Cześć,
Styczeń już za nami. Kiedy to minęło? Rany... za kilka dni moje urodziny, teraz już 20+ a ja pamiętam jak jeszcze niedawno czekałam na 17, czy 18... jak ten czas leci. Wiem, wiem - Ameryki tym nie odkryłam, ale i tak zawsze mnie to zadziwia. ;) Przychodzę dzisiaj do Was z kosmetycznymi nowościami stycznia, jeżeli jesteście ciekawi na co się skusiłam to zapraszam do dalszej części wpisu.
Na pierwszy rzut moje spore zamówienie z Kontigo, które złożyłam jeszcze chyba końcem grudnia. Skusiłam się na waniliowo-wiśniowy peeling, dwie pianki peelingujące, masełko do ust i osiem żeli pod prysznic. Oprócz tego w koszyku znalazły się jakieś akcesoria do manicure i coś na prezenty dla bliskich. Kosmetyki, które wybrałam dla siebie kosztowały mnie 55,99zł.
Kolejne zamówienie z Kontigo - tym razem stricte paznokciowe. Miałam do wykorzystania w ramach rekompensaty spory bon i skusiłam się na pięć kolorów oraz matowy top coat. Aparat oczywiście przekłamuje kolory, dlatego postaram się w miarę możliwości pokazać Wam hybrydy Moov w akcji. Zamówienie kosztowało mnie 17,30zł.
Jak zapewne wiecie - w styczniu w Rossmanie była promocja na naturalne kosmetyki. Skusiłam się na dwa produty Organic Shop. Pierwszy to maska do włosów z awokado i miodem, a drugi to cukrowy peeling do ciała o zapachu mango. Zarówno maski jak i peelingi schodzą u mnie w tempie ekspresowym więc... nie żałuję. ;) Będąc wtedy w Rossmanie skusiłam się też na tusz do rzęs z Lovely (ten żółty) bo mój aktualnie dobijał wtedy dna. Za te trzy kosmetyki zapłaciłam 19zł?
Znowu trochę nowości z Rossmana... olejek do kąpieli pod prysznic z Farmony był w cenia na do widzenia za około 7,50zł więc... wylądował w koszyku. Kupiłam też kolejny żel pod prysznic z Isany za 2,99zł? W drogerii Pigment, którą mam stacjonarnie w Krakowie kupiłam szampon peelingujący Mint It Up od Anwn. Słyszałyście już o nim? Kosztował 25,99zł.
Są też nowe maseczki, a jakżeby inaczej! Dwie z Bielendy i jedna z Rival de Loop. Te z Bielendy kupiłam w Pigmencie, a RDL w Rossmanie. Wszystkie trzy kosztowały jakieś 9zł. Zużywanie maseczek idzie mi na szczęście bardzo dobrze. Uzależniłam się. :D
Dzięki mojemu chłopakowi w moje ręce wpadła kolejna hybryda - fioletowa piękność, tym razem od Eveline. Kolor bardzo mój więc jestem ciekawa jak mi się spodoba na paznokciach.
Kilka nowości od Victoria Vynn - w moje łapki wpadły witaminki na mocne paznokcie i włosy, oliwka do paznokci, top coat, baza i dwa cudowne kolory. 178 i 169. Mówiłam Wam już, że uwielbiam fiolety?
Trzy nowości od Dermedic - w moje łapki wpadł płyn micelarny, żel do mycia twarzy i krem na noc. Przypadkiem wybrałam kosmetyki z tej samej serii więc oczywiście pokuszę się o używanie ich wszystkich razem. Na pewno dam Wam znać jak się u mnie sprawdzą. Najbardziej jestem ciekawa chyba kremu na noc.
No i na koniec moje małe zamówienie z Lawendowej Szafy - była spora promocja więc skusiłam się na kilka rzeczy. W zamówieniu znalazł się zestaw do włosów z maliną moroszką, który ma za zadanie nawilżyć pasma. Z kwestii włosowych skusiłam się też na kolejną maskę Organic Shop - tym razem mój wybór padł na jaśmin. Z OS kupiłam jeszcze dwa peelingi - papaję i pomarańczę. Oprócz tego coś do twarzy- oczyszczający mus oraz peeling i maseczka do twarzy z płucnicą islandzką. Za całość zapłaciłam około 50zł.
Reasumując w styczniu wydałam około 187,77zł... czy żałuję? No tak sobie...
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Fajne nabytki :) Urodziny 20+? Kochana, a ja pamiętam jak nie czekałam na te 17 czy 18, ale ich jeszcze nie miałam... A w tym roku kończę.. 38 :)
OdpowiedzUsuńTak, 21 urodziny :D Kurcze, jak ten czas leci!
UsuńPeelingi mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńKtóre konkretnie? Te do ciała z Organic Shop? Są ekstra! :)
UsuńWow, ale tego dużo :O ta seria Dermedic jest całkiem przyjemna :)
OdpowiedzUsuńJuż zdążyłam się z nią polubić :)
UsuńCo do wieku, jakos tak jak ktos mnie pyta ile mam to musze policzyc i zawsze lkcze kilka razy bo wynik mnie zaskakuje, ze juz tyle hahaha
OdpowiedzUsuńTo samo zawsze mówi moja mama :D
Usuńniezły masz teraz zapas żeli pod prysznic:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele - nie od dziś :D
UsuńScrub OS mango kupiłam niedawno w Biedronce, ale musi jeszcze chwilę poczekać na wypróbowanie. Zielony żel Dermedic cały czas kusi :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam peelingi z OS, wypróbuj go jak najszybciej :)
UsuńSerio jesteś taka młoda? Ja jestem 30+ :) ale czuję się jakbym miała 18 lat . jeszcze nigdy nie zamawiałam z Kontigo ale w końcu muszę to uczynić.
OdpowiedzUsuńA co Cię od nich kusi? :)
UsuńOh Ty :p znowu nabroiłaś ;p ale nie, spoko, bez przesady, jak czasem przekroczysz 50, nikt nie umrze! Same cudności! :)
OdpowiedzUsuńMoże w lutym będzie lepiej :D jak narazie jeszcze nic nie wydałam :D
UsuńŻele, peelingi, masełka z Biolove już długo za mną chodzą, oj długo. Chętnie zrobiłabym w końcu jakieś zakupy w Kontigo, ale słyszałam niezbyt pochlebne opinie na temat zakupów w sklepie internetowym, więc cały czas się waham.
OdpowiedzUsuńZ Twoich nowości znam peelingi do ciała Organic Shop, miałam wersję Mango - cudo :)
No tak, sporo osób narzeka... Ja też miałam kilka niemiłych sytuacji, ale lubię produkty Biolove więc będę wracać do tego sklepu. Peelingi z OS są cudowne :)
UsuńJuż patrząc na pierwsze zdjęcie, widziałam, że się nie udało zmieścić w kwocie 50 zł.
OdpowiedzUsuńNo niestety :D
UsuńSuper nowości. Ciekawa jestem Twojej opinii o kosmetykach Biolove.
OdpowiedzUsuńPisałam już o piankach peelingujących :)
Usuńzawsze możesz się pocieszyć, że nie wydałaś więcej
OdpowiedzUsuńi produkty zużyjesz:)
Zużyję na pewno :D
Usuńnie jest źle, ja im bardziej mam oszczędzać tym wiecej wydaję :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D
Usuńnigdy nie zamawiałam z Kontigo
OdpowiedzUsuńA kuszą Cię ich produkty? :)
UsuńOrganic Shop ma świetne te peelingi :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem w nich zakochana :D
UsuńMało kto nie zaszalał w grudniu w Kontigo :D Lubię produkty Biolove, a peelingi Organic Shop uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńChyba od Ciebie zaraziłam się miłością do nich :)
UsuńŚwietne nowości - z Biolove jeszcze nic nie miałam, ale jestem ich bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńKtóre ich kosmetyki Cie kuszą? :)
UsuńJest tego ;) Biolove (Love) przykuwa uwagę ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na więcej :D
UsuńIle Biolove! Super zakupy.
OdpowiedzUsuńNo trochę tego jest :)
UsuńDermedic polecam. Używam wielu kosmetyków tej marki i jestem z nich bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa już się zakochałam w tym trio :)
Usuńile piękności :). Z tą 2 z przodu się nie przejmuj, potem czas leci już szybciej :D
OdpowiedzUsuńNie pocieszylaś mnie :P
Usuńlubię podglądać takie nowości:))
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię oglądać takie posty u innych :D
Usuń2 z przodu? u mnie bliżej do 4 z przodu niż do 3 więc się nie przejmuj :D super nowości!
OdpowiedzUsuńHaha, no - 21 konkretnie :) Przeleciało :)
UsuńNo nieźle :D Z żelami widzę poszalałaś :P Kusi mnie szampon od Anwen, maseczki Bielenda.
OdpowiedzUsuńKocham żele, wiesz o tym :D
UsuńDla mnie to jednak sporo kasy :<. Najbardziej jestem ciekawa tych żelów pod prysznic ^^
OdpowiedzUsuńDla mnie też, dlatego w lutym postaram się opanować :)
Usuńuwielbiam też żel z Dermedic <3
OdpowiedzUsuńJa też już go polubiłam :)
UsuńFajne nabytki. :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają :D
UsuńŚwietne nowości <3 lakiery mnie zainteresowały koniecznie musisz pokazać je na pazurkach ;D
OdpowiedzUsuńobserwuję i życzę miłego wieczoru ;)
Pokażę na pewno :) !
UsuńSporo tych nowości. Mnie też zadziwia, jak szybko mija czas :D siedemnastka to był mój ulubiony wiek! najlepsze chwile ;)
OdpowiedzUsuńMój też :)
UsuńJak na 200 zł to i tak sporo jest tu tych nowości, do tego jakich ciekawych :) Od dawna kuszą mnie żele z Biolove i w ogóle produkty Kontigo, ale jakoś mi nie po drodze z zakupami w tym sklepie :C
OdpowiedzUsuń187! 200 nie przekroczyłam, haha :D Ja na pewno jeszcze zrobię tam zakupy :)
UsuńFajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńW sobotę ogarniałam swoje:D
Czekam na Twój post :)
UsuńIle ciekawych kosmetyków tu widzę! :-)
OdpowiedzUsuńTrochę się tego nazbierało :)
UsuńMuszę wypróbować te cuda Biolove :)
OdpowiedzUsuńNo żeli pod prysznic, to Ty masz zapas na rok!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że to bardzo duże zakupy. 20 lat... kiedy to było, za tydzień 31 mi stuknie.
OdpowiedzUsuń