Jak pachnie Cream Colored Ponies? (w dużej świecy)

Cześć,

Są takie świece, które bardzo, bardzo chcę, a później niestety nie ma miłości... Przyzwyczaiłam się, bo tak to czasem bywa, a że kupuję świece zazwyczaj w ciemno to prawdopodobieństwo tego, że zapach mi się nie spodoba jest całkiem spore. ;) Dziś będzie właśnie o takim zapachu.

Cream Colored Ponies - Yankee Candle

 

Od producenta: Ciasteczka jak z bajki; kruche płatki pysznego ciasta powleczone kremowym, maślano- waniliowym lukrem.

Wizualnie świeca bardzo mi się podoba. Jasny kolor wosku i przepiękna, maksymalnie słodka etykietka sprawiły, że się w tej świecy zakochałam i musiałam ją kupić. Rozczarowanie zaczęło się już po powąchaniu świecy na sucho ;) Dlaczego? Bo zrobiło się zdecydowanie za słodko! Jeżeli są tutaj fani mega słodkiego, waniliowego budyniu, takiego wręcz ulepka to Cream Colored Ponies będzie świetnym wyborem. Po rozpaleniu zapach ani trochę nie traci na swojej słodkiej stronie, ba... jestem skłonna powiedzieć, że pachnie jeszcze mocniej. Czuć budyń, lukier, wanilię i całą tonę cukru. Po zgaszeniu świeca jest wyczuwalna jeszcze dobre kilka godzin. OMG! No powiem Wam, że lubię słodkie zapachy, ale koniki zdecydowanie przesadziły i nie trafiły na listę moich ulubieńców. 

Słodycze uwielbiam, ale jak widać nawet z tym można przesadzić. :) Jeśli jednak lubicie zapachy w typie Christmas Cookie, czy Vanilla Cupcake i macie ochotę na coś jeszcze mocniejszego to poszukajcie koników na Gooodies.pl :)

A może już je poznaliście? Jak się Wam podoba ich słodka odsłona? 

---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    

Ruda