Bardzo się cieszę, że pierwszy maseczkowy przegląd przypadł Wam do gustu dlatego dzisiaj przychodzę z drugim. Napiszę Wam o czterech maseczkach z Bielendy, Orientany i AA - jeżeli jesteście ciekawe jak się sprawdziły i czy je polubiłam to zapraszam do dalszej części wpisu.
Bielenda - blue detox maska metaliczna
Od producenta: Bielenda Blue Detox to detoksykująca maseczka do cery suchej i wrażliwej. Rewitalizuje szarą, zmęczoną cerę, dodaje blasku i witalności, ujędrnia i wzmacnia cienki, delikatny naskórek, wyrównuje koloryt. Zawiera NANO PLATYNĘ – metal szlachetny o silnym działaniu nawilżającym i depigmentacyjnym, WĘGIEL, który wyrównuje koloryt skóry i przeciwdziała powstawaniu zmarszczek oraz MAGNEZ, który wykazuje właściwości przeciwzapalnie i regenerujące skórę.
***************************************************************************************************************************
Pisałam Wam już ostatnio, że mam w swoich zapasach sporo maseczek z Bielendy - nawet w tym wpisie pojawią się dwie. Serii metalicznej byłam bardzo ciekawa - niebieska maseczka jak widać... jest niebieska. ;) Chociaż jest przeznaczona do cery suchej i wrażliwej - skusiłam się na nią ze względu na obiecane przez producenta nawilżenie skóry. Po nałożeniu na oczyszczoną skórę twarzy maseczka zaczęła zasychać w ciągu jakichś 5 minut. Efekt po jej zmyciu nie był jakiś piorunujący, ale twarz była dobrze oczyszczona i miła w dotyku. Jednorazowa saszetka na promocji w Rossmanie kosztowała mnie niecałe 1,50 zł także jak najbardziej było warto wydać te pieniądze. ;)
Orientana - maseczka z glinki migdał i szafran
Od producenta: Gotowa maseczka z naturalnych glinek wzbogacona olejkami roślinnymi. Glinki zawierają mikro i makro elementy niezbędne do zdrowego funkcjonowania skóry. Usuwają toksyny, oczyszczają i odżywiają skórę. Wydobywane z głębokich pokładów ziemi po starannym oczyszczeniu, sterylizowaniu i sproszkowaniu są stosowane jako kosmetyki oczyszczające, odtruwające, gojące, nawilżające, odmładzające. Pobudzają funkcje obronne organizmu, pochłaniają zanieczyszczenia, toksyny, nadmierną ilość sebum. Działają detoksykująco. Pomagają w utrzymaniu odpowiedniego nawilżenia, a skóra staje się jędrna i odzyskuje zdrowy koloryt. Glinki dzięki swoim właściwościom kojącym przyczyniają się do zmniejszania ilości wyprysków, zmniejszają pory, działają bakteriobójczo.
***************************************************************************************************************************
Byłam strasznie ciekawa tej maseczki bo polecała mi ją x razy Ania z Kosmetykoholizmu. <3 Na początku zauroczył mnie jej orientalny zapach a potem działanie. Aplikacja nie sprawiła mi żadnych problemów bo maseczka ma bardzo przyjemną konsystencję - jest gęsta i fajnie nakłada się na twarz.
To chyba jedna z najlepszych maseczek z ginką jaką używałam - oczyszcza skórę, rozjaśnia, zwęża pory a dodatkowo skóra jest bardzo przyjemna w dotyku po jej zmyciu. Nie miałam żadnych problemów z usunięciem jej z twarzy. Jest na tyle wydajna, że używałam jej na pewno już z sześć razy a zostało jeszcze na jakieś dwa, albo trzy. Często po nią sięgam i chyba zaliczę ją do maseczkowych hitów :) Opakowanie kosztuje około 30zł i można ją upolować w większości drogerii z naturalnymi kosmetykami - mój egzemplarz pochodzi z ekodrogeria.pl
Bielenda - silver detox maska metaliczna
Od producenta: Detoksykująca maska metaliczna szybko i skutecznie poprawia stan skóry mieszanej i tłustej, z widocznymi niedoskonałościami. Innowacyjne połączenie metalu szlachetnego w postaci nano cząsteczek z węglem, pozwoliło na stworzenie niezwykle skutecznego preparatu, który głęboko oczyszcza skórę z toksyn i innych zanieczyszczeń, błyskawicznie odświeża, odblokowuje pory i zmniejsza ich widoczność.
Maska efektywnie redukuje poziom sebum, zapobiega powstawaniu zaskórników i wyprysków, w sposób widoczny matuje błyszczącą cerę.
***************************************************************************************************************************
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się na wypróbowanie wszystkich wersji metalicznych maseczek - na ten moment mam na celowniku jeszcze złotą :D Przy szarej wersji zauważyłam, że lubi podrażniać oczy - nie wiem jak jest w wersji niebieskiej bo na szczęście nie miała z nimi kontaktu. Uczucie było nieprzyjemne i musiałam ją szybko zmywać z okoli oczu. Te mataliczne maseczki mają rzadką konsystencję, ale dobrze nakładają się na twarz. Ta wersja również szybko zaschła na twarzy. W sumie to oprócz koloru nie bardzo różni się od swojej koleżanki w działaniu - po umyciu buzia jest dobrze oczyszczona i przyjemnie zmatowiona. Cena była identyczna i pewnie do niej wrócę, ale będę z daleka omijać okolice oczu!
AA - multi maska
Od producenta: AA Multi Maska to linia modnych maseczek, idealnie dopasowanych do potrzeb skóry, która nie jest taka sama na całej powierzchni twarzy. Dzięki połączeniu dwóch różnie działających formuł w jednym kosmetyku seria AA Multi Maska pozwala na precyzyjną pielęgnację.
***************************************************************************************************************************
AA wypuściło cztery różne maseczki z tej serii - ja skusiłam się na głębokie oczyszczanie i odblokowanie porów + nawilżenie i kontrola sebum. W skrócie na maseczkę do cery tłustej i mieszanej. Zaciekawiła mnie ciekawa aplikacja i fakt, że maseczka jest połączona z peelingiem. Efekt po użyciu był bardzo fajny - moja skóra była dobrze oczyszczona, zmatowiona i zniknęła z niej większość przebarwień. Kupiłam ją w Rossmanie za niecałe 5 zł.
Podsumowując dzisiejszy przegląd - wszystkie bohaterki wypadły całkiem dobrze. Bez wątpienia moją ulubienicą zostaje maseczka z glinką od Orientany, a najbladziej przez podrażnienie oczu wypada srebrna maseczka metaliczna od Bielendy, ale żadna z nich nie zraziła mnie do siebie tak bardzo, że odmówiłabym im ponownego użycia. Miałyście już okazję je używać?
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Ja ostatnio użyłam maseczki w płachcie skin79 i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
Ja nie przepadam za maseczkami w płacie - miałam już kilka i zazwyczaj ciężko mi je dopasować do twarzy :/
Usuńnie miałam jeszcze żadnej z tych masek, czas coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCoś Cię szczególnie zainteresowało? :)
Usuńniebieska maseczka z bielendy czeka w zapasach złota testowałam fajna jest
OdpowiedzUsuńJa właśnie muszę dokupić złotą do kompletu :D
UsuńOrientana mnie teraz kusi jeszcze bardziej. Muszę ją kupić.
OdpowiedzUsuńJa długo zwlekałam z jej zakupem i pożałowałam od pierwszego użycia - maseczka działa rewelacyjnie i zdecydowanie warto w nią zainwestować <3
UsuńTa z orientalny wygląda ciekawie i chętnie bym ją spróbowała
OdpowiedzUsuńPolecam Kochana :*
UsuńNiebieska jest boska!
OdpowiedzUsuńKolor ma boski, to fakt :D
UsuńDla mnie ta niebieska maseczka z Bielendy to porażka
OdpowiedzUsuńNo dla mnie jest taka średnia - na szczęście nie zrobiła mi żadnej krzywdy :)
UsuńZainteresowałaś mnie maseczką Orientany. Bardzo lubię maseczki bazujące na glince.
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam w życiu lepszej glinki - polecam Ci gorąco <3
UsuńSrebrną miałam i była przyzwoita, tz. nawet dokładnie jej nie pamiętam :D Ale nie była zła, ani mnie nie podrażniła. Pewnie jeszcze do niej wrócę, podobnie jak i dokupię pozostałe wersje. Niebieska podobno ma być najlepsza z całej serii :)
OdpowiedzUsuńNie szczypała Cię w oczy? Szczęściara! No niebieska u mnie jakoś specjalnie się nie popisała - zobaczymy jeszcze jak będzie ze złotą wersją, jestem jej ciekawa :)
UsuńMiałam tą niebieską metaliczną z Bielendy, ale bez szału, chyba spodziewałam się czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńA innych z Bielendy próbowałaś?
UsuńOrientana mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza z tego zestawienia :) uwielbiam ją używać
UsuńTe metaliczne maseczki mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńJa jestem jeszcze ciekawa złotej :)
UsuńJeśli chodzi o Bielendę i ich maski metaliczne to mam wszystkie trzy, w użyciu już były złota i srebrna. Czeka jeszcze niebieska na wyprobowanie.
OdpowiedzUsuńJak tam wyszła złota?
Usuńooo piszę się na orientanę :)
OdpowiedzUsuń