Już jakiś czas temu - bo końcem kwietnia w moje ręce wpadła nowość od Wilkinson'a: 5-ostrzowa maszynka do golenia z serum, które nawilża skórę i zapewnia dokładne golenie. Była bardzo ciekawa jak maszynka się u mnie sprawdzi, a że wiosna i lato to czas kiedy najbardziej dbam o gładkość swojego ciała - bardzo szybko zabrałam ją do łazienki. Jeżeli jesteście ciekawi jak się u mnie spisała i czy sięgnę po nią ponownie - zapraszam do dalszej części wpisu. :)
Systemowa maszynka do golenia, damska Hydro Silk - Wilkinson Sword
Od producenta: Maszynka z 5 ostrzami oraz serum aktywowanym wodą zapewniająca dokładne golenie. Nawilża skórę aż do 2 godzin po goleniu.
Skład: PEG-115M, HYDROXYPROPYL METHYLCELLULOSE, AQUA, TITANIUM DIOXIDE, SODIUMCHLORIDE, ZINC STEARATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, CERAMIDE NG, CHAMOMILLA RECUTITA FLOWER POWDER, LAURYL METHACRYLATE/GLYCOL DIMETHACRYLATE CROSSPOLYMER, SILK POWDER, SODIUM HYALURONATE, TREHALOSE, UNDARIA PINNATIFIDA POWDER
Oprócz maszynki na rynku dostępne są także wkłady do niej - w opakowaniu z rączką znajdziemy jedno ostrze a w zapasie można kupić jeszcze osobno trzy wymienne. Mi wszystkie - w sumie cztery ostrza wystarczyły na około dwa miesiące stosowania. Uważam, że to całkiem dobry wynik, biorąc pod uwagę, że goliłam nią zarówno okolice bikini, nogi jak i pachy, średnio co dwa dni.Wspomnę trochę o kwestiach wizualnych maszynki. Ma ona fioletowy kolor - więc mój ulubiony ;) W opakowaniu znajdziemy także taki mały uchwyt, który pozwala powiesić maszynkę np. na ścianie w łazience. Rączka jest półprzeźroczysta i widać na niej fajny wzór ;) Maszynka ma pięć ostrzy i jest zaopatrzona w dwa pojemniki, które zawierają wysoko skoncentrowane serum, które przenika do głębszych partii skóry. Rączka od maszynki jest tak wyprofilowana, że bez względu na to jak ją położymy czy powiesimy - nie ma obawy o to, że ostrza będą dotykać ziemi. Dzięki temu nie musimy się martwić o jakieś niepotrzebne zanieczyszczenia :)
Przejdę teraz do meritum czyli działania, które baaaardzo mnie zadowoliło. Bez względu na to czy wysmarowałam wcześniej golone części ciała pianką czy nie - efekt "po" był świetny. Maszynka świetnie radzi sobie z usuwaniem niechcianego owłosienia a przy tym jest maksymalnie delikatna dla skóry. Nawet goląc okolice bikini nie musiałam martwic się to bolące kropki czy zacięcia. Dodatkowym atutem jest fakt, że główka maszynki jest ruchoma dzięki czemu bez problemu dosięga do wszystkich sfer ciała. Rączka maszynki jest wygodna i bardzo fajnie trzyma się ją w dłoni. Skłamałbym pisząc, że jej nie polubiłam, bo polubiłam i to baaardzo. Jeszcze nie miałam maszynki, która w tak precyzyjny sposób usuwa owłosienie a przy tym nie powoduje żadnych podrażnień. Co do nawilżenia, o którym wspomina producent - w składzie serum znajdziemy min. masło shea i owszem - skóra po użyciu jest całkiem przyjemna w dotyku, ale ja i tak zawsze później smarowałam się jakimś balsamem.
Za podstawowe opakowanie maszynki musimy zapłacić 44.99zł, wymienne wkłady kosztują 44.99zł za trzy sztuki. Wychodzi więc trochę ponad 16zł za jeden wkład. Biorąc jednak pod uwagę jak wydajne są te wkłady cena jest jak najbardziej ok. Produkty te są oczywiście dostępne w Rossmanie. Jedyne do czego bym się przyczepiła to fakt, że w podstawowym pudełku nie ma żadnego dodatkowego ostrza. Ucieszyłabym się z niego na pewno bardziej niż z uchwytu do powieszenia maszynki, który od czasu do czasu lubi odlepić się ze ściany. ;)
Moje cztery wkłady już praktycznie się skończyły, ale chętnie zdecyduję się na dokupienie zapasu ;) Maszynka usuwa niechciane owłosienie a przy tym jest bardzo delikatna dla skóry i dociera bez problemu do wszystkich partii ciała więc jak dla mnie jest jak najbardziej okej :)
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
wow, maszynki z taką ilością ostrzy jeszcze nie miałam, fajna
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o takiej maszynce :)
OdpowiedzUsuńJa używam ale wersji męskiej :D dużo lepsza jest. Jedynie odradzam ci tą z mydelkiem bo może uczulić.
OdpowiedzUsuńciężko o dobrą maszynkę - chyba się zaptzyjaźnimy
OdpowiedzUsuńO jakąś nową wprowadzili maszynkę tej firmy, podobna do Gilette. Ja teraz mam Gilette właśnie.
OdpowiedzUsuńnie znam jej :( ja nad depilatorem się zastanawiam albo laserem
OdpowiedzUsuńJa też się zastanawiam nad depilacją laserem, ale to drogi zabieg, zwłaszcza gdy trzeba go powtarzać...
UsuńNie zdradzam BIC`a, uwielbiam ich maszynki z linii Soleil, ale przyznam, ze teraz czuje się zachęcona do wypróbowania Wilkinson`a dawno nie stosowałam ich maszynek :)
OdpowiedzUsuńdobrze że mi przypomniałaś o zakupie maszynek:)
OdpowiedzUsuń