Korzystając z ostatnich chwil weekendu, jeszcze przed rozpoczęciem codziennej nauki, przychodzę do Was z nowym wpisem. Chciałabym dzisiaj napisać Wam parę słów, na temat dwóch produktów przeznaczonych do pielęgnacji stóp, od bardzo lubianej przeze mnie firmy- PAT&RUB. Kosmetyki, o których chcę napisać pochodzą z serii Home Spa, w zestawie znajdziemy solny peeling, który był bardzo długo na mojej chciejliście i balsam. Jeżeli jesteście ciekawe, jak spisały się u mnie te dwa, naturalne kosmetyki to zapraszam do dalszej części wpisu.
Od producenta: Solny Peeling do Stóp Home SPA rewelacyjnie usuwa martwy naskórek. Wygładza i zmiękcza skórę stóp. Zawarte w peelingu oleje i masła roślinne nawilżają oraz regenerują suchą i popękaną skórę. Olejki manuka i herbaciany walczą z bakteriami i grzybami oraz leczą pęknięte pięty. Ziołowy aromat pilingu jest kompozycją naturalnych olejków eterycznych.
W naturalnym Balsamie do Stóp HOME SPA użyliśmy wielu substancji o właściwościach naprawczych. Kombinacja olei i maseł roślinnych doskonale nawilża i zmiękcza naskórek.
Witaminy A i E przyspieszają odnowę tkanek.
Olejki manuka i herbaciany walczą z bakteriami i grzybami oraz leczą popękane pięty. Bogaty balsam do stóp naprawia, zmiękcza i uelastycznia skórę stóp. Idealnie się wchłania. Ziołowy aromat pochodzi od naturalnych olejków eterycznych zastosowanych w balsamie.
Konsystencja: Peeling jest gęsty, zbity, mimo wszystko nie mam większych problemów z wydobyciem go z opakowania, kryształki soli są sporych rozmiarów. Balsam ma gęstą, treściwą konsystencję o mlecznym kolorze.
Zapach: Cudowny! Oba produkty pachną identycznie, woń jest ziołowo-cytrusowa, delikatna i bardzo przyjemna dla nosa.
Cena/dostępność: Peeling w cenie 65zł, za opakowanie możecie nabyć TUTAJ, klik. Z kolei za balsam do stóp musimy zapłacić 55zł i jest dostępny TUTAJ, klik. Pamiętajcie, że Pat&Rub często organizuje promocje i wtedy ich kosmetyki, można kupić nawet 50% taniej! Oba produkty są też dostępne w perfumerii Sephora.
Konsystencja peelingu jest zbita, jest to peeling solny, który dzięki dobremu opakowaniowi- uda nam się zużyć do końca. Ja zawsze nabieram go palcami, ale myślę, że łatwiej poszłoby, gdybym używała do jego aplikacji szpatułki. Pod wpływem ciepła dłoni- peeling staje się miększy, kryształki się rozpuszczają. Balsam z kolei ma jasny, mleczny kolor. Jest gęsty i do całkowitego posmarowania stóp nie potrzeba więcej niż 2/3 naciśnięcia pompki. Zapach to mianownik wspólny obu produktów. Aromat jest ziołowo-cytrusowy, bardzo charakterystyczny i przyjemny. Mam wrażenie, że to peeling pachnie bardziej intensywnie. Po użyciu oby produktów czuję ten zapach jeszcze całkiem długo.
Jak nie trudno się domyślić, obu kosmetyków używam w parze. Podczas kąpieli pierwsze peelinguję stopy i teraz uwaga. Kiedy po raz pierwszy nałożyłam ten peeling i po kilku minutach masażu go zmyłam- moje stopy były bardzo nieprzyjemne w dotyku. Tłustej skóry dosłownie nie dało się powycierać! Byłam niemile rozczarowana i poszukałam jakiś informacji w internecie. Udało się, znalazłam sposób na prawidłowe używanie tego kosmetyku, bez obaw o tłustą skórę! Po porządnym wypeelingowaniu po prostu moczę nadal nogi w wannie, po kilku minutach tłusta warstwa znika i nie jest już konieczne zmywanie tego produktu jakimś żelem, czy mydłem. Kryształki są na tyle ostre, że bez problemu jestem w stanie wykonać nimi naprawdę mocny masaż stóp, martwy naskórek schodzi idealnie. Trzeba jednak uważać na wszelkiego rodzaju zadrapania, rany na stopach. To peeling solny, jak nie trudno się domyślić- w kontakcie z jakąkolwiek raną przysparza ból i nieprzyjemne uczucie na skórze.
Po wypeelingowaniu moich stóp, przychodzi pora na balsam. Zazwyczaj robię tak, że nakładam całkiem grubą warstwę tego produktu i wskakuję w skarpetki, po czym kładę się do łóżka. Następnego ranka, efekty są naprawdę zadowalające. Skóra stóp jest miękka, gładka i przyjemna w dotyku. Dostałam te produkty początkiem stycznia i używam ich regularnie raz, albo dwa razy w tygodniu- z czasem zauważyłam, że skóra stała się po prostu miększa, bardziej nawilżona. Nie sposób też nie wspomnieć o bardzo zadowalającej wydajności tych kosmetyków. Do jednorazowego peelingu nie zużyjemy więcej niż odrobinę kosmetyku, podobnie z balsamem, który jest gęstym produktem. Gdy używam go bez późniejszego nakładania skarpet muszę odczekać około kilka minut, aby do końca się wchłonął. Nie jest to jednak nad wyraz długi okres czasu.
Znacie te dwa produkty? Lubicie kosmetyki marki Pat&Rub?
------------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Nie próbowałam tej marki ale ten peeling naprawdę fajnie wygląda:) co to kremów do stóp czasami używam evree, a najczęściej maski do stóp z bielendy.
OdpowiedzUsuńPeeling jest fantastycznym produktem i zdecydowanie warto go kupić. Co do Evree- miałam kilka razy krem do rąk i sobie chwaliłam, produktów Bielendy nie znam, ale nic straconego :-)
UsuńJa chcę ten peeling :)
OdpowiedzUsuńJest boski :-)
UsuńGdyby ta marka nie była taka droga to z pewnością już by gościła u mnie w pielęgnacji :P
OdpowiedzUsuńWarto czekać na promocje, są naprawdę często:-)
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków tej marki. Strasznie mi się podoba konsystencja peelingu, lubię takie mazidła, w których można się upaprać.
OdpowiedzUsuńJa też lubię taką konsystencję:-)
UsuńMiałam obydwa produkty. Z peelingiem absolutnie sie nie polubiłam... Jego zapach był dla mnie nie do przejścia... Poza tym ta niemiłosiernie tłusta konsystencja...
OdpowiedzUsuńZapach Ci się nie spodobał? No co Ty! Dla mnie woń jest idealna :-) Co do konsystencji- też miałam z nią na początku problemy, tak jak pisałam.
UsuńPeelingi uwielbiam, ale akurat z tej firmy jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńMiałaś jakiś ich kosmetyk?
UsuńZ chęcią bym wypróbowała te produkty :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling i strasznie był tłusty. Wiadomo peelingi tego typu mają byc takie, ale ten jest aż za bardzo
OdpowiedzUsuńJa na początku miałam z tym problem, ale na szczęście znalazłam sposób:-)
UsuńMiałam kiedyś miniaturkę tego peelingu - pachniał cudnie :)
OdpowiedzUsuńZapach to ogromna zaleta:-)
UsuńCeny tych kosmetyków zawsze mnie odstraszają. :D
OdpowiedzUsuńWarto czekać na promocję:-)
UsuńNie znam tych kosmetyków, są dla mnie całkowitą nowością , chętnie się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego już czasu jestem fanką serum do stóp evree, dla mnie rewelacja :))
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Polecam, bardziej w sumie peeling :-) Nie znam tego serum, muszę się rozejrzeć:-) Pozdrawiam również :))
UsuńMuszę przyznać, że moja pielęgnacja stóp nie jest tak dopracowana jak reszty ciała, muszę nad tym popracować.
OdpowiedzUsuńTeż miałam z tym kiedyś problemy:-)
UsuńNie znam tej marki, ale peeling bym sobie przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPeeling jest boski:-)
UsuńKosmetyków tej formy nie lubię, ale zdjęcia masz boskie! ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Dziękuję :*
UsuńChętnie bym się skusiła, gdyby nie cena...:/
OdpowiedzUsuńPamiętaj o promocjach:-)
UsuńTy to potrafisz zachęcić!
OdpowiedzUsuńHyhy :-)
UsuńNiestety nie znam tych produktów, ale mnie zaciekawiłaś :) Myślę, że skuszę się kiedy będzie jakaś promocja :)
OdpowiedzUsuńWarto czekać na nie w promocji :-)
UsuńMam ochotę na taki treściwy balsam :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz ziołowo-cytrusowe aromaty, to ten będzie idealny :-)
UsuńPeeling szczególnie by mi się przydał ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam ich, ale ciekawi mnie szczególnie balsam :)
OdpowiedzUsuń