Nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze mam największe zaległości w postach dotyczących pielęgnacji moich włosów. Zużywam bardzo dużo produktów, które są przeznaczone do ich pielęgnacji no i... nie nadążam. Aktualnie mam w użyciu dwa rosyjskie produkty, które dobijają już u mnie dna - zapewne znajdą się w denku sierpniowym dlatego dzisiaj przychodzę do Was z ich recenzją. Ciekawi jak się spisały? No to zapraszam do dalszej części wpisu.
Szampon i odżywka regenerująca na brzozowym propolisie Nº 2
Od producenta: Bogaty w organiczne składniki roślinne szampon o właściwościach regeneracyjnych doskonale sprawdza się w pielęgnacji włosów, które wymagają wzmocnienia i skutecznej regeneracji. Wzbogacony o propolis brzozowy, ekstrakt pokrzywy, eteryczne olejki żeńszenia i wrzosu, skutecznie odbudowuje uszkodzoną strukturę włosów, regeneruje osłabione włosy i skórę głowy. Działa też odżywczo i ochronnie, neutralizując negatywny wpływ czynników zewnętrznych i dokładnie oczyszcza włosy z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń. Regularnie stosowany sprawia, że włosy odzyskują zdrowy wygląd, są mocne i gładkie, odpowiednio nawilżone i lśniące.
Tradycyjny syberyjski balsam do włosów Nº 2 na brzozowym propolisie- regenerujący- organiczny ekstrakt propolisu, organiczny ekstrakt z pokrzywy, organiczny ekstrakt z liści brzozy, organiczny napar z nostrzyka żółtego (bez SLS, parabenów i silikonów)
Opakowania: Oba kosmetyki mieszczą się w sporych butelkach o pojemności 550ml każda. Opakowania są wykonane z ciemnego plastiku - ciężko śledzić ile produktu pozostało w środku.
Konsystencje: Zarówno szampon jak i odżywka mają niezbyt gęstą konsystencję - są trochę perłowe i takie lepkie.
Zapachy: Kosmetyki pachną podobnie - ziołowo. Woń ani mi nie przeszkadza ani specjalnie mi się nie podoba - najmocniej jest wyczuwalna podczas aplikacji na włosy.
Ceny/dostępności: Cena obu produktów nie przekracza 7-9zł za sztukę. Kosmetyki są dostępne w większości sklepów z rosyjskimi kosmetykami.
Moja opinia: Oba produkty są zamknięte w bardzo podobnych wręcz identycznych butelkach. Opakowanie są wykonane z ciemnego plastiku przez co ciężko śledzić zużywaną ilość kosmetyków - aplikator to małe otwarcie - gdy szampon czy odżywka dobijają dna czasami ciężko wydobyć je na zewnątrz. Z tyłu opakowań oczywiście czeka na nas krótka adnotacja po polsku - opis, skład, sposób użycia. Oba produkty nie należą do najgęstszych. Szampon jest taki trochę żelowy - lepki i niezbyt wydajny. Przy moich długich i gęstych włosach zawsze musiałam zużyć naprawdę sporo, żeby porządnie umyć włosy. Gdy nakładałam go mało - miałam wrażenie, że moje włosy są po prostu niedomyte. Balsam ma jaśniejszy - lekko zielony kolor i również jest lepki, ale przy tym taki trochę kremowy. Niestety balsam również nie był zbyt wydajny - musiałam kilka razy nacisnąć dozownik, aby wypompować potrzebną ilość produktu.
Tak jak pisałam wcześniej - oba produkty pachną ziołowo. Nie jest to jednak na tyle mocny aromat, żeby jakoś specjalnie mi się podobał czy nad wyraz przeszkadzał - tak właściwie to czuć go tylko podczas aplikacji. Potem włosy już nim nie pachną. A jak produkty wypadają w działaniu? Szampon jest bardzo delikatny - oczyszcza włosy, całkiem dobrze się pieni, ale zdecydowanie bardziej nadaje się do takiego codziennego oczyszczania niż wtedy gdy chcemy zmyć jakiś olej czy krem z włosów - niestety wtedy wypada bardzo słabo. Włosy po użyciu samego szamponu są trudne do rozczesania - konieczne jest zastosowanie odżywki ułatwiającej rozczesywanie. Szampon ogólnie bardzo szybko zaczął mi się kończyć - tak jak pisałam wyżej - za każdym razem musiałam zużyć go całkiem sporo. Po raz kolejny też zauważyłam, że moje włosy bardziej lubują się w mocnych szamponach oczyszczających - większość rosyjskich czy jakichś naturalnych nie sprawdza się na moich pasmach. Zazwyczaj po jego użyciu sięgałam też po balsam do włosów z tej serii. Pisałam Wam już kilkakrotnie, że bardzo lubię używać kosmetyków "w parach" - można wtedy dobrze ocenić ich działanie. Balsam już chwilę po nałożeniu zmiękcza włosy - zazwyczaj nie trzymałam go na nich dłużej niż 2/3 minuty a pasma już podczas spłukiwania były mięsiste i przyjemne w dotyku. Po wysuszeniu włosów łatwo się rozczesywały, były lśniące i ogólnie układały się bez większych problemów.
Pomimo tego, że te duże butelki zajmują sporo miejsca - podoba mi się szata graficzna tych kosmetyków. Swoją drogą to ostatnio rozglądam się za nową, a raczej za kolejną półką na kosmetyki. Ciekawe modele wypatrzyłam na: dreamsdesign.pl najbardziej podoba mi się taki biały, nocny stolik. Jest lakierowany i zawiera elementy szkła. Wydaje mi się, że świetnie pomieściłby moje wszystkie "saszetkowe" kosmetyki, których mam naprawdę sporo.
Chociaż szampon wypadł u mnie słabo tak balsam sprawił, że będę miło wspominać tę serię. Po raz kolejny jednak utwierdzam się w przekonaniu, że moje włosy lubią "mocne oczyszczanie" dlatego w miarę możliwości postaram się sięgać wyłącznie po kosmetyki ze składem, który mi to zapewni. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób wybiera delikatne szampony, ale ja po raz kolejny przekonałam się, że nie nadają się one do moich włosów.
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Pomimo tego, że te duże butelki zajmują sporo miejsca - podoba mi się szata graficzna tych kosmetyków. Swoją drogą to ostatnio rozglądam się za nową, a raczej za kolejną półką na kosmetyki. Ciekawe modele wypatrzyłam na: dreamsdesign.pl najbardziej podoba mi się taki biały, nocny stolik. Jest lakierowany i zawiera elementy szkła. Wydaje mi się, że świetnie pomieściłby moje wszystkie "saszetkowe" kosmetyki, których mam naprawdę sporo.
Chociaż szampon wypadł u mnie słabo tak balsam sprawił, że będę miło wspominać tę serię. Po raz kolejny jednak utwierdzam się w przekonaniu, że moje włosy lubią "mocne oczyszczanie" dlatego w miarę możliwości postaram się sięgać wyłącznie po kosmetyki ze składem, który mi to zapewni. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób wybiera delikatne szampony, ale ja po raz kolejny przekonałam się, że nie nadają się one do moich włosów.
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Mialam inny szampon z tej serii (ale juz bardzo dawno) i raczej fajnie go wspominam
OdpowiedzUsuńJa lubię szampony, ale w tych saszetkach, te w buteleczkach faktycznie wypadają słabo
OdpowiedzUsuńTen, jak na rosyjskie kosmetyki nie ma takiego łagodnego składu :P. Też aktualnie korzystam z rosyjskiego szamponu + odżywki w parze i prawdę mówiąc, już mi się trochę przejadły te produkty :P
OdpowiedzUsuńLubię tę markę, ale z tymi produktami jeszcze nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuńWiększość szamponów tej marki spisuje się u mnie b dobrze
OdpowiedzUsuń