Co pod prysznicem #14 - pianki Dove

sobota, 22 lipca 2017

Cześć,
O tym, że uwielbiam wszelakie kosmetyki, które służą do oczyszczania ciała wie praktycznie każdy kto zagląda w miarę często na moją stronę. Cóż poradzić - uwielbiam tego typu produkty i mam ich w swoich zapasach naprawdę całkiem sporo. Jakiś czas temu w przesyłce od Dove znalazłam ich totalną nowość - pianki pod prysznic w trzech różnych zapachach. Jeśli macie ochotę je wypróbować to od niedawna są dostępne w większości drogerii a ja dzisiaj przychodzę do Was z ich recenzją. Jeżeli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdzają to zapraszam do dalszej części wpisu.

Deeply Nourishing, Revitalising Pear, Pampering Pistachio - pianki pod prysznic Dove

Od producenta: Pianka pod prysznic Dove odżywia i nawilża skórę, dzięki innowacyjnej formule, zawierającej unikalne połączenie glutamate (składnika aktywnego stosowanego m.in. w preparatach do mycia twarzy) z technologią NutriumMoisture™. Już podczas mycia kosmetyk nie tylko oczyszcza skórę, ale ponieważ zawiera kwas stearynowy (kluczowy składnik bariery ochronnej skóry), odpowiada za odbudowanie bariery lipidowej skóry, a także zapobiega procesowi wymywania lipidów z rogowej warstwy naskórka. Ponadto kosmetyk nie tylko doskonale oczyszcza, ale także odżywia i nawilża skórę, przywracając jej miękkość oraz gładkość. 

Opakowania: Pianki są zamknięte w plastikowych butelkach o pojemności 200ml. Wszystkie są zaopatrzone w wygodny dozownik.
Konsystencje: Również takie same. ;) Na początku pianka jest bardzo delikatna - przypomina trochę taką chmurkę... podczas mycia staje się jednak gęstsza i bardziej kremowa. 
Zapachy: Mam aż trzy ;) jest ta podstawowa wersja czyli oryginalna kompozycja zapachó Dove, jest rozpieszczająca pistacja z mangolią a ostatnia wersja to zapach soczystych gruszek i aloesu.
Cena/dostępność: Regularna cena pianek to około 19.99zł za opakowanie. Wszystkie trzy wersje są na pewno dostępne w Rossmanie.

Moja opinia: Pianki są zamknięte w całkiem urocze plastikowe buteleczki o pojemności 200ml. Wszystkie trzy opakowania są zaopatrzone w wygodne pompki, które świetnie dozują odpowiednią ilość kosmetyku. Nie zacinają się i są banalnie łatwe w obsłudze. Szata graficzna jak zwykle w przypadku Dove nie jest przesadzona, ale prezentuje się bardzo ładnie. ;) Konsystencja pianek tuż po wydobyciu z opakowania jest taka delikatna. Są mało zbite i niezbyt gęste... na szczęście podczas prysznicu stają się gęstsze, bardziej kremowe i przyjemne. Niestety zdecydowanie nie należą do najwydajniejszych kosmetyków - pierwsze wykończyłam gruszkę, pozostałych dwóch używam na zmianę z innymi produktami, ale również kończą się w zastraszająco szybkim tempie nad czym ubolewam. :( Wszystkie trzy zapachy przypadły mi do gustu. Każda z pianek ma takie kremowe podbicie - pistacja jest słodka, ale nie przesłodzona a gruszka z aloesem pachnie tak odświeżająco. Oczywiście oryginalny aromat Dove w piance wypadł równie fajnie jak i w innych kosmetykach. ;) 

A jak wypadają w działaniu? Bardzo pozytywnie. Są miłym oderwaniem od standardowych żeli pod prysznic. ;) Tak jak pisałam wcześniej - podczas kontatktu ze skórą stają się bardziej kremowe i przyjemnie rozprowadzają się po skórze. Dobrze ją oczyszczają i odświeżają a przy tym otulają naprawdę ładnymi zapachami. Kosmetyki sprawdzą się też u osób z nadwrażliwością - są bardzo delikatne dla skóry. Nie wysuszają jej, nie podrażniają i są bardzo delikatne.

Polubiłam te pianki i żałuję, że są niewydajne a ich cena nie należy do najniższych. Raczej średnio uśmiecha mi się wydawać dwadzieścia złotych na kosmetyk, który zużyję do mycia ciała, ale tego, że ich używanie było przyjemnością - nie mogę im odmówić. :)

Ruda

38 komentarzy:

  1. Pistacja kusi;pp

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też je polubiłam :) Liczę na większy wybór zapachów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się chętnie skusiła na jakąś cytrynowo-limonkową wersję :)

      Usuń
  3. Wiele dziewczyn poleca je obecnie na swoich blogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie fakt, że są takie niewydajne i za drogie to bym je bardzooo lubiła :)

      Usuń
  4. kocham te pianki,szczególnie wersję pistacjową, mają super kremowe konsystencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, że pistacja zyskała tylu zwolenników :)

      Usuń
  5. Szkoda że słaby wybór wersji zapachowych :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam że Dove też ma ten pianki do kąpieli ale cena dosyć wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę je poznać :D mimo niewydajności. Gruszka i aloes<3 mam taką wersję sztyftu i pachnie cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dezodorant i to bardzo zbliżone zapachy :)

      Usuń
  8. My na kosmetyki do mycia ciała też wydajemy mniejsze sumy (jesteśmy zakochani w Isanie i jej zapachach), ale czasem lubimy kupić jakąś nowość albo produkt ulubionych marek. Lubimy Dove, Luksję i Nivea.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne pianki, chyba musze ich wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  10. O zapachu gruszki miałam dezodorant i był super, więc z pianką musi być podobnie ♥ Co do samych pianek obecnie mam z balea i są fajne do odświeżenia bardziej niż do oczyszczenia. Fajne oderwanie od żeli raz na jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te radzą sobie bardzo dobrze z oczyszczaniem :)

      Usuń
  11. Tych pianek nie miałam okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  12. gruszka to mój hit, uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie też kuszą,ale właśnie póki co wysoka cena ja na coś do mycia ciała,mnie powstrzymuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi to najbardziej podobają się te pianki po lewej z pierwszego zdjęcia :D takie to bym zjadła :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja je bardzo polubiłam. Nie wiem jaka wydajność u Ciebie, ale u mnie spokojnie wystarczy na miesiąc. Więcej w sumie nie potrzebuje bo prędzej dany zapach mi się znudzi :) a w R. ostatnio były na promocji za 12zł. Mam jeszcze w planach spróbować pianek z Nivea, uwielbiam kosmetyki o tej konsystencji

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)