Zużywam tyle kosmetyków, że mam spore zaległości w pisaniu ich recenzji. Postanowiłam to w końcu nadrobić i przychodzę do Was z wpisem na temat dwóch peelingów od Sylveco. Jeden jest już w ofercie dosyć długo, enzymatyczny pojawił się niedawno. Byłam go bardzo ciekawa więc szybko powędrował do wirtualnego koszyka. :)
Wygładzający peeling do twarzy- Sylveco
Enzymatyczny peeling do twarzy- Sylveco
Od producenta: Hypoalergiczny peeling z korundem, stworzony na bazie oleju palmowego, przeznaczony do oczyszczania skóry suchej, dojrzałej, zmęczonej, wymagającej odnowy. Drobinki ścierające są mocne, ale w połączeniu z delikatną formułą, skutecznie złuszczają martwy naskórek, nie wywołując podrażnień. Peeling zawiera także cenny olej słonecznikowy, który działa przeciwrodnikowo, opóźniając efekty starzenia.
Skład: Olej palmowy, Korund, Wosk pszczeli, Glukozyd laurylowy, Skrobia kukurydziana, Olej słonecznikowy, Witamina E, Alkohol benzylowy, Kwas dehydrooctowy, Olejek z werbeny egzotycznej
Preparat złuszczający działający w oparciu o proces proteolizy martwych komórek naskórka. Wyjątkowa formuła, bogata w silnie odżywcze i nawilżające oleje oraz masła, pozwala zachować 100% aktywność enzymów bromelainy i papainy. Peeling delikatnie, ale skutecznie rozpuszcza martwe, zrogowaciałe komórki, wygładza i poprawia strukturę skóry, ujednolica koloryt cery. Dzięki tylko powierzchownemu działaniu nie podrażnia, może być stosowany w przypadku nadwrażliwości i rozszerzonych naczynek, u osób które nie tolerują zabiegów mechanicznych i/lub eksfoliacji kwasami.
Skład: Olej ze słodkich migdałów, Olej palmowy, Masło kakaowe, Masło karite (Shea), Stearynian glicerolu, Glukozyd laurylowy, Papaina, Bromelaina, Kwas hydroksystearynowy, Olejek z trawy cytrynowej, Witamina E, Olejek geraniowy, Olejek cytrynowy, Alantoina, Alkohol benzylowy, Kwas dehydrooctowy, Geraniol
Opakowania: Oba peelingi są zamknięte w słoiczkach po 75ml.
Konsystencje: Obie wersje są zbite i kremowe. W tej wygładzającej czuć delikatne drobinki zdzierające, wersja enzymatyczna jest bardziej kremowa.
Zapachy: Peeling enzymatyczny pachnie bardzo intensywnie ziołami, woń przy dłuższym peelingowaniu jest dla mnie wręcz męcząca. Wersja wygładzająca też pachnie ziołami, ale w tym wypadku jest to całkiem przyjemna woń.
Ceny/dostępność: Cena obu peelingów oscyluje w granicach 20-25zł, są dostępne w większości sklepów z naturalnymi kosmetykami.
Moja opinia: Oba peelingi są zamknięte w plastikowych słoiczkach o pojemności 75ml. Pierwsze dostajemy je jeszcze w tekturowym opakowaniu, dzięki czemu mamy pewność, że nikt nie używał ich wcześniej. Oba peelingi mają jasny, prawie żółty kolor, są kremowe a w wersji wygładzającej są zatopione drobinki peelingujące. Zapachy są ziołowe, o tyle, o ile wersja wygładzająca pachnie nawet przyjemnie, tak zapach wersji enzymatycznej zdecydowanie uprzykrza mi stosowanie tego peelingu. Jest bardzo intensywny i utrzymuje się na twarzy jeszcze po użyciu.
A jak wypadają w działaniu? Mam normalną skórę, gdzieniegdzie trochę za bardzo się przetłuszcza. Peeling wykonuję średnio 2/3 razy w tygodniu. Obawiałam się, że wersja wygładzająca, która jest przeznaczona do suchej skóry się u mnie nie sprawdzi, no i niestety wypada u mnie średnio. Skóra po użyciu jest oczyszczona, ale mam wrażenie, że pozostaje na niej taka nieprzyjemna, tłusta powłoka. Wersja enzymatyczna jest taka trochę w formie maseczki. Po jej zmyciu twarz jest wygładzona, koloryt jest ujednolicony i czuć delikatną, miękka powłokę. Byłam sceptycznie nastawiona do peelingu enzymatycznego, bo wszystkie, które miałam do tej pory nie robiły praktycznie nic.
Wypróbowałam już wszystkie trzy wersje peelingów, na podium postawiłabym zieloną, a najgorzej wypada u mnie żółta. Niemniej jednak uważam, że każda z nas z oferty Sylveco wybierze jeden peeling, który będzie sprawdzał się świetnie. Tak jak u mnie zielony kolega :)
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
ohhh uwielbiam sylveco ♥ wersja enzymatyczna to mój numer 1! :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej wypada zielony :)
UsuńMam enzymatyczny w zapasach :) Na razie kończę peeling z Avonu
OdpowiedzUsuńJaki konkretnie? :)
Usuńjuz widzę, że ta konsystencja to coś ld amnie
OdpowiedzUsuńKtóry Ci się bardziej podoba? :)
UsuńMam zielony peeling i bardzo go lubię, Enzymatyczny mnie interesuje ale na razie mam inne i jeszcze zamówiłam enzymatyczny z Orientana.
OdpowiedzUsuńJa będę mieć problem ze zużyciem enzymatycznego :(
UsuńDlaczego?
UsuńPrzez zapach.
UsuńZielony bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńHigh five :)
Usuńoba znam i lubię. ja polecam też pastę z ziaji, dobrze oczyszcza.
OdpowiedzUsuńBaardzo ją lubię :)
UsuńJa Kocham wszystkie peelingi aż dziwne że z sylveco jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNa co czekasz? :D
Usuńnapisałaś o dwóch peelingach sylveco, których nie miałam:P do tej pory udało mi się wypróbować tylko oczyszczający
OdpowiedzUsuńI jak Ci się spodobał? Dla mnie jest najlepszy :)
UsuńZainteresowałaś mnie w takim razie wersją zieloną :-) lubię kosmetyki Sylveco, ale akurat peelingów nie znam ;-) Natomiast nie znoszę, kiedy peelingi pozostawiają tłustą warstwę i kiedy pachną bardzo intensywnie ;-)
OdpowiedzUsuńRecenzja wersji zielonej jest w archiwum :) mój numer jeden :)
Usuńmam skórę suchą ale i tak nie lubię gdy zostaje na niej lepka powłoka po peelingu bo przecież później przechodzę do dalszej pielęgnacji. inaczej jest z peelingami do ciała. lubię olejową warstewkę bo nie muszę się już balsamować
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty! :)
UsuńMam wersję enzymatyczną i muszę przyznać, że się polubiliśmy ;) Chętnie wypróbuję też ten zielony.
OdpowiedzUsuńA jak Ci się podoba zapach? :)
UsuńCiekawią mnie te peelingi, ale nie wiem czy się skuszę bo Sylveco mnie zawodzi.
OdpowiedzUsuńSeeerio? :( Ja uwielbiam ich kosmetyki. Jakich używałaś?
UsuńEnzymatyczny peeling do twarzy mam i po dwóch użyciach nawet mi się podoba.:)
OdpowiedzUsuńA innych wersji próbowałaś? :)
UsuńMiałam ten peeling wygładzający, ale oddałam go mojej Mamie do przetestowania, bo niestety u mnie się nie sprawdził. Po jego użyciu czułam obklejenie twarzy, a tym samym dyskomfort nie do przejścia :<
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :)
UsuńUwielbiam peelingi ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo! :)
UsuńNie znam tych peelingów.
OdpowiedzUsuńA zieloną wersję znasz? :)
UsuńZnam żółty i zielony i żółty to zupełnie nie moja bajka. Zielony lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMusze przy okazji enzymatyczny nabyć.
Zielony jest moim ulubieńcem :)
UsuńEnzymatyczny muszę nabyć zwłaszcza, że innych nie bardzo mogę stosować ;)
OdpowiedzUsuńEnzymatyczny jest delikatny w porównaniu do dwóch pozostałych :)
UsuńJa za to żółty bardzo lubię ale ja jestem sucharkiem. Tłusta powłoka jest prawe niewyczuwalna jeśli zmywa się peeling gąbeczką Calypso :) A peeling enzymatyczny czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy enzymatyczny się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńMi nawet zielona wersja nie pasowała, więc odpuszczam resztę ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, zielona wersja jest naprawdę ekstra :)
UsuńJestem ciekawa enzymatycznej wersji :)
OdpowiedzUsuńmusisz spróbować :)
UsuńPosiadam zielony i bardzo ale to bardzo go lubię. Ale jestem dość ciekawa tego enzymatycznego ;) I pewnie go sobie kupię ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubie peelingow enzymatycznych, wole mechaniczne, mocne zdzieranie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki tej marki, są genialne!
OdpowiedzUsuń