Cześć,
Zawsze w przeciągu miesiąca, staram się pisać głównie o kosmetykach, które niedługo sięgną dna. Dlaczego? A no dlatego, żeby podczas denka móc odesłać Was do konkretnej recenzji. Jednym z produktów, który najprawdopodobniej znajdzie się już w sierpniowych zużyciach jest żel do higieny intymnej z Biolavenu i to o nim Wam dzisiaj napiszę. Pisałam już kilkakrotnie, że bardzo lubię markę Sylveco, potem pojawiło się zauroczenie Biolavenem a teraz jestem w trakcie poznawania marki Vianek. Z Biolaven używałam płynu micelarnego i żelu do mycia twarzy, których recenzje znajdziecie w archiwum. Ostatnio zaczęłam też stosować krem do twarzy na dzień.
Zawsze w przeciągu miesiąca, staram się pisać głównie o kosmetykach, które niedługo sięgną dna. Dlaczego? A no dlatego, żeby podczas denka móc odesłać Was do konkretnej recenzji. Jednym z produktów, który najprawdopodobniej znajdzie się już w sierpniowych zużyciach jest żel do higieny intymnej z Biolavenu i to o nim Wam dzisiaj napiszę. Pisałam już kilkakrotnie, że bardzo lubię markę Sylveco, potem pojawiło się zauroczenie Biolavenem a teraz jestem w trakcie poznawania marki Vianek. Z Biolaven używałam płynu micelarnego i żelu do mycia twarzy, których recenzje znajdziecie w archiwum. Ostatnio zaczęłam też stosować krem do twarzy na dzień.