Tak jak obiecywałam, przychodzę dzisiaj do Was z recenzją kolejnego zapachu z kolekcji My Serenity, Q1 2016. Chyba już Wam pisałam, że sporo zapachów kupuję bo... podoba mi się etykietka. Tak samo było też z bohaterem dzisiejszego postu- Moonlight :)
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu bambusa, nut drzewnych i paczuli.
Dzisiaj wyjątkowo, nie będę się zbyt długo rozwodzić nad etykietką. Jak wygląda widzicie, wiem, że jest to kwestia gustu, ale mnie podoba się bardzo. Świetnie kontrastuje z bladoniebieskim kolorem wosku.
Wiedząc, że jest to zapach, z tych bardziej męskich, do kominka podczas pierwszego palenia wrzuciłam naprawdę niewielką ilość tarty. Była to maksymalnie 1/4 całego opakowania. Jest to wystarczająco, aby po całym pomieszczeniu rozprzestrzenił się zapach tego wosku. Zapach świeży, męski, intensywny, a zarazem przełamany nutą słodyczy. To połączenie jest bardzo niecodzienne, intrygujące, tajemnicze... czyli bardzo adekwatne do naklejki. Czy mi się podoba? Nie do końca. Chociaż bardzo lubię zapach męskich perfum, tak ten wosk ma w sobie coś, co sprawia, że mi nie pasuje. Nie jest zły, ale większego WOW brak.
Jak narazie faworytem tej kolekcji zostaje Peony, o którym Wam ostatnio pisałam, ale, że nie paliłam jeszcze dwóch wosków z tej kolekcji- mogę zmienić zdanie. Jeżeli lubicie tego typu aromaty, to Moonlight jest świetną opcją :)
Możecie go kupić na Goodies.pl
-----------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Zawsze mnie intrygują zapachy o nazwach czegoś, czego człowiek nigdy nie wącha - np. właśnie księżyc, radość, itp. Szkoda, że to "męska woda", bo nazwa fajna... :-)
OdpowiedzUsuńMusiałabym powąchać :)
OdpowiedzUsuńspodobałby mi się, lubię męskie zapachy
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten zapach :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji powącham go na żywo :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Dobrze wiedzieć żebym się na niego nie skusiła bo ja nie przepadam za męskimi zapachami. Muszą mi się naprawdę spodobać a z tym nie jest łatwo :)
OdpowiedzUsuńmam w zapasach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale podczas najbliższego zamówienia się w niego zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńTego wosku nie miałam. Na razie odpoczywam od wosków ponieważ testuję granulki zapachowe do kominka :)
OdpowiedzUsuńNie wąchałam go jeszcze nigdy, ale peony znam i bardzo lubię! <3
OdpowiedzUsuńŚledzę Twojego bloga od dłuższego czasu, bardzo inspirujesz.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;D myślę że też coś Cię zainteresuje m.in post olejowaniu włosów o zastosowaniu oleju koksowego, pomysły na prezent, czy inspiracje na tatuaż.
zapraszam : http://www.projekt-blondynka.blogspot.com
Serdecznie pozdrawiam.