Pisałam już tutaj x razy, że bardzo cenię sobie firmę Sylveco i jej pokrewne marki. Chociaż wypróbowałam już całą masę kosmetyków, nadal sporo mam na swojej chciejliście i staram się tę chciejlistę skrupulatnie skracać. Mam też sporo zaległości w recenzjach kosmetyków tej marki, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z jednym postem. W kwestiach pielęgnacji twarzy- ta marka wiedzie u mnie prym, a dzisiaj chciałabym Wam trochę więcej opowiedzieć o jednym kosmetyku, który służył mi do oczyszczania twarzy.
Nawilżająca emulsja do mycia twarzy- Vianek
Od producenta: Kremowa emulsja do mycia twarzy marki Sylveco z serii Vianek jest przeznaczona do cery suchej i wrażliwej. Delikatnie,ale skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia,pozostawiając uczucie nawilżenia skóry.
Opakowanie: Plastikowa butelka o pojemności 150ml.
Konsystencja: Płynna, trochę lepiąca.
Zapach: Naturalny, trochę kremowy.
Cena/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 18zł. W moim sklepie ta emulsja jest dostępna za 15,59zł.
Moja opinia: Emulsja jest zamknięta w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Na opakowaniu czekają na nas wszystkie podstawowe informacje takie jak sposób użycia, czy skład kosmetyku. Skłamałabym pisząc, że szata graficzna mnie nie porwała. Porwała i to bardzo. :) Kosmetyki z Vianka mają naprawdę przecudowne opakowania! ♥ Niestety nie przypadła mi do gustu konsystencja. Ma jasny, wręcz biały kolor i jest wodnista, a nawet taka lepiąca. Nie wiem do końca jak to opisać, ale po prostu, gdy myłam tym żelem twarz miałam takie nieprzyjemne uczucie na twarzy.
Na dłoni mam nalane tylko troszkę żelu więc może dokładnie tego nie widać. W kontakcie z wodą- konsystencja robiła się lżejsza i mycie twarzy było bezproblemowe, ale no- sama nie wiem, jakoś mi nie spasowała. Zapach był bardzo subtelny- taki kremowy i całkiem przyjemny. Czułam go tylko podczas mycia twarzy. Żelu do mycia twarzy używam zawsze po zmyciu makijażu płynem micelarnym- Vianek dobrze poradził sobie z usuwaniem zanieczyszczeń i resztek makijażu. Skóra po użyciu faktycznie zdaje się być bardziej nawilżona, ale ciężko mi to dokładnie ocenić, bo zawsze później używam kremu. Co na pewno zasługuje na pochwałę to fakt, że nawet po dostaniu się emulsji do oczu- nie miałam żadnych problemów z pieczeniem, czy podrażnionymi oczami. Kosmetyk sprawdzi więc się na pewno u osób, które borykają się z takimi problemami. :)
Pamiętam, że na początku poznawania marki Sylveco- problemem była dostępność. Chcąc wypróbować kosmetyk za powiedzmy 15zł, średnio opłacało mi się płacić 10zł za przesyłkę ze sklepu internetowego. Teraz na szczęście marka jest dostępna w wielu sklepach stacjonarnych, a nawet u mnie w sklepie- dlatego kosmetyki mam dosłownie pod ręką. :P
Właśnie, a co do naszego sklepu- zastanawialiśmy się nad wprowadzeniem systemu CRM. Trochę więcej na jego temat czytałam na chromecrm.com ale sama nie wiem. System jest przeznaczony przede wszystkim dla młodych firm, które rozbudowują listę swoich kontrahentów, a także osobom, które chcą zwiększyć przychody poprze poprawę efektywności sprzedaży. System pomaga zarządzać relacjami z klientami. :) Macie może jakieś doświadczenia?
Cieszę się, że wypróbowałam tę wersję żelu z Vianka, ale ze względu na konsystencję, która do końca mi nie odpowiada raczej więcej po niego nie sięgnę. Teraz używam tymiankowego żelu z Sylveco, o którym już Wam pisałam, a później będę używać normalizującej wersji z Vianka. :) Dajcie koniecznie znać jak ten kosmetyk spisał się u Was.
Ruda
Mysie pyszczki są tłuste i trądzikowe, a jednak skóra jest nieco przesuszona - stosowaliśmy płyn micelarny z tej serii i sprawdził się doskonale.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne małe opakowanie,lubię takie w przypadku kosmetyków,które mają krótką datę
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy się skuszę, bo żelu Biolaven też nie polubiłam :P
OdpowiedzUsuńTa emulsja musi być naprawdę przyjemna, chyba czas się skusić na nią. :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony jest fajny a z drugiej taka konsystencja też by mi przeszkadzała...
OdpowiedzUsuńLubie tą firmę ;) I ich produkty ;)
OdpowiedzUsuń