Podczas zeszłorocznego wyjazdu do Warszawy nie mogłam odmówić sobie wizyty w Bath&Body Works. Kupiłam wtedy bodajże jakieś mydła w piance, żel i małą wersję mgiełki o zapachu Sea Island Cotton. Skusiłam się na nią ponieważ z wszystkich oferowanych przez sklep stacjonarny testerów, urzekła mnie najbardziej. Niestety 50ml opakowanie szybko dobiło dna, a ja miałam ochotę wrócić do tego zapachu. Dzięki jednej z blogowych koleżanek (D:*) udało mi się w fajnej cenie dorwać dużą butelkę, która swoją drogą sięga już dna! Ciekawi co tak bardzo zauroczyło mnie w tym zapachu? No to zapraszam do dalszej części wpisu. :)
Mgiełka Sea Island Cotton - Bath&Body Works
Od producenta: Mgiełka zapachowa to idealna alternatywa dla szukających delikatniejszej odmiany wody toaletowej. Produkt zawiera w sobie aloes przez co odżywia skórę i łagodzi jej podrażnienia, dodatkowo pozostawiając delikatny i przyjemny zapach na ciele przez cały dzień.
Opakowanie: Plastikowa butelka o pojemności 236ml.
Zapach: Idealny na lato! ♥ Jest świeży, rześki i taki wręcz czysty. Jak to bywa w przypadku mgiełki do ciała - trwałością nie dorównuje perfumom, ale ja tak bardzo lubię się nią psikać, że nie mam problemu robić tego 2/3 razy w ciągu dnia. Zwłaszcza latem :)
Cena/dostępność: Za większe opakowanie mgiełki musimy zapłacić około 69zł. Produkty Bath&Body Works są dostępne stacjonarnie chyba tylko w Warszawie w Galerii Mokotów i Złotych Tarasach. Ja moją pierwszą - małą wersję, kupiłam właśnie w ZT, a tę dużą mam prosto z USA :)
Moja opinia: Mgiełka jest zamknięta w plastikową butelkę o pojemności 236ml. Opakowanie jest smukłe, wysokie i chociaż szata graficzna nie jest zbyt bogata to bardzo ładnie wygląda na mojej półce z perfumami. Opakowanie jest zaopatrzone w wygodny dozownik, dzięki któremu bez problemu możemy zaaplikować pożądaną ilość mgiełki. Podczas mojego użytkowania ani razu mi się nie zaciął także co do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń. :) Zaletą jest też na pewno fakt, że jest przeźroczyste i bez problemu możemy śledzić zużycie kosmetyku. W tym produkcie ważniejszy od opakowania jest jednak zapach, w którym zakochałam się od pierwszego powąchania testera. <3 Nie, nie wiem jak pachnie czysta bawełna, ale jeżeli mgiełka faktycznie ją oddaje to musi mieć cudowny aromat :) Uwielbiam takie świeże i rześkie aromaty. Tak jak pisałam trochę wyżej - trwałość zapachu oczywiście nie należy do najlepszych, w końcu to tylko mgiełka, ale ja aplikuję ją jakieś 2/3 razy dziennie i naprawdę mam wrażenie, że cały czas czuć ją na mojej skórze, ubraniach czy włosach. Nie będę ukrywać, ale najbardziej lubię ją używać rano - przed wyjściem na uczelnię czy przed załatwieniem jakichś spraw - Sea Island Cotton to zapach, który zdecydowanie dodaje energii i uprzyjemnia mi poranek. :) Jak widzicie moja butelka powoli sięga dna, ale liczę, że w tym roku również uda mi się wybrać na kilka dni do Warszawy i wtedy na pewno kupię trzecie już opakowanie. :) Uwielbiam ją i chętnie zabiorę ją ze sobą na wakacyjny wyjazd. :)
A jak już mowa o wyjazdach to zastanawiałam się wczoraj nad zakupem podróżnego zestawu kosmetyków do pielęgnacji ciała, który znalazłam na: inspirion.pl Zestaw zawiera przeźroczystą kosmetyczkę, sól do kąpieli, pumeks, szczoteczkę do paznokci i gąbkę do peelingu. Wszystkie produkty są niewielkich rozmiarów więc wydaje mi się, że sprawdziłyby się idealnie.
Znacie tę mgiełkę? Jak się u Was sprawdziła? Lubicie produkty Bath&Body Works?
Ruda
Jakiś czas temu wąchałam różne wersje zapachowe tych mgiełek, piękne są!
OdpowiedzUsuńTa jest moją ulubioną, ale być może we wakacje skuszę się jeszcze na jakąś inną. <3
UsuńNiestety nie mam w pobliżu tej firmy ;/ Ale słyszałam dużo dobrego o kosmetykach, a zapachy są obłędne :)
OdpowiedzUsuńNo niestety ja też nie :( w grę wchodzą tylko zakupy w Warszawie, albo przez pośredników :/
UsuńUwielbiam Bath&Body Works :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńSłyszałam dużo o mgiełkach, ostatnio chciałam kupić ale nie miałam po drodze.
OdpowiedzUsuńMusisz w końcu się skusić :)
UsuńPrzepiękne opakowanie ma ta mgiełka :) Sama mam tylko jedną z BBW, Twilight Woods i na jesień i zimę jest idealna! :D Warto byłoby się rozejrzeć za jakąś letnią wersją :D
OdpowiedzUsuńO, ciekawa jestem jak ta Twoja pachnie bo w ogóle nie znam tego zapachu :)
UsuńJa mam (i uwielbiam) mgiełki Victoria's Secret - to ten sam prosducent ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze :)
UsuńNie znam jej :) ale też lubię takie rześkie zapachy z rana :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńUwielbiam produkty B&BW :)
OdpowiedzUsuńOj muszę będąc w Wawie zahaczyć o sklep i powąchać, bo w maju nie zdażyłam ;)
OdpowiedzUsuń