Chociaż staram się bardzo dbać o swoje włosy - w całym swoim życiu miałam do czynienia tylko z jedną płukanką do włosów. Skusiłam się dosyć pozytywnymi opiniami na jeden z produktów oferowanych przez Yves Rocher. Jak zapewne wiecie bardzo lubię tę markę za ich wspaniale owocowe zapachy. ♥ W zapasach mam sporo żeli tej firmy.
Malinowa płukanka do włosów - Yves Rocher
Od producenta: Powrót do tradycyjnych metod pielęgnacji – płukanka octowa wydobywa naturalny połysk włosów, które lśnią nowym pięknem.
Apetyczny owocowy zapach sprawia, że stosowanie płukanki staje się czystą przyjemnością.
Apetyczny owocowy zapach sprawia, że stosowanie płukanki staje się czystą przyjemnością.
Opakowanie: Plastikowa butelka o pojemności 150ml.
Konsystencja: Różowy sok malinowy. :D
Zapach: Cudownie malinowy. ♥
Cena/dostępność: Za 150ml musimy zapłacić około 26zł - czasami płukankę można upolować w bardzo fajnych promocjach. Jest dostępna oczywiście na stronie Yves Rocher. ;)
Moja opinia: Płukanka jest zamknięta w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Opakowanie jest wygodne - dzięki dozownikowi możemy bezproblemowo aplikować pożądaną ilość produktu na dłonie/włosy. Fajnie, że butelka jest przeźroczysta bo możemy śledzić na bieżąco zużycie. Konsystencja ma kolor malinowego soku :) Zapach jest po prostu cudowny. Jeżeli lubicie maliny to na pewno będziecie zadowolone. Dodatkowo aromat jest całkiem trwały - po umyciu włosów czuć go jeszcze całkiem długo. Nie używam jej przy każdym myciu bo jak widzicie jest to płukanka octowa więc trzeba uważać na kwaśne pH. Przy ostatnim płukaniu włosów - wylewam ją na dłoń, albo bezpośrednio na włosy. Działanie jest bardzo przyjemne. Jeżeli nie przesadzimy z ilością kosmetyku oczywiście. ;) Włosy po wyschnięciu pięknie się błyszczą, są gładkie i takie bardzo przyjemne w dotyku. Lubię jak włosy są takie mięsiste i ładnie się układają - płukanka malinowa mi to zapewnia dlatego używam jej z przyjemnością. :)
Fankom malinowego zapachu polecam koniecznie wypróbować. :) A jak już jesteśmy przy malinach to moja mama ostatnio zastanawia się czy szklarnia ogrodowa to to coś w co warto zainwestować. Jak myślicie? Ja oczywiście mówię jej, że to fajna opcja na spędzanie wolnego czasu.
Jeżeli miałyście już okazję ją używać to koniecznie dajcie znać w komentarzach jak u Was wypadła. Lubicie ten zapach? :)
Ruda
Nie stosowałam tej płukanki, ale dużo dobrego o niej czytałam.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię - ja skusiłam się na nią właśnie po przeczytaniu tych wszystkich chwalebnych opinii. :))
Usuńoj nigdy o takiej płukance nie słyszałam
OdpowiedzUsuńSerio? Nigdy? :D
UsuńCiekawy produkt, też wypróbuję tę płukankę, skoro u Ciebie się sprawdza to może i u mnie coś zdziała :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę godna uwagi :)
UsuńYves Rocher ma świetne żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię :)
Usuńwiele dobrego o niej słyszałam, ja nie używam żadnych płukanek
OdpowiedzUsuńNie kusiło Cię ją wypróbować?
UsuńMiałam i bardzo lubiłam. Ostatnio przeżywam małe zauroczenie YR :) właśnie przyznałam się u siebie na blogu do zakupu kilku ich żeli pod prysznic :D Płukankę też mam, jeszcze nie wiem, czy będę używać czy kogoś obdaruję, ale miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :) ja kiedyś zrobiłam baaaaaaardzo duże zakupy w ramach nagrody za zdane prawo jazdy i niektórych kosmetyków do tej pory nie otwarłam. :P
UsuńJestem ciekawa tej płukanki, bo zapach malin uwielbiam :D A niestety swoje włosy ostatnio trochę zaniedbałam :D
OdpowiedzUsuńPachnie bardzo malinkami :)
UsuńMiałam, lubię ją. Szkoda, że cena wysoka.
OdpowiedzUsuńNa szczęście często można ją upolować w fajnej promocji :)
UsuńPodoba mi się ☺
OdpowiedzUsuńMnie tak samo :D
UsuńNie miałam jej natomiast już kiedyś o niej sporo czytałam ;)
OdpowiedzUsuńMasz na nią ochotę? :)
Usuńja uważam że ogólnie taka forma pielęgnacji jest super, może nie dla wszystkich wiadomo ale dla większości :)
OdpowiedzUsuńNo u mnie spisała się bardzo fajnie :) chętnie zdenkuję opakowanie
UsuńDla samego zapachu już bym chciała;)
OdpowiedzUsuńMiałam na początku tak samo jak Ty :D
Usuńmusze kupić mamie ;)
OdpowiedzUsuńCzemu mamie? :)
Usuńbardzo ją lubię :) już opisałam ją na swoim blogu
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
UsuńNie znam, ale lubię malinowy zapach. Farbujesz włosy? Podobno takie płukanki przedłużają trwałość farby - możesz się jakoś do tego ustosunkować? :D U mnie farby wypłukują się w zatrważająco szybkim tempie.
OdpowiedzUsuńTez jestem ciekawa
UsuńTak farbuję je co jakieś 2-3 miesiące u fryzjera i nie wydaje mi się, żeby płukanka jakoś znacząca na nie pod tym kątem wpłynęła :)
UsuńUwielbiam za zapach i działanie :D
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
Usuńale foty cudne
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUwielbiam ją za ten cudowny zapach :-)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńMiałam ją i bardzo lubiłam!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, bo sumie nie miałam okazji używać jeszcze płukanek - kiedyś kusiła mnie z Marion też malinowa właśnie, ale jakoś mi przeszło :D
OdpowiedzUsuń