CO pod prysznicem #17- jedwabiste musy do mycia ciała Nivea

niedziela, 27 maja 2018

Cześć,
Już jakiś czas temu skusiłam się na zakup dwóch limitowanych musów pod prysznic z Nivea. Wybrałam dla siebie wersję limonkową oraz rabarbarową. Musiały one sporo odczekać zanim zaczęłam je używać, ale w końcu się doczekały. Wersja limonkowa dobiła już dna, a rabarbarowa dobije niedługo dlatego przychodzę dzisiaj do Was z ich recenzją. Jeśli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły to zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.

Jedwabiste musy do mycia ciała Lemon Moringa&Rabarbar i Malina - Nivea

Od producenta: Jedwabisty mus do mycia ciała Lemon Moringa. Zawiera ekstrakt z jedwabiu, daje uczucie jedwabistej skóry. Nivea, jedwabisty mus do ciała o zapachu rabarbaru i maliny. Wzbogacony ekstraktem z jedwabiu.

Opakowania: Przypominają zwykłe pianki do golenia i mają 200ml.
Konsystencje: Są mega przyjemne - faktycznie czuć, że nakładam na ciało mus. :)
Zapachy: Obie wersje mnie zauroczyły. Wersja cytrynowa pachnie po prostu orzeźwiającą cytryną, a wersja rabarbarowa jest trochę słodsza. Nie utrzymują się zbyt długo na skórze, ale umilają czas spędzony pod prysznicem.
Ceny/dostępność: Musy kosztują niecałe 10zł za opakowanie i są dostępne w większości drogerii. Ja swoje upolowałam w Rossmanie, ale widziałam je też w Hebe.

Moja opinia: Musy są zamknięte w wygodnych opakowaniach o pojemności 200ml. Nawet przy końcówce nie miałam problemu z tym, żeby wydobyć mus ze środka. :) Na butelce czekają na nas oczywiście podstawowe informacje takie jak sposób użycia, skład czy data ważności. Zapachy obu musów są naprawdę bardzo przyjemne. Wersja cytrynowa pachnie orzeźwiająco i świeżo - najbardziej lubiłam ją używać podczas porannego prysznicu bo świetnie dodawała energii. Wersja rabarbarowa malinowa była słodsza i umiliła mi niejeden wieczór. Zapach nie utrzymywały się specjalnie długo na ciele, ale i tak bardzo mi się podobały. Oba musy dobrze oczyszczały skórę, były dla niej delikatne i nie podrażniały. Przyjemne konsystencje sprawiły, że jak już zabrałam je do łazienki to używałam codziennie. :) Fajna alternatywa dla standardowych żeli pod prysznic. Zimą raczej sięgam po treściwsze żele, ale na lato wydają się być idealnie. Może jeszcze w cieplejsze miesiące skuszę się na jakąś inną wersję, zwłaszcza, że te wypadły tak fajnie.

Znacie te musy? Jak się u Was sprawdziły?

---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

32 komentarze:

  1. Ja bardzo lubię te pianki w granatowej wersji, ale mimo tego, że je lubię to chyba nie będę do nich wracać, bo z tego co kojarzę to Nivea testuje na zwierzętach :(. No chyba, że coś się zmieniło w ostatnim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie używam produktów nivei;p

    OdpowiedzUsuń
  3. przydałaby mi się taka odmiana, polubiłam pianki dove więc z musami nivea na pewno byłoby podobnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, mus pod prysznic? Brzmi intrygująco i chyba muszę przetestować :D
    https://ragazza99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo przyjemna alternatywa dla żeli pod prysznic :)

      Usuń
  5. Uwielbiam te musy! Są naprawdę cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie musy pod prysznic to podstawa. Uwielbiam je! :) Od Nivea miałam ten klasyczny, w niebieskim opakowaniu-dla mnie bomba!

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze nie miałam okazji ich używać;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie one na początku zupełnie nie ciekawiły, ale z czasem nabieram do nich przekonania :P

    OdpowiedzUsuń
  9. wersję cytrynową chcę na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wielką ochotę je poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze wspominam wersję malinową :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam, ale w sumie chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  13. Latem preferuję prawdziwe mycie, a nie głaskanie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za rabarbarem, ale chętnie spróbowałabym cytrynowy, który od razu kojarzy mi się z modnym kolorem ^^"

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo jestem ciekawa tych musów. Markę Nivea uwielbiam, więc kiedyś chętnie spróbuję, ale na razie mam zdecydowanie zbyt duże zapasy kosmetyków z tej kategorii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety też mam za duże, dlatego staram się regularnie denkować :D

      Usuń
  16. Niby sobie obiecujemy, że kupimy i przetestujemy te musy, ale jakoś nam do nich nie o drodze.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)