym znowu zakupiła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się skończy, to jak najbardziej możesz:-D

      Usuń
  3. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Paletkę widzę pierwszy raz na oczy, ale za to na ten pędzel czaję się do dłuższego czasu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Paletka jest cudowna, koniecznie przyjrzyj się jej bliżej. Pędzel również polubiłam :-)

      Usuń
  4. Cudeńko! Mam zamiar zakupić sobie jakąś paletkę the balm... będę miała trudny wybór :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle pięknych paletek tej marki, że wcale mnie to nie dziwi :-)

      Usuń
  5. ale czad z tym prawem jazdy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ma opakowanie ta paletka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tych produktów, ale paletka wygląda pięknie. Zresztą, jak wszystkie kosmetyki tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna sprawa z tą wielkością i ładny kolor różu, czy rozświetlacza :) Cienie raczej nie w moich barwach..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej z całego zestawu podoba się właśnie róż:-)

      Usuń
  9. Świetna ta paletka, idealna na podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pędzelek bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niestety,nie moje kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tej marki kuszące jest wszystko tylko nie cena...

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam, że nie widziałam wcześniej tej paletki ale jest piękna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Produkty tej marki kuszą mnie od jakiegoś czasu :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne kolory cieni, bardzo moje ;))
    Uwielbiam kosmetyki The Balm :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolor czekoladowego cienia jest cudny, róż też bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny ten róż jest :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Opakowania rzeczywiście zachęcają do kupna :)

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)