Cześć,
Kilka z Was pytała mnie o to, kiedy pojawi się kolejny post z przeglądem maseczek. Narobiłam sobie naprawdę sporo zaległości bo ostatni tego typu wpis pojawił się tutaj 11 listopada... Maseczki staram się wykonywać w miarę regularnie - raz, dwa razy w tygodniu. Dzięki temu, że na bieżąco wrzucam z nimi zdjęcia na instagram mogę Was dzisiaj zaprosić na już czwarty maseczkowy przegląd. Jeżeli jesteście ciekawi jakie maski udało mi się ostatnio zużyć i do których chętnie wrócę to zapraszam do dalszej części wpisu. :) Zazwyczaj pokazywałam Wam trzy, albo cztery maseczki w jednym wpisie, ale że chcę nadrobić zaległości to dzisiaj będzie ich więcej.
Maseczka na twarz i szyję na noc aktywnie wygładzająca - Ziaja
Od producenta: Aktywnie wygładza, ujędrnia i zmiękcza skórę, dba o optymalne, długotrwałe nawilżenie, działa kojąco na podrażnioną skórę.
*********************************
Ogólnie lubię kosmetyki z Ziaji w tym ich maseczki, ale ta jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła. Nie trzymałam jej na twarzy całą noc, ale nałożyłam ją kilka godzin przed pójściem spać. Przyjemnie pachniała, łatwo się rozsmarowywała, ale efekt po jej zastosowaniu nie był zbyt spektakularny. Nawilżyła moją skórę, ale nie był to zbyt długotrwały efekt, dlatego uważam, że producent trochę przesadza z tymi obietnicami. Moja skóra jest normalna - nie mam z nią większych problemów, a maseczka spisała się średnio. Podejrzewam więc, że efekt na bardziej wymagającej twarzy będzie jeszcze słabszy.
Oliwkowa maska kaolinowa z cynkiem oczyszczająco-ściągająca - Ziaja
Od producenta: Natychmiastowa poprawa wyglądu skóry w mini dawce. Zawiera esencję z liści zielonej oliwki, glinkę kaolin i tlenek cynku. Ma charakterystyczną konsystencję i szybko wysycha. Doskonale oczyszcza i redukuje niedoskonałość skóry.
*********************************
Ta maska z Ziaji spisała się za to o wiele lepiej. Bardzo przyjemnie pachniała a i jej aplikacja nie sprawiła mi żadnego problemu. Twarz po użyciu była bardzo dobrze oczyszczona i zmatowiona. Miałam wrażenie, że zrobiłam sobie naprawdę mocno oczyszczający peeling bo skóra w dotyku była aż taka wręcz skrzypiąca. Jej cena była naprawdę niska bo nie zapłaciłam za nią więcej niż około dwa złote, a samo działanie na tyle przyjemne, że z pewnością do niej wrócę. Dla mnie to jedna z lepszych masek od Ziaji, jakie miałam okazję stosować. :)
Maska węglowa do twarzy peel-off L'Biotica
Od producenta: Działanie: oczyszcza pory, usuwając zaskórniki i wszelkie zanieczyszczenia skóry, poprawia koloryt oraz niweluje błyszczenie się, daje efekt widocznego wygładzenia i odświeżenia cery.Maska typu peel-off posiada silnie oczyszczającą formułę z aktywnym węglem bambusowym – głęboko oczyszcza pory, usuwając zaskórniki i wszelkie zanieczyszczenia. Redukuje nadmiar sebum, poprawia koloryt, pozostawia skórę matową i oczyszczoną. Efekt widoczny już po pierwszym użyciu.
*********************************
Kolejne maseczkowe rozczarowanie w tym zestawieniu. Chociaż nie nałożyłam jej na delikatną skórę pod oczami - jej ściąganie i tak było koszmarem. Miałam już sporo masek peel-off, ale ściąganie tej naprawdę bolało... Miałam wrażenie, że odrywam sobie trochę buzi a skóra po użyciu nie była w najlepszej kondycji. Najprościej rzecz ujmując - nie zrobiła nic. Chociaż miała głęboko oczyścić :( Szkoda bo pokładałam w niej spore nadzieje. Lubię maski węglowe, ale ta okazała się być nieporozumieniem.
Oczyszczająca maseczka do twarzy - Biolove
Od producenta: Maseczka wspomaga walkę z trądzikiem oraz przeciwdziała powstawaniu niedoskonałości. Oczyszcza pory, sprawiając, że są one mniej widoczne. Dodatkowo reguluje produkcję sebum.
*********************************
Szczerze mówiąc to stosunkowo rzadko kupuję maski w większych pojemnościach. Na oczyszczającą maskę z Biolove skusiłam się ponieważ była w sporej promocji. Twarz po jej użyciu jest przyjemnie oczyszczona, ale mam do niej kilka obiekcji - po pierwsze zapach. Maska nie pachnie zbyt przyjemnie, jest taka chemiczna a co gorsza "aromat" utrzymuje się podczas całej aplikacji. Jest całkiem kremowa i po jej użyciu zawsze mam problem z tym, żeby dobrze domyć ją z twarzy. Czasem mam wrażenie, że pomimo zmywania i tak na niej zostaje. Także działanie na plus, ale inne kwestie zdecydowanie na minus...
Od producenta: Maseczka do twarzy z niedoskonałościami, regulująca proces wydzielania sebum, zawiera glinkę zieloną i węgiel aktywny, które wykazują wyjątkowo silne właściwości detoksykujące, oczyszczające i normalizujące. Łagodzi zmiany skórne, przyspiesza regenerację, dostarczając jednocześnie skórze składników mineralnych, potrzebnych do szybszej odnowy. Po zastosowaniu skóra staje się dotleniona, odświeżona i widocznie zmatowiona.
Zdjęcie z moją kochaną Wiktorią. :) Kiedy Sylveco wprowadziło do sprzedaży maseczki, prawie od razu skusiłam się na wszystkie dostępne warianty. Wersja normalizująca okazała się być bardzo spoko. Zapach jest dosyć mocny i ziołowy dlatego niektórym może przeszkadzać, ale mi osobiście jakoś nie uprzykrzał stosowania. Maseczka miała gęstą konsystencję i bez wątpienia wystarczyłaby na dwa użycia, ale ja nałożyłam grubą warstwę. Efekt po bardzo mnie zadowolił. Twarz była dobrze oczyszczona, zmatowiona i taka gładka w dotyku. Co więcej - to przyjemne uczucie utrzymywało się na skórze całkiem długo więc jestem jak najbardziej zadowolona.
Od producenta: Odżywcza maseczka z glinką czerwoną, zawierającą dużą ilość krzemu, glinu, żelaza oraz wapnia i manganu. Łagodnie oczyszcza delikatną cerę naczynkową i z trądzikiem różowatym, wzmacnia skórę, zapobiegając jednocześnie pękaniu naczyń krwionośnych.
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Normalizująca maseczka - Vianek
Od producenta: Maseczka do twarzy z niedoskonałościami, regulująca proces wydzielania sebum, zawiera glinkę zieloną i węgiel aktywny, które wykazują wyjątkowo silne właściwości detoksykujące, oczyszczające i normalizujące. Łagodzi zmiany skórne, przyspiesza regenerację, dostarczając jednocześnie skórze składników mineralnych, potrzebnych do szybszej odnowy. Po zastosowaniu skóra staje się dotleniona, odświeżona i widocznie zmatowiona.
*********************************
Zdjęcie z moją kochaną Wiktorią. :) Kiedy Sylveco wprowadziło do sprzedaży maseczki, prawie od razu skusiłam się na wszystkie dostępne warianty. Wersja normalizująca okazała się być bardzo spoko. Zapach jest dosyć mocny i ziołowy dlatego niektórym może przeszkadzać, ale mi osobiście jakoś nie uprzykrzał stosowania. Maseczka miała gęstą konsystencję i bez wątpienia wystarczyłaby na dwa użycia, ale ja nałożyłam grubą warstwę. Efekt po bardzo mnie zadowolił. Twarz była dobrze oczyszczona, zmatowiona i taka gładka w dotyku. Co więcej - to przyjemne uczucie utrzymywało się na skórze całkiem długo więc jestem jak najbardziej zadowolona.
Wzmacniająca maseczka do twarzy - Vianek
Od producenta: Odżywcza maseczka z glinką czerwoną, zawierającą dużą ilość krzemu, glinu, żelaza oraz wapnia i manganu. Łagodnie oczyszcza delikatną cerę naczynkową i z trądzikiem różowatym, wzmacnia skórę, zapobiegając jednocześnie pękaniu naczyń krwionośnych.
*********************************
Druga maseczka z Vianka, którą miałam okazję używać również wyróżniała się ziołowym zapachem i bardzo gęstą, a zarazem przyjemną konsystencją. Efekt po jej użyciu niestety nie był już taki przyjemny. Skóra była nawilżona i napięta w dotyku, ale niestety przez krótki okres czasu. Po kilku godzinach miałam już wrażenie, że wcale nie robiłam tego dnia żadnej maseczki.
I to by było na tyle maseczek na dziś. Znacie, którąś z tych, które Wam pokazałam? Jak się u Was sprawdziły?
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Żadnej z tych maseczek nie miałam.
OdpowiedzUsuńA któraś Cię zainteresowała? :)
UsuńMiałam maseczkę wzmacniająca z Vianka i miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńJa chętniej wrócę do wersji normalizującej :)
UsuńViankowe kocham, polecam Ci tez tę truskawkową Vianka :)
OdpowiedzUsuńMam ją w zapasach :D
UsuńTa maska węglowa do twarzy peel-off L'Biotica mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńNiestety się u mnie nie sprawdziła :(
UsuńZnam jedynie maskę normalizująca z Vianek :)
OdpowiedzUsuńPolubiłaś się z nią? :)
UsuńJa od kiedy poznałam płachty i ine maseczki koreanskie rzakdo juz siegam po inne. Wyjatkiem jest glinka zielona :)
OdpowiedzUsuńJa nie do końca jestem przekonana do maseczek w płacie :)
UsuńZ Ziai zawsze lubiłam maseczki z glinką :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie lubię maski z Ziaji :)
Usuńtą drugą miałam i czasem wracam do niej
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemna :)
UsuńNie.miałam Twoich maseczek. Ja osobiscie wolę glinki 😀
OdpowiedzUsuńJa też lubię glinki :)
UsuńJeszcze nie natrafiłam na maske peel off która na prawde dziala. Ale ze sciagniem nigdy nie mialam problemu.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Ta z Lbiotici to był koszmar :)
UsuńMaseczki z ZIaji bardzo często mi towarzyszą :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ich sporo w kolekcji :)
UsuńOliwkową ziaji lubiłam, a o tej Biolove często czytam podobne opnie :P
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Biolove to zdenkuję to opakowanie i na pewno się więcej nie skuszę. :/
UsuńIleeee maseczek :D Chyba muszę Ci oddać moje zapasy, bo ja zużywam 1 saszetkę na pół roku ^_^ Zdecydowanie wolę duże, tubkowe maseczki od saszetek :D
OdpowiedzUsuńPoproszę! :D
Usuń