Bardzo lubię Tołpę, ale wciąż nie miałam okazji używać ich zbyt wielu produktów więc kiedy tylko mam możliwość, staram się sprawdzać ich nowe kosmetyki. Aktualnie w mojej łazience w kwestii oczyszczania twarzy- to właśnie Tołpa wiedzie prym. Codziennie używam ich płynu micelarnego i pianki do mycia twarzy i to właśnie o tych dwóch produktach chciałabym Wam dzisiaj trochę więcej napisać.
Łagodny płyn micelarny-tonik- Tołpa
Matująca pianka do mycia twarzy- Tołpa
Od producenta: Płyn micelarny działa na dwa sposoby: łagodnie oczyszcza i tonizuje skórę. Można go używać również do demakijażu oczu i ust. Nawilża i łagodzi podrażnienia. Odświeża i przywraca komfort. Jest przeznaczony do stosowania bez użycia wody.
Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, przywracając równowagę miedzy przetłuszczającymi i przesuszonymi partiami twarzy. Oczyszcza i odblokowuje pory. Nawilża i łagodzi podrażnienia. Pozostawia skórę odświeżoną i matową, bez uczucia ściągnięcia.
Opakowania: Płyn jest zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 200ml, z kolei pianka ma 150ml i jest zaopatrzona w bardzo wygodny dozownik.
Konsystencja: Pianka jest gęsta i kremowa, ma jasny kolor.
Zapachy: Oba kosmetyki pachną delikatnie i przyjemnie.
Ceny/dostępność: Cena płynu oscyluje w granicach 19zł, z kolei za piankę musimy zapłacić jakieś 26zł. Oba produkty można dostać w drogeriach z naturalnymi kosmetykami i czasami w Rossmanie.
Moja opinia: Płyn jest zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 200ml, ma całkiem wygodne zamknięcie, przez które łatwo dozować produkt, ale w podróży trzeba uważać, bo lubi się wylewać. Pianka z kolei ma 150ml i również jest zaopatrzona w wygodny dozownik, dzięki któremu łatwo wydobyć pożądana ilość produktu. Oba opakowania są przeźroczyste- bez problemu więc możemy śledzić zużycie kosmetyków. Konsystencja płynu niczym się nie wyróżnia, pianka jest gęsta, kremowa i ma jasny kolor. Oba kosmetyki pachną całkiem przyjemnie. Woń jest delikatna i nie utrzymuje się zbyt długo na skórze. Płyn micelarny bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu- nawet tego mocniejszego. Nigdy nie miałam problemu ze zmyciem żadnego tuszu, czy kredki do oczu. Po użyciu twarz jest oczyszczona, oczy nie pieką- sprawdzi się więc u osób, które mają z tym problemy. Nie zostawia na skórze lepkiej warstwy i dobrze odświeża skórę. Zawsze po użyciu micela sięgam po piankę, której bardzo lubię używać ze względu na konsystencję. W użyciu jest delikatna, dobrze oczyszcza skórę i nie powoduje przy tym żadnych podrażnień. Nie zauważyłam też, żeby jakoś specjalnie wysuszała i ściągała skórę. Jedyny jej minus to to, że szybko się kończy, pomimo swojej gęstości do jednego użycia zawsze muszę użyć 2/3 pompki.
Polubiłam oba kosmetyki i w przyszłości chętnie skuszę się ponownie na micel, który zachwycił mnie bardziej niż pianka.
Znacie te kosmetyki?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Piankę bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńFajnie, że te produkty dobrze się sprawdzają :-) Ja z Tołpą chyba jeszcze nie miałam bezpośrednio do czynienia ;-)
OdpowiedzUsuń