Przychodzę do Was dzisiaj z ostatnią, obiecaną recenzją najnowszej kolekcji Yankee Candle. Cieszę się, że chociaż raz udało mi się napisać o wszystkich nowych zapachach w miarę szybko, a nie kilka miesięcy po ich wejściu na rynek. :) W moich woskowych zapasach jest jeszcze cała masa tart, które już dawno powinno być odpalone, a nawet wypalone, dlatego mam nadzieję, że uda mi się powoli o wszystkich tutaj napisać.
Driftwood- Yankee Candle
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu wyrzuconych przez morze na piaszczystą plażę konarów drzewa, zaimpregnowanych morską solą i wysuszonych przez słońce.
Najbardziej nieoczywisty z całej czwórki... tak, tak- to właśnie Driftwood. Przed wrzuceniem go do wirtualnego koszyka, bardzo zaintrygował mnie jego niecodzienny kolor i przyjemna naklejka, która kojarzy mi się ze zbieraniem muszelek, rankiem- nad morzem. ★ Zapach zarówno na sucho, jak i już po rozpaleniu ma całkiem dobrą moc. Nic się nie zmieniło- do kominka jak zwykle wrzuciłam 1/4 wosku i aromat bardzo szybko rozprzestrzenił się po pomieszczeniu. A jak pachnie? No właśnie ciężko mi do końca stwierdzić. :)
Na sucho wydawało mi się, że Driftwood to zapach stricte świeży i drewniany. A za takimi niestety nie przepadam. Po rozpaleniu jednak da się wyczuć jakąś męską nutkę, która przyjemnie podbija całość. Zazwyczaj męskie nuty drażnią mnie w odbiorze, ale ta jest na tyle subtelna, że chociaż na dużą świecę się nie zdecyduję, to chętnie dopalę wosk do końca.
Podsumowując kolekcję Coastal Living- na pierwszym miejscu postawiłabym Garden by The Sea, troszkę dalej Coastal Living, na trzecim Driftwood, a na ostatnim Sea Air, który ani trochę mi się nie spodobał. :) Wszystkie recenzje znajdziecie w archiwumm. A jak wygląda to u Was? Który zapach jest Waszym ulubionym?
Driftwood i jego braci znajdziecie na Goodies.pl :)
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Rzeczywiście wosk ma ciekawy kolor. Mokry, przyjemny piasek.
OdpowiedzUsuńJakoś wizualnie już mi się nie podoba :P
OdpowiedzUsuńBardzo ładną ma naklejkę, ale podejrzewam, że zapach by mi się nie spodobał :(
OdpowiedzUsuńciekawa jak pachnie w realu ;)
OdpowiedzUsuńRaczej byśmy się nie polubili. :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie moje kompozycje zapachowe.
OdpowiedzUsuń:*
Te świeczki są mega !
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://loveshinny.pl
Buziaki <3
U mnie jest na 1 miejscu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam męskie nuty, polubiłabym się z tym woskiem. :)
OdpowiedzUsuńNie mam ani jednej tarty z tej serii. Niestety nawet nie miałam okazji wąchać tego zapachu ale z opisu wydaję mi się że bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuń