Cześć,
Sierpień już na dobre, a ja dopiero dzisiaj przychodzę do Was z lipcowymi nowościami. No cóż - permanentny brak czasu nie sprzyja regularnemu blogowaniu, ale obiecuję poprawę. :D Jeżeli jesteście ciekawi co przybyło do mnie w lipcu i na co się skusiłam to zapraszam do dalszej części wpisu.
Sierpień już na dobre, a ja dopiero dzisiaj przychodzę do Was z lipcowymi nowościami. No cóż - permanentny brak czasu nie sprzyja regularnemu blogowaniu, ale obiecuję poprawę. :D Jeżeli jesteście ciekawi co przybyło do mnie w lipcu i na co się skusiłam to zapraszam do dalszej części wpisu.
Pierwsze Rossmanowe nowości to cudownie pachnący żel pod prysznic z Le Petit Marseillais, za który zapłaciłam bodajże 6.99zł na promocji. Jeżeli lubicie zapach truskawek to polecam Wam go wypróbować - pachnie naprawdę bosko i mój egzemplarz już sięga dna. Skusiłam się też na miniaturkę żelu do higieny intymnej z Facelle za 1.99zł, maseczkę z Bielendy, którą już zużyłam za 2.99zł i na chusteczki do higieny intymnej za bodajże 3.49zł.
Na instagramie ciągle widziałam kosmetyki marki Biolove, które w końcu zaczęły kusić i mnie... Skusiłam się więc na balsam w sprey'u o zapachu malin i borówkową mgiełkę do ciała. Gratis dostałam całkiem ładną pomadkę. Trafiłam na fajne promocje i za zamówienie razem z przesyłką zapłaciłam bodajże 28.99zł.
W lipcu skończyła mi się odżywka w sprey'u z Gliss Kura, którą widzicie po lewej stronie, dlatego skusiłam się na kolejną, inną tym razem wersję. Wybrałam ekspresową odżywkę, która jest przeznaczona do włosów farbowanych i zapłaciłam za nią 10.49zł. Odkąd zaczęłam używać tego typu produktów już nie wyobrażam sobie rozczesywania włosów w inny sposób. :)
Nie uwierzycie, ale... to już wszystko. :D W lipcu przybyło do mnie zaledwie osiem sztuk kosmetyków, a na zakupy wydałam łącznie 54,94zł. Przekroczyłam swój limit więc zaledwie o pięć złotych. W sierpniu szykuje się trochę więcej tych nowości, ale będziecie miały okazję przekonać się o tym za niecały miesiąc. Znacie, któryś z moich produktów?
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Gratulacje ;) świetne nowości! Miłego testowania!
OdpowiedzUsuńMgiełki z Biolove muszę sobie sprezentować;)))
OdpowiedzUsuńBiolove mnie tez kusi, zwlaszcza mgielka kokosowa :-)
OdpowiedzUsuńwąchałam ten truskawkowy żel pod prysznic, obłędnie pachnie!
OdpowiedzUsuńJedynie maskę bielendy znam :). Cel prawie osiągnięty, choć na te 5 zł można przymknąć oko :P
OdpowiedzUsuńJa mam wersję borówkową tej mgiełki.
OdpowiedzUsuńAhh kusisz tym biolove :D strasznie mnie ciekawią te kosmetyki...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości.
OdpowiedzUsuńAkurat nic dla mnie, ale super, że niewiele przekroczyłaś założoną kwotę :D
OdpowiedzUsuńlubię odżywki Gliss Kur :) też skusiłam się na promocji na swoje pierwsze kosmetyki Biolove i póki co jestem zachwycona ich musem borówkowym :)
OdpowiedzUsuńBrawo chociaż Tobie się udało :DD
OdpowiedzUsuńzel pod prysznic truskawowy mnie kusil ale odpusilam ale musze poszukac miniaturki plynu intymnego bedzie na wyjazd jak znalazl
OdpowiedzUsuńDaj znać jak sprawdzają się balsamy Biolove. Lubię taką formę balsamów, bo jest wygodniejsza :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować coś z Biolove :)
OdpowiedzUsuńo,żel truskawkowy bym chętnie kupiła :D
OdpowiedzUsuńCiekawe nowości :) Wąchałam dzisiaj ten żel LPM ale kurczę nie wiem ... coś mi nie pasuje w tych żelach :/ w tym też
OdpowiedzUsuńMam maskę z bielendy, ale jeszcze jej nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńLubię odżywki z Gliss Kura :)
OdpowiedzUsuń