Czy tylko mi wydaję się, że bardzo często chcemy tego, czego akurat przeciwieństwo posiadamy? Jak wiecie, albo i nie wiecie - pochodzę z gór. Konkretnie to w Zawoi, która jest położona u stóp Babiej Góry, czyli Królowej Beskidów Niskich. Chociaż bardzo podoba mi się otoczenie, w którym się wychowałam... jakoś zawsze bardziej ciągnęło mnie do morza :D
Taki właśnie widok mam też niedaleko swojego domku rodzinnego - z drogi pięknie widać pasmo ciągnących się Tatr.
Babia Góra, o której Wam wcześniej wspominałam jest przepiękna - mierzy 1725 m.n.p.m i chociaż jej zdobycie nigdy nie należało dla mnie do łatwych - pewnie ze względu na brak kondycji i zawsze panujący brak sił:P zdecydowanie jest to miejsce, które warto odwiedzić. Idąc w dzień musimy być przygotowani na ogromny upał, nocą na ogromny wiatr - mimo wszystko skusiłam się na obie wersje :)
No, ale jak w tytule postu - zawsze mieszkając w górach, miałam ochotę przenieść się do jakiegoś Gdańska, czy Władysławowa. Dlaczego? Ano dlatego, że zdecydowanie preferuję wypoczynek leżący a piaszczysta plaża to idealne miejsce do jego realizacji :D
Zdjęcie pochodzi z wyprawy do Koszalina, będąc tam wybraliśmy się na wycieczkę nad morze - które było tak blisko :) Ludzi na nim brak przez to, że było robione jakoś początkiem kwietnia - zapewne już za miesiąc, czy trochę dłużej fotografia wyglądałaby zupełnie inaczej :) Naszła mi ochota na taki post przez to, że oglądałam na burco.pl przepiękne apartamenty do wynajęcia nad morzem... eh i tak się rozmarzyłam :P Swoją drogą to oprócz apartamentów na stronce można znaleźć całe domy i mieszkania. Wszystkie łączy wspólny czynnik - z ich okna można oglądać przepiękne, polskie morze :)
Na wakacje nie mamy jeszcze konkretnych planów - jedynym jest wizyta we Wrocławiu, ale jak tak sobie oglądam te wszystkie zdjęcia to mam wielką ochotę pojechać nad morze.
Ruda
kocham góry, choć bliżej mam do morza. gdybym mogła wybierać to chciałabym mieszkać w jakiejś chatce w górach
OdpowiedzUsuńHahah! Ja mieszkam w Łebie, a zawsze chciałam mieszkać w Zakopanem. Faktycznie - zawsze chcemy tego czego aktualnie nie mamy :)
OdpowiedzUsuńMnie ciągnie w Bieszczady, a mieszkam w Sopocie :)
UsuńMieszkałam kilkadziesiąt kilometrów od "małych Mazur" w mieście wojewódzkim. W Bieszczady kawałeczek samochodem. To było idealne miejsce. Teraz mieszkam nad morzem północnym i nadal tęsknie do prawdziwych gór i jezior ;-) najchętniej zrobiłabym to do czego nawołują w reklamach "rzuciłabym wszystko i zamieszkała w Bieszczadach" :D
OdpowiedzUsuńMieszkam na Mazurach i do mieszkania w innych miejscach mnie nie ciągnie :D
OdpowiedzUsuńTeż bym się przeniosła nad Morze :)
OdpowiedzUsuńw tym roku bede dwa razy nad morzem juz sie doczekac nie moge, w góry tez uwielbiam jezdzic :)
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku właśnie wybieram się w Tatry, to one mnie przyciągają w Polsce bardziej. Nasze morze malownicze bardzo i niewątpliwie również urokliwe, ale zimna woda skutecznie odstrasza mnie od spędzenia tam wakacji. :)
OdpowiedzUsuńMasz jakieś konkretne plany na Wrocław?
Ja chciałbym pojechać na Mazury :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, często trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu. Ważne jest, żeby doceniać to, co się ma. Warto też marzyć i spełniać te marzenia. Mieszkam w Gdańsku i to jest moje miejsce i nie zamieniłabym morza na góry. A tak na marginesie z badań wynika, że Gdynia to najlepsze do zamieszkania miejsce w Polsce. Pobliski Gdańsk też jest w czołówce.
OdpowiedzUsuń