Cześć,
Już jakiś czas temu skusiłam się na zakup dwóch limitowanych musów pod prysznic z Nivea. Wybrałam dla siebie wersję limonkową oraz rabarbarową. Musiały one sporo odczekać zanim zaczęłam je używać, ale w końcu się doczekały. Wersja limonkowa dobiła już dna, a rabarbarowa dobije niedługo dlatego przychodzę dzisiaj do Was z ich recenzją. Jeśli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły to zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Jedwabiste musy do mycia ciała Lemon Moringa&Rabarbar i Malina - Nivea
Od producenta: Jedwabisty mus do mycia ciała Lemon Moringa. Zawiera ekstrakt z jedwabiu, daje uczucie jedwabistej skóry. Nivea, jedwabisty mus do ciała o zapachu rabarbaru i maliny. Wzbogacony ekstraktem z jedwabiu.
Opakowania: Przypominają zwykłe pianki do golenia i mają 200ml.
Konsystencje: Są mega przyjemne - faktycznie czuć, że nakładam na ciało mus. :)
Zapachy: Obie wersje mnie zauroczyły. Wersja cytrynowa pachnie po prostu orzeźwiającą cytryną, a wersja rabarbarowa jest trochę słodsza. Nie utrzymują się zbyt długo na skórze, ale umilają czas spędzony pod prysznicem.
Ceny/dostępność: Musy kosztują niecałe 10zł za opakowanie i są dostępne w większości drogerii. Ja swoje upolowałam w Rossmanie, ale widziałam je też w Hebe.
Moja opinia: Musy są zamknięte w wygodnych opakowaniach o pojemności 200ml. Nawet przy końcówce nie miałam problemu z tym, żeby wydobyć mus ze środka. :) Na butelce czekają na nas oczywiście podstawowe informacje takie jak sposób użycia, skład czy data ważności. Zapachy obu musów są naprawdę bardzo przyjemne. Wersja cytrynowa pachnie orzeźwiająco i świeżo - najbardziej lubiłam ją używać podczas porannego prysznicu bo świetnie dodawała energii. Wersja rabarbarowa malinowa była słodsza i umiliła mi niejeden wieczór. Zapach nie utrzymywały się specjalnie długo na ciele, ale i tak bardzo mi się podobały. Oba musy dobrze oczyszczały skórę, były dla niej delikatne i nie podrażniały. Przyjemne konsystencje sprawiły, że jak już zabrałam je do łazienki to używałam codziennie. :) Fajna alternatywa dla standardowych żeli pod prysznic. Zimą raczej sięgam po treściwsze żele, ale na lato wydają się być idealnie. Może jeszcze w cieplejsze miesiące skuszę się na jakąś inną wersję, zwłaszcza, że te wypadły tak fajnie.
Znacie te musy? Jak się u Was sprawdziły?
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Ja bardzo lubię te pianki w granatowej wersji, ale mimo tego, że je lubię to chyba nie będę do nich wracać, bo z tego co kojarzę to Nivea testuje na zwierzętach :(. No chyba, że coś się zmieniło w ostatnim czasie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Nawet o tym nie wiedziałam :/
Usuńnie używam produktów nivei;p
OdpowiedzUsuńCzemu? :)
Usuńprzydałaby mi się taka odmiana, polubiłam pianki dove więc z musami nivea na pewno byłoby podobnie
OdpowiedzUsuńTe pianki z Dove też są bardzo fajne :)
UsuńKurde, mus pod prysznic? Brzmi intrygująco i chyba muszę przetestować :D
OdpowiedzUsuńhttps://ragazza99.blogspot.com/
To bardzo przyjemna alternatywa dla żeli pod prysznic :)
UsuńUwielbiam te musy! Są naprawdę cudowne!
OdpowiedzUsuńJa też je polubiłam :)
UsuńU mnie musy pod prysznic to podstawa. Uwielbiam je! :) Od Nivea miałam ten klasyczny, w niebieskim opakowaniu-dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńNiebieski też mam ochotę wypróbować :)
Usuńjeszcze nie miałam okazji ich używać;)
OdpowiedzUsuńJeszcze :D
UsuńMnie one na początku zupełnie nie ciekawiły, ale z czasem nabieram do nich przekonania :P
OdpowiedzUsuńA jednak! Wypróbowałaś je już? :)
Usuńwersję cytrynową chcę na lato :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie - idealnie orzeźwia :D
UsuńMam wielką ochotę je poznać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńDobrze wspominam wersję malinową :)
OdpowiedzUsuńMega fajna jest :)
UsuńNie miałam, ale w sumie chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńMusisz się skusić :)
UsuńLatem preferuję prawdziwe mycie, a nie głaskanie :P
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńNie przepadam za rabarbarem, ale chętnie spróbowałabym cytrynowy, który od razu kojarzy mi się z modnym kolorem ^^"
OdpowiedzUsuńMi w sumie trochę też :D
UsuńBardzo jestem ciekawa tych musów. Markę Nivea uwielbiam, więc kiedyś chętnie spróbuję, ale na razie mam zdecydowanie zbyt duże zapasy kosmetyków z tej kategorii :D
OdpowiedzUsuńJa niestety też mam za duże, dlatego staram się regularnie denkować :D
Usuńmoże kiedyś do mnie trafią
OdpowiedzUsuńNiby sobie obiecujemy, że kupimy i przetestujemy te musy, ale jakoś nam do nich nie o drodze.
OdpowiedzUsuń